DROGOWSKAZY ZDROWIA

PORADNIK DLA OSÓB NIEWIDOMYCH I SŁABOWIDZĄCYCH

Wydawca

Fundacja Świat według Ludwika Braille’a
ul. Powstania Styczniowego 95D/2, 20-706 Lublin
tel.: 697-121-728, e-mail: biuro@swiatbrajla.org.pl, strona WWW: http://swiatbrajla.org.pl
KRS 0000515560

Autorzy

Joanna Dereń, Małgorzata Gruszka, Krzysztof Janiuk, Martyna Małyska, Stanisław Rokicki

Copyright ©

Fundacja Świat według Ludwika Braille'a
Lublin 2020

ISBN 978-83-943520-3-5

Publikacja dofinansowana ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

Spis treści

WSTĘP

WYBRANE CHOROBY CYWILIZACYJNE XXI WIEKU - PROFILAKTYKA, ROZPOZNANIE I LECZENIE

DIETOPROFILAKTYKA JAKO METODA ZAPOBIEGANIA CHOROBOM - ZALECENIA DOTYCZĄCE PRAWIDŁOWEGO ODŻYWIANIA ORAZ PROMOCJI ZDROWEGO ŻYWIENIA

FIZJOTERAPIA I REHABILITACJA JAKO SKUTECZNE METODY ZAPOBIEGANIA CHOROBOM

CHOROBY OCZU: DIAGNOZA, LECZENIE I PROFILAKTYKA

ŻYCIE PO UTRACIE WZROKU

WSTĘP

Publikacja Drogowskazy zdrowia - poradnik dla osób niewidomych i słabowidzących powstała z potrzeby promowania zachowań prozdrowotnych, propagowania wiedzy dotyczącej chorób cywilizacyjnych oraz ich profilaktyki, a także edukacji w obszarze zdrowego stylu życia, prawidłowego odżywiania i aktywności fizycznej wśród osób niewidomych i słabowidzących.

W dzisiejszych czasach pomimo rozwoju medycyny i poprawy efektów leczenia w kraju i za granicą, statystyki chorób cywilizacyjnych są wciąż alarmujące. Uważa się, że za taki stan rzeczy odpowiada brak wiedzy oraz dostępu do właściwych informacji. Wychodząc temu na przeciw, opracowaliśmy publikację o charakterze zdrowotnym, likwidującą barierę w dostępie do informacji wśród osób z dysfunkcją narządu wzroku.

Mamy szczerą nadzieję, że przekazana lektura przyczyni się do zdrowego, szczęśliwego i satysfakcjonującego życia Czytelników.

Wydawca

<<<powrót do spisu treści

WYBRANE CHOROBY CYWILIZACYJNE XXI WIEKU - PROFILAKTYKA, ROZPOZNANIE I LECZENIE

STANISŁAW ROKICKI

Choroby określane jako cywilizacyjne są główną przyczyną zgonów na świecie. Należą do nich choroby układu krążenia, nowotwory, urazy i zatrucia. Stanowią 80% wszystkich zgonów. W Europie z powodu chorób przewlekłych, takich jak: zawał mięśnia sercowego, udar mózgu, cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, otyłości i rak, umiera pół miliona ludzi rocznie w wieku produkcyjnym (25-65 lat). Zdecydowana większość tych zgonów przypada na Polskę i Europę Wschodnią, jednak problem ten nie dotyczy tylko państw naszego regionu, ale całego świata.

Pieniądze wydatkowane na zdrowie publiczne i profilaktykę powinny być znacznie większe i przeznaczane m.in. na kampanie prozdrowotne oraz zwalczanie palenia papierosów. Dużym wyzwaniem jest również walka z otyłością i nadmiernym spożyciem alkoholu. Bardziej pozytywne dane mówią, że w ostatnich latach zwiększa się przeżywalność chorych z zawałem mięśnia sercowego, udarem mózgu, z niektórymi nowotworami. Możliwe to jest tylko dzięki większemu uświadomieniu społeczeństwa, zmianie organizacji i metod leczenia. Wymaga to od nas wszystkich dużego wysiłku, powinno skutkować większą dostępnością lekarzy i wcześniejszym rozpoznaniem problemów zdrowotnych.

Głównym powodem zgonów w Polsce są choroby układu krążenia. Co drugi zgon jest spowodowany tymi chorobami. Zmianę na lepsze przyniesie zmiana społecznej świadomości profilaktyki zdrowotnej, dbałość o dobrą kondycję fizyczną, zmiana złych nawyków żywieniowych, spożywanie większej ilości warzyw i owoców.

Choroby cywilizacyjne najczęściej są dla siebie przyczyną i skutkiem. Poniżej omówimy kilka z nich: nadciśnienie tętnicze, cukrzycę typu 2, otyłość.

NADCIŚNIENIE TĘTNICZE

Ciśnienie tętnicze krwi jest to nacisk, jaki wywiera przepływająca krew na ściany naczyń krwionośnych tworzących układ krążenia krwi, który można porównać do wodociągu, w skład którego wchodzą rury o różnej średnicy. Przepływ w nich wymuszony jest przez serce, będące centralną częścią układu krążenia, działające jak pompa tłocząca krew do aorty - największej tętnicy ciała i innych dużych tętnic, rozgałęziających się na coraz mniejsze tętniczki, doprowadzające krew do narządów (m.in. do mózgu, nerek, płuc, serca, wątroby), przechodząc w sieć drobnych naczyń zwanych naczyniami włosowatymi. Naczynia te mogą się kurczyć i rozszerzać, regulując przepływ krwi. Z sieci naczyń włosowatych poszczególnych narządów krew spływa do naczyń żylnych, które kolejno łączą się w coraz większe żyły o większej średnicy. W miarę zbliżania się do serca tworzą dwa główne naczynia żylne: żyłę główną dolną i żyłę główną górną. Obie uchodzą do serca, przez prawy przedsionek krew dopływa do prawej komory serca. Z prawej komory przez tętnicę płucną krew doprowadzana jest do płuc, skąd odpływa przez żyłę płucną poprzez lewy przedsionek do lewej komory. Z lewej komory poprzez aortę, będącą główną tętnicą w organizmie, krew rozprowadzana jest na obwód naszego ciała. Ciśnienie jest najwyższe podczas skurczu lewej komory serca, krew wtedy wtłaczana jest do aorty i innych dużych tętnic - jest to ciśnienie skurczowe. Najniższa wartość ciśnienia krwi osiągana jest podczas rozkurczu (zasysania) komory serca - jest to ciśnienie rozkurczowe.

Wartość prawidłowa ciśnienia skurczowego wynosi 140 mm słupa rtęci lub mniej; prawidłowe ciśnienie rozkurczowe krwi to 90 mm słupa rtęci lub mniej.

Co to jest nadciśnienie tętnicze?

Nadciśnieniem tętniczym określa się chorobę charakteryzującą się podwyższonym ciśnieniem krwi, czyli ciśnieniem tętniczym skurczowym wynoszącym 140 mm i wyżej, ciśnieniem rozkurczowym 90 mm słupa rtęci i wyżej. Choroba ta jest rozpoznawana na podstawie wielokrotnych pomiarów ciśnienia, wykonywanych w kilkudniowych lub kilkutygodniowych odstępach. Nadciśnienia tętniczego nie można rozpoznać na podstawie pojedynczego pomiaru.

Klasyfikacja ciśnienia tętniczego na podstawie pomiarów

  1. Ciśnienie optymalne wynoszące: skurczowe 120 i rozkurczowe 80.
  2. Ciśnienie prawidłowe - 120-129 skurczowe i/lub 80-84 rozkurczowe.
  3. Ciśnienie prawidłowe wysokie 130-139 skurczowe i/lub 85-89 rozkurczowe.
  4. Nadciśnienie tętnicze 1. stopnia - skurczowe 140-159 i/lub 90-99 rozkurczowe.
  5. Nadciśnienie tętnicze 2. stopnia - skurczowe 169-199 i/lub 100-109 rozkurczowe.
  6. Nadciśnienie tętnicze 3. stopnia - skurczowe 180 i powyżej i/lub 110 i powyżej rozkurczowe.
  7. Nadciśnienie tętnicze izolowane - skurczowe 140 i powyżej i rozkurczowe 90 i poniżej.

W zależności od przyczyny wystąpienia nadciśnienia tętniczego wyróżnia się:

  1. Nadciśnienie pierwotne, występujące u 90% chorych, tak zwane samoistne. Oznacza to, że przyczynę wystąpienia nadciśnienia tętniczego trudno ustalić - wskazuje się na udział dziedziczności genów, czynników środowiskowych, stylu życia, diety, stresu.
  2. Nadciśnienie wtórne, będące jednym z objawów innych chorób. Przyczyny nadciśnienia tętniczego wtórnego:
    1. Choroby nerek,
    2. Choroby gruczołów wydzielania wewnętrznego: nadczynność lub niedoczynność tarczycy, nadczynność przytarczyc, nadmierne wydzielanie aldosteronu - hormonu mającego wpływ na podnoszenie ciśnienia krwi.

Nadciśnienie miąższowo-nerkowe jest wtórnym nadciśnieniem spowodowanym chorobami nerek.

Często nadciśnienie tętnicze pojawia się już w początkowym okresie choroby nerek i może być jej pierwszym objawem. Najczęściej objawami dominującymi są objawy choroby podstawowej nerek. Tylko u części pacjentów zatrzymanie wody i sodu objawia się obrzękami. Nadciśnienie tętnicze manifestuje się często podniesionymi wartościami pomiarów ciśnienia rozkurczowego, zniesieniem spoczynkowego nocnego spadku ciśnienia tętniczego. Nadciśnienie tętnicze nieleczone nasila postęp choroby nerek, serca i samo może powodować nefropatię (uszkodzenie nerek). Choroby nerek są najczęstszą przyczyną nadciśnienia tętniczego opornego na leczenie i nadciśnienia tętniczego złośliwego.

Rozpoznanie ustala się na podstawie badań pomocniczych właściwych dla każdego rodzaju nadciśnienia tętniczego oraz badań służących rozpoznaniu choroby nerek, będącej jego przyczyną. Powinno się również wziąć pod uwagę możliwość współistnienia przyczyny naczyniowo-nerkowej, hormonalnie czynnych guzów nadnerczy, nadczynność tarczycy, nadciśnienie tętnicze jako działanie uboczne stosowanych leków (leki wspomagające wytwarzanie krwinek czerwonych i leki hamujące odporność).

Nadciśnienie naczyniowo-nerkowe jest spowodowane niedokrwieniem nerki z następczym nadmiernym wydzielaniem reniny - enzymu wpływającego na podnoszenie ciśnienia krwi. Wskutek niedokrwienia dochodzi do zmniejszenia przesączania w nerkach i upośledzenia innych czynności nerek na skutek istotnego pomniejszenia światła i przepływu krwi przez tętnicę nerkową. W następstwie dużego zwężenia, mającego znaczący wpływ na zmniejszenie przepływu krwi przez nerkę, dochodzi do uaktywnienia się układu renina-angiotensyna, znacząco podnoszącego ciśnienie krwi.

Objawami nadciśnienia naczyniowo-nerkowego i sytuacjami będącymi wskazaniami do przeprowadzenia badań w tym kierunku, w celu ustalenia właściwej przyczyny nadciśnienia są:

  1. wystąpienie nadciśnienia poniżej 30. roku życia,
  2. wystąpienie nadciśnienia tętniczego powyżej 55. roku życia z towarzyszącą przewlekłą chorobą nerek lub niewydolnością serca,
  3. przełom nadciśnieniowy (w tym przebiegający z ostrą niewydolnością nerek i/lub z rozwojem nadciśnienia złośliwego),
  4. nadciśnienie oporne na leczenie,
  5. nagłe i utrzymujące się pogorszenie się kontroli dotychczas dobrze kontrolowanego nadciśnienia tętniczego,
  6. napadowe, nagłe powtarzające się epizody obrzęku płuc o niewyjaśnionej przyczynie z niewydolnością lub bez niewydolności zastoinowej serca,
  7. świeżo wykryte podwyższenie poziomu azotu we krwi lub pogorszenie się czynności nerek,
  8. niewyjaśniona różnica w wymiarach nerek,
  9. szmer skurczowy w obrębie jamy brzusznej (osłuchując brzuch słyszalny jest szmer),
  10. nieprawidłowe zmiany włókniste w innych naczyniach naszego organizmu.

Rozpoznanie ustala się, wykonując badania:

  1. laboratoryjne - pozwalają stwierdzić podwyższony poziom potasu, białko w moczu, zwiększony poziom kreatyniny, obniżony GFR - wskaźnik przesączania moczu, zwiększoną aktywność reniny w osoczu,
  2. obrazowe - prawidłowy wynik tych badań wyklucza zwężenie tętnicy, mające wpływ na ukrwienie nerki.

Leczenie

Celem leczenia jest normalizacja lub poprawa kontroli ciśnienia tętniczego krwi oraz poprawa czynności nerek. Leczenie powinno również obejmować modyfikację czynników predysponujących do rozwoju nadciśnienia tętniczego, takich jak miażdżyca i leczenie chorób współistniejących. Leczenie obejmuje metody farmakologiczne i metody przywracające drożność tętnicy nerkowej - rewaskularyzacja (inwazyjne). Wybór metody zależy od nasilenia objawów choroby i stopnia zwężenia tętnicy nerkowej. Metody chirurgiczne są rzadko stosowane.

CUKRZYCA

Cukrzyca jest to choroba metaboliczna, objawiająca się podwyższonym poziomem glukozy (cukru) we krwi. Ten stan określany jest jako hiperglikemia. Prowadzi on do zaburzenia czynności, niewydolności i uszkodzenia wielu narządów ciała, w szczególności oczu, nerek, naczyń krwionośnych, serca, mózgu i nerwów.

Glukoza jest podstawowym energetycznym paliwem w organizmie człowieka, koniecznym do uzyskania energii potrzebnej do życia komórek ciała. Glukoza jest cukrem prostym i tylko pod tą postacią cukry wchłaniane są przez nasz organizm w układzie pokarmowym. Wszystkie inne cukry, takie jak skrobia - składnik mąk, sacharoza - nasz cukier w cukierniczce, laktoza - cukier mlekowy, fruktoza - cukier owocowy - muszą być zamienione na glukozę, aby były przyswojone przez organizm. Szybkość wchłaniania i przyswajania zależy od stopnia skomplikowania budowy wymienionych cukrów. Ma to znaczenie przy układaniu diety chorego na cukrzycę. Przemiana cukru owocowego, a tym samym wchłanianie, odbywa się wolniej. Komórkę ciała można z przymrużeniem oka porównać do pieca, w którym spala się paliwo jakim jest glukoza, aby pozyskać energię potrzebną nam do życia. Insulina to klucz do zamka (receptora) w drzwiach do tego pieca, aby można było je otworzyć i piec załadować.

W Polsce na cukrzycę choruje około 3 mln osób, a ponad pół miliona ma ją najpewniej niewykrytą. Stanowi ona ważny czynnik ryzyka udaru mózgu i zawału mięśnia sercowego, niewydolności nerek, utraty wzroku wskutek retinopatii cukrzycowej (uszkodzenia siatkówki), amputacji kończyn dolnych wskutek martwicy w przebiegu niedokrwienia przez zmienione chorobowo tętnice (makroangiopatia) i tętniczki (mikroangiopatia).

Cukrzyca może pojawić się jako skutek różnych przyczyn, dlatego dzielimy ją na:

Cukrzycę typu 1 - charakteryzuje ją bezwzględny brak wytwarzania insuliny z przyczyn dziedzicznych lub z powodu zaburzeń układu odpornościowego, kiedy to układ odpornościowy człowieka niszczy komórki Beta trzustki wytwarzające insulinę, traktując je jako obce. Występuje ona najczęściej u dzieci i ludzi młodych i jest insulino-zależna.

Cukrzycę typu 2 - związana jest ona z otyłością - zbyt mała ilość drzwi (receptorów) w stosunku do objętości, a więc powierzchni ścian komórek. Insulina - klucz do drzwi (receptora) - produkowana jest coraz częściej z marnym skutkiem, aż do wyczerpania zdolności wytwarzania insuliny przez komórki Beta trzustki. Opisany stan określany jest jako zjawisko insulinooporności. Podobne zjawisko pojawia się nierzadko u osób z prawidłową masą ciała. Może ono występować zarówno u ludzi dorosłych oraz dzieci i młodzieży, do czego w naszych czasach dochodzi coraz częściej.

Cukrzycę typu 3 - związana jest z wiekiem starszym, ponieważ pojawia się w późniejszym okresie życia. Ma zwykle przebieg łagodniejszy niż inne odmiany tej choroby. Oznacza to, że zwykle może być kontrolowana lekami doustnymi bez konieczności stosowania insuliny.

Cukrzycę kobiet ciężarnych - w czasie ciąży zwiększa się poziom hormonów podnoszących poziom stężenia glukozy (cukru) we krwi, działających odwrotnie niż działa insulina, która obniża poziom glukozy (cukru) we krwi; to z kolei prowadzi do wzrostu insulinooporności, zwiększając zapotrzebowanie na insulinę i wzrost dostępności glukozy (cukru) dla rozwijającego się płodu. W efekcie tych zmian, przystosowujących organizm kobiety, zwiększa się ryzyko wystąpienia zaburzeń gospodarki cukrowej u ciężarnej kobiety, co w przyszłości może doprowadzić do rozwoju cukrzycy u dotychczas zdrowych kobiet.

Przedstawiony podział nie jest klasyfikacją naukową; jest uproszczony w celu łatwiejszego zrozumienia tak złożonego problemu.

Insulinooporność

U zdrowych ludzi stężenie glukozy (cukru) utrzymuje się na odpowiednim poziomie dzięki prawidłowemu wydzielaniu insuliny (klucza) przez komórki Beta trzustki, a także za sprawą odpowiedniej wrażliwości receptorów (zamków) na powierzchni komórek tkanek obwodowych (mięśni, tkanki tłuszczowej, serca, wątroby czy mózgu) na działanie insuliny. W przypadku cukrzycy typu 2 dochodzi do spadku wydzielania insuliny (klucza), jak również do zmniejszenia wrażliwości (popsucia zamka w drzwiach do komórki) receptorów w wyżej wspomnianych tkankach. Insulinooporność jest zjawiskiem poprzedzającym wystąpienie cukrzycy typu 2 nawet o kilka lat. Rozwojowi insulinooporności sprzyja właśnie otyłość. Insulinooporność jest inicjowana przez wolne kwasy tłuszczowe, które uwalniane są z brzusznej tkanki tłuszczowej, a których podwyższone stężenie we krwi hamuje wychwyt glukozy. Ponadto gromadzą się one wokół komórek Beta trzustki produkujących insulinę i blokują jej wydzielanie. U osób otyłych stężenie wolnych kwasów tłuszczowych we krwi jest znacznie większe niż u ludzi z prawidłową masą ciała. Nadmienię, że każdy pacjent choruje na cukrzycę nieco inaczej, powinien mieć zastosowane zindywidualizowane leczenie, a fakt że znajomy jest leczony innymi lekami, nie oznacza, że my powinniśmy być tak samo leczeni. W wielu przypadkach konieczne jest nawet agresywne stosowanie insuliny, co nie świadczy o tym, że pacjent jest gorszy.

Przyczyny cukrzycy typu 2

Rozwojowi cukrzycy typu 2 sprzyjają, oprócz czynników genetycznych (dziedzicznych), na które nie mamy wpływu, czynniki środowiskowe, które z reguły możemy sami kształtować. Takim czynnikiem jest otyłość, szczególnie typu brzusznego. Nadwaga i otyłość to nie tylko pojawiająca się duszność i uczucie braku powietrza przy wysiłku, problem z doborem ubrania, ale też olbrzymie obciążenie dla organizmu człowieka. Może ona prowadzić do wielu schorzeń, takich jak cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, niewydolność serca, niewydolność układu oddechowego a nawet nowotwory.

Zapobieganie cukrzycy

Podstawą zapobiegania cukrzycy typu 2 jest właściwy styl życia, czyli aktywność fizyczna. Wystarczą tylko trzy i pół godziny intensywnego wysiłku tygodniowo, co daje trzydzieści minut dziennie, wysypianie się oraz zdrowe odżywianie. Ta zasada odnosi się do wszystkich grup wiekowych. Bez zwiększenia aktywności fizycznej nie da się uniknąć otyłości. Nieco upraszczając, otyłość polega na tym, że powiększona komórka tłuszczowa ma zbyt mało zamków-receptorów dla klucza-insuliny na jednostkę powierzchni w celu umożliwienia transportu do wnętrza komórki cukru-glukozy. Powinniśmy ćwiczyć od 15 do 60 min. dziennie. W przypadku dzieci oglądanie telewizji, korzystanie z komputera, telefonu komórkowego powinno się ograniczyć do dwóch godzin dziennie. Niedobór snu również prowadzić może do zwiększonej masy ciała. Czas snu powinien wynosić 6-8 godzin na dobę, a w przypadku dzieci poniżej 12. roku życia 10 godzin na dobę. Istotny wpływ na otyłość mają: długość i jakość snu, siedzący tryb życia oraz nieregularnie spożywane posiłki w ciągu dnia. Należy spożywać 5-6 posiłków dziennie w odstępach 3-4 godzinnych. Na ten okres wystarcza energii dostarczonej z poprzednio spożytym posiłkiem. Dłuższe przerwy między posiłkami powodują, iż pojawi się uczucie głodu, którego nasz organizm nie powinien odczuwać, bo szybko rozpozna ten stan i z każdego wcześniej spożytego i przyswojonego posiłku będzie odkładał zapas na okres czasu, kiedy energii zabraknie. Tego zapasu nie będzie w stanie na bieżąco spożytkować. Tę sytuację można porównać do procesu wytwarzania przetworów przeznaczonych na zimę. W ciągu jednego dnia potrafimy zrobić kilkadziesiąt słoików. Korzystamy często z nich przez kilka lat, a o niektórych zapominamy. Tak w uproszczeniu funkcjonuje nasz organizm.

Podstawą zdrowego odżywiania są warzywa i owoce, które należy spożywać w jak największych ilościach. W przypadku dzieci i młodzieży normą powinno być co najmniej 400 g dziennie. Duże znaczenie ma spożywanie produktów zbożowych pełnoziarnistych i kasz. Dzieci i młodzież powinny wypijać 3-4 szklanki mleka codziennie, które można zastąpić jogurtem naturalnym lub kefirem, a tylko wyjątkowo serem (utrata wapnia z serwatką). Słodkie napoje powinno się zastąpić sokami owocowymi. Dzieci w wieku 4-6 lat mogą pić około 200 ml, a powyżej 7 lat około 300 ml soku dziennie. Słodycze można zastąpić owocami i orzechami. Powinno się jeść chude mięso, ryby, jaja oraz nasiona roślin strączkowych, takich jak bób, groch i fasola. Potraw nie powinno się dosalać, jak również jeść słonych przekąsek i fastfoodów. Sól lepiej zamienić na przyprawy ziołowe i korzenne. Lepiej też wybierać produkty surowe niż przetworzone. Z diety nie należy wykluczać całkowicie tłuszczów zwierzęcych, ponieważ niektóre witaminy, takie jak A, D, E, K w nich tylko się rozpuszczają i bez nich nie mogą być przyswojone przez organizm. Należy jednak preferować zdrowe tłuszcze roślinne, takie jak olej rzepakowy, oliwa z oliwek (najlepiej z pierwszego tłoczenia). Przy stosowaniu różnych diet należy kierować się zdrowym rozsądkiem, a nie tworzyć z nich wyznawanej ideologii.

Objawy cukrzycy typu 2

Objawy cukrzycy typu 2 pojawiają się i rozwijają powoli. Początkowo, nawet gdy stężenie glukozy (cukru) we krwi jest już bardzo duże, objawy choroby mogą być dla chorego niezauważalne i trudne do sprecyzowania. Dlatego u osób ze zwiększonym ryzykiem pojawienia się cukrzycy (cukrzyca występująca w rodzinie, osoby z otyłością, nadciśnieniem tętniczym, chorobami serca) należy okresowo oznaczać poziom stężenia glukozy we krwi i wykonywać test obciążenia glukozą. W miarę postępującej insulinooporności i powolnego wyczerpywania się możliwości komórek Beta trzustki do wytwarzania i wydzielania insuliny narastają objawy cukrzycy, takie jak nadmierne pragnienie i suchość w jamie ustnej, częste oddawanie dużych ilości moczu (organizm stara się usunąć nadmiar cukru wraz produkcją dużych objętości moczu), senność i uczucie ogólnego osłabienia (brak możliwości wytwarzania odpowiedniej ilości energii w komórkach mózgu i mięśni), częste infekcje układu moczowo-płciowego, może wystąpić utrata masy ciała, co wynika z braku szybko dostępnej energii do funkcjonowania komórek, które zaczynają zużywać zapasy własne do jej produkcji.

Leczenie cukrzycy typu 2

Leczenie cukrzycy typu 2 jest wielokierunkowe i wymaga stosowania w tym samym czasie wielokierunkowej terapii, jak leczenie farmakologiczne, leczenie dietetyczne, leczenie aktywnością fizyczną i edukacja! Bezwzględnie niezbędne jest leczenie czynników ryzyka, otyłości, chorób sercowo-naczyniowych, a u chorych, u których wystąpiły powikłania cukrzycy, konieczne jest właściwe leczenie tych powikłań. W leczeniu cukrzycy typu 2 bardzo duże znaczenie ma zrozumienie przez chorego istoty swojej choroby i świadome zaangażowanie się pacjenta w leczenie, ponieważ w terapii cukrzycy typu 2 bardzo dobre skutki osiąga się, stosując właściwą dietę, dbając o regularną aktywność fizyczną, redukując otyłość. W leczeniu farmakologicznym lekami pierwszego rzutu są preparaty zawierające metforminę, która zmniejsza insulinooporność i wymusza wydzielanie insuliny przez trzustkę. Jeśli leczenie to nie daje pozytywnego rezultatu w połączeniu z odpowiednią dietą, a stężenie cukru pozostaje nadal wysokie, stosuje się bardziej radykalne leczenie, dołączając inne leki doustne. Brak efektu mimo zastosowania takiego leczenia wskazuje na całkowity brak możliwości produkcji i wydzielania przez trzustkę insuliny. Taki stan wymaga bezwzględnie zastosowania insuliny, co w niczym nie dyskredytuje chorego w oczach innych osób. Cukrzyca przewlekła prowadzi do ciężkich powikłań - z powodu cukrzycy na świecie co sekundę amputuje się kończynę dolną, a także jest ona najczęstszą przyczyną utraty wzroku i niewydolności nerek wymagającej stosowania dializ. Szkolenie i świadoma wiedza o istocie choroby jaką jest cukrzyca i celowości zastosowania określonych leków oraz efektów oczekiwanych po ich stosowaniu jest bardzo ważną metodą leczenia. Kto więcej wie o cukrzycy, na którą choruje, ten dłużej żyje.

Aktywność fizyczna jako metoda leczenia jest również bardzo ważna. Powinna być dostosowana do indywidualnych możliwości chorego. Wysiłek fizyczny uwrażliwia nasz organizm na działanie insuliny obniżającej poziom glukozy (cukru) we krwi, tym samym zapobiegając powikłaniom cukrzycy. Zaleca się systematyczną aktywność fizyczną. Najlepszy jest szybki marsz 30 min. dziennie. Dieta jako metoda leczenia cukrzycy typu 2 ma na celu zmniejszenie masy ciała. Najczęściej liczba kalorii spożywanych przez osobę, u której rozpoznaje się cukrzycę, jest bardzo duża (nawet 4000 kalorii dziennie). Bardzo ważne jest, aby dokładnie ustalić indywidualne zapotrzebowanie kaloryczne. Osoby ciężko pracujące i o dużej aktywności fizycznej mają większe zapotrzebowanie na energię (kalorie). Można to ustalić przy pomocy dietetyka lub samemu, korzystając z tabel kalorycznych. Ludzie otyli najczęściej twierdzą, że nie jedzą wcale, lub jedzą niewiele; dlatego tak bardzo ważne jest uświadomienie sobie, ile tak naprawdę spożywamy kalorii dostarczanych z pożywieniem i stopniowo, ale systematycznie zmniejszać ich ilość o około 500 kalorii na dobę co kilka miesięcy. To świadome postępowanie powinno doprowadzić do powolnej redukcji masy ciała. Typowa dieta prowadząca do powolnego zmniejszania masy ciała powinna zawierać 1000-1500 kalorii na dobę, oczywiście musi być połączona z zalecaną aktywnością fizyczną. Efekt zadowalający to zmniejszenie masy ciała o 2 do 3 kg miesięcznie. Wskazane jest zachowanie zdrowego rozsądku. Małe, częste posiłki zbilansowane kalorycznie i wymuszone lekami upośledzone wydzielanie insuliny powinny przez jakiś czas być zapewnione. Część osób chorujących na cukrzycę typu 2 z powodu niewystarczającego resztkowego wymuszonego lekami doustnymi wydzielania insuliny musi być leczona insuliną w 4 dawkach insuliny krótkodziałającej lub dawkach mieszaniny insulin krótko- i długodziałających, które pokrywają całodobowe zapotrzebowanie na insulinę zarówno w porze dziennej jak i nocnej. Jeżeli chory na cukrzycę typu 2 leczony jest szybkodziałającymi analogami insuliny, ilość posiłków zależy od ilości wstrzyknięć. Najczęściej są to 3 posiłki, 4 lub 5. Analogi insuliny podaje się bezpośrednio przed posiłkiem. Nie trzeba odczekiwać 30 min., jak w przypadku klasycznej insuliny - po takim czasie zaczyna ona działać. Takie leczenie naśladuje fizjologiczne wydzielanie insuliny (wyrzut insuliny na konkretny bodziec pokarmowy), ale wymaga wielokrotnych w ciągu dnia pomiarów glukozy (cukru), aby uniknąć incydentów niedocukrzenia. Jeżeli leczenie prowadzi się przy użyciu mieszanek analogowych szybko- i długodziałających, wystarczą 3 posiłki dziennie. Zawsze jednak należy dostosować posiłki do poziomu glikemii (cukru) we krwi. Jeżeli zdarzają się incydenty niedocukrzenia, należy wprowadzić przekąski.

Niedocukrzenie - hipoglikemia jest to objaw niepożądany stosowanego leczenia cukrzycy, występujący najczęściej przy stosowaniu insuliny, rzadziej jej analogów, jak również przy zbyt ubogiej diecie, niedostosowanej do wykonywanego wysiłku fizycznego. Jako niedocukrzenie (hipoglikemię) rozumiemy spadek stężenia glukozy (cukru) poniżej 70 mg/dl (3,9 mmol/l). Jest to poziom alarmowy, poniżej którego zaburzenia funkcjonowania organizmu zaczynają gwałtownie narastać. Szczególnie wrażliwe na stan niedocukrzenia są komórki mózgu. Utrzymujące się zbyt długo niedocukrzenie może doprowadzić do ich śmierci. Mianem ciężkiego niedocukrzenia (hipoglikemii) określa się stan, w którym dochodzi do zaburzeń funkcji poznawczych, a chory wymaga pomocy innej osoby.

Objawami niedocukrzenia (hipoglikemii) są: nadmierna potliwość, drętwienie i mrowienie w ustach, drżenie rąk, niewyraźne widzenie, przyspieszone bicie serca, bełkotliwa mowa, zaburzenia koncentracji - chory sprawia wrażenie pijanego człowieka, poczucie wilczego głodu, zaburzenia zachowania, takie jak agresja i nadmierna wesołkowatość. W przypadku znacznej i dłużej trwającej hipoglikemii może dojść do utraty przytomności, a nawet do śpiączki hipoglikemicznej. Objawy te mogą mieć mniejsze nasilenie w miarę trwania choroby. Po kilku czy kilkunastu latach pierwszym objawem niedocukrzenia może być utrata przytomności. Aby potwierdzić niedocukrzenie, powinno się wykonać pomiar stężenia glukozy we krwi przy pomocy glukometru. Przyczyną podobnych objawów i utraty przytomności mogą być też inne choroby, takie jak udar mózgu, choroby serca, w tym zawał mięśnia sercowego, spadek ciśnienia tętniczego.

U leczonych na cukrzycę chorych hipoglikemia może wystąpić w następstwie: niespożycia posiłku po wstrzyknięciu insuliny, zbyt małej kaloryczności spożytego posiłku, zbyt długiej przerwie pomiędzy wstrzyknięciem insuliny a spożytym posiłkiem, zbyt szybkim wchłonięciem się insuliny po zastrzyku (insulina szybciej się wchłania z miejsc lepiej ogrzanych, co może się zdarzyć po gorącej kąpieli lub w czasie upałów), niezaplanowanego wysiłku fizycznego, zbyt wysokiej dawki wstrzykniętej insuliny, niekontrolowanego spożycia alkoholu (alkohol blokuje w wątrobie enzymy biorące udział w syntezie - produkcji glukozy). Spożywanie alkoholu jest przeciwwskazane u osób chorujących na cukrzycę. Dopuszczalna dawka alkoholu to 20 gramów na dobę u kobiet i 30 gramów na dobę u mężczyzn.

Jeżeli pojawią się objawy niedocukrzenia lub chory przewiduje możliwość ich wystąpienia, należy za pomocą glukometru oznaczyć stężenie glukozy. Gdy stężenie glukozy wynosi poniżej 70 mg/dl oznacza to, że mamy do czynienia z niedocukrzeniem. W takim przypadku chory powinien spożyć lub mieć podane węglowodany proste (cukry) zawierające 10-20 gramów glukozy. Może to być cukier płynny w saszetkach (jedna saszetka zawiera 10 gramów glukozy) albo tabletki z glukozą. Produkty te są dostępne w aptekach, a chory powinien mieć je pod ręką, na wszelki wypadek. Można zjeść również owoc (jedno średnie jabłko lub pół banana zawiera około 15 gramów cukru); szklanka truskawek zawiera 20 gramów cukru. Można również zjeść 1 łyżkę miodu lub dżemu, wypić szklankę soku owocowego, która również zawiera około 20 gramów cukru, szklankę słodzonego napoju albo osłodzonej herbaty. Po 10-20 minutach stężenie glukozy we krwi powinno się podnosić. Jeżeli tak się nie dzieje, a stężenie cukru nadal spada, należy spożyć dodatkowo węglowodany (cukry) złożone, np. kromkę chleba. Bardzo ważne jest, aby nie zaspakajać w niekontrolowany sposób poczucia wilczego głodu, ponieważ dochodzi wtedy do tak zwanego zespołu z odbicia - stężenie cukru wzrasta do bardzo wysokich poziomów. Przy niedocukrzeniu w miarę możliwości należy unikać jedzenia zawierającego tłuszcze: czekolady, batony, chleba z masłem, wafelków. Nie zaleca się również cukierków, ponieważ nie jesteśmy w stanie ocenić ile zawierają cukru. Cukierki zbyt wolno się rozpuszczają, a w przypadku utraty przytomności chory łatwo może się zadławić. W trakcie niedocukrzenia przytomny chory może być agresywny, co jest spowodowane zaburzeniami metabolicznymi w komórkach mózgowych, nie złą wolą chorego - i z tego też powodu może odmawiać zjedzenia podawanego mu spożywczego produktu, nie zdając sobie z tego sprawy. Jeżeli jest przytomny i kontroluje odruch połykania, bardzo delikatnie i cierpliwie tłumacząc, można mu podawać produkty spożywcze, tak aby nie wzbudzać jego agresji. Chorego, który jest nieprzytomny, pod żadnym pozorem nie wolno karmić ani wlewać do ust żadnych płynów. Mogło by to skutkować zadławieniem się. Jeżeli mamy podejrzenie, że utrata przytomności była wynikiem niedocukrzenia, należy ułożyć chorego w pozycji bezpiecznej, zmierzyć poziom glukozy glukometrem i wezwać pogotowie ratunkowe. Osoby chorujące na cukrzycę i świadome swojej choroby zwykle noszą glukometr przy sobie. Osoby, szczególnie leczone insuliną, powinny nosić przy sobie ampułkostrzykawkę z glukagonem. Glukagon jest to hormon działający przeciwstawnie do insuliny, bardzo szybko podnosi poziom glukozy we krwi. W miarę możliwości, zanim przyjedzie pogotowie ratunkowe należy podskórnie wstrzyknąć ten preparat. Jest to niezwykle ważne dla żywotności komórek mózgowych. Podanie glukagonu może spowodować odzyskanie przytomności, ale nie zawsze tak się dzieje. W przypadku gdy chory nie odzyskuje przytomności, powinien jak najszybciej być odtransportowany do szpitala, ponieważ istnieje prawdopodobieństwo przejścia w stan śpiączki cukrzycowej. Każdy chory na cukrzycę powinien mieć przy sobie dostępną informację o swojej chorobie, np. opaska na przegubie ręki czy karteczka w portfelu. Osoby, z którymi przebywa taki chory, szczególnie leczony insuliną, powinny wiedzieć o tym, że jest chory na cukrzycę, a przede wszystkim powinny umieć udzielić mu pomocy. Niektórzy chorzy wstydzą się swojej choroby, krępując się, nie dzielą się informacją o swojej chorobie, ale w niektórych sytuacjach pomoc otoczenia jest kwestią życia.

Każdy chory na cukrzycę typu 2 powinien pozostawać pod indywidualną opieką lekarza diabetologa i indywidualnie być przez niego leczony. Powinien codziennie wielokrotnie kontrolować poziom cukru przy pomocy glukometru, co być może jest uciążliwe, ale nie jest trudne. Kontrole te powinny się odbywać - pół godziny przed posiłkiem, godzinę po posiłku, dwie godziny po posiłku. Ideałem by było, aby cukier 2 godziny po posiłku oscylował w okolicy normy.

Okresowo lekarz powinien zlecić badanie poziomu hemoglobiny glikowanej, co pozwoli określić jakość kontroli poziomu cukru przez chorego w długim, kilkutygodniowym okresie czasu a nie tylko w dniu badania, oraz umożliwi ocenić lekarzowi efekt zastosowanego leczenia. Ponadto lekarz przynajmniej raz w roku powinien zlecić badanie białka w moczu w celu wykluczenia lub potwierdzenia niewydolności nerek na tle cukrzycowym (nefropatia cukrzycowa). Przynajmniej raz w roku powinna się odbyć kontrola okulistyczna dna oka, aby starać się zapobiec utracie wzroku na tle retinopatii cukrzycowej.

Powikłania cukrzycy

Zachorowalność na schyłkową niewydolność nerek wymagającą dializ u chorych na cukrzycę jest dziesięciokrotnie większa niż u innych ludzi.

Retinopatia cukrzycowa jest najczęstszą przyczyną utraty wzroku u ludzi dorosłych w wieku produkcyjnym.

Chorzy na cukrzycę wielokrotnie częściej zapadają na choroby układu sercowo-naczyniowego, takie jak choroba niedokrwienna serca, zawał mięśnia sercowego, udar mózgu, uogólniona miażdżyca, zmniejszenie przepływu krwi w dużych i włosowatych naczyniach krwionośnych, neuropatia obwodowa prowadząca do zaniku czucia bólu i czucia opacznego, co łącznie z niedokrwieniem skutkuje powstawaniem trudno gojących się ran i owrzodzeń, kończących się często amputacją kończyn; dlatego tak ważna jest higiena stóp i wygodne i zdrowe obuwie. Natomiast w układzie pokarmowym dochodzi do zaburzeń żołądkowo-jelitowych - enteropatia jelitowa, a czasem do martwicy jelita.

Dlatego świadoma wiedza na temat swojej choroby pozwoli uniknąć powikłań, a w najgorszym przypadku opóźni ich wystąpienie, co umożliwi życie dłuższe i w większym komforcie.

OTYŁOŚĆ

Nadwaga i otyłość to bardzo istotny problem zdrowotny dotyczący całego świata - zarówno osób dorosłych, dzieci i młodzieży. Nadwagą określamy zwiększenie wagi ciała o 10% w stosunku do należnej masy ciała dla określonego wzrostu. Otyłością określamy stan, gdy ten stosunek przekracza 20%. Oprócz chorobliwego rozrostu tkanki tłuszczowej istotne jest jej rozmieszczenie w ciele człowieka. Wykonanie podstawowych pomiarów pozwala na wstępną ocenę rozmieszczenia tkanki tłuszczowej i określenie masy ciała oraz podstawowych wskaźników stopnia nadwagi czy też otyłości. Pomiarem, który można wykonać samodzielnie, jest pomiar wagi ciała wykonany przy pomocy wagi lekarskiej, a w warunkach domowych za pomocą wagi łazienkowej. Istnieje kilka wzorów matematycznych pozwalających określić tak zwaną należną wagę ciała, uznawaną za właściwą dla utrzymania dobrego i pełnego stanu zdrowia, np. wskaźnik Broca, Tatonia i inne. Pomiar wagi ciała jest tylko jednym z pomiarów potrzebnych do oceny właściwej dla określonej osoby wagi ciała czy też nadwagi lub otyłości. Ważnym wskaźnikiem jest także pomiar obwodu pasa. Powiększony obwód wskazuje na otyłość brzuszną, która warunkuje większe ryzyko niż tkanka tłuszczowa rozmieszczona wokół bioder i pośladków.

Substancje wydzielane przez wewnątrzbrzuszną tkankę tłuszczową wywierają bardzo niekorzystny wpływ na nasz organizm. Za wartości progowe pozwalające rozpoznać otyłość wewnątrzbrzuszną przyjmuje się - u kobiet obwód pasa 80 cm i powyżej, u mężczyzn 94 cm i powyżej. Jeżeli wartości pomiaru obwodu pasa przekraczają u kobiet 88 cm, a u mężczyzn 102 cm - należy natychmiast podjąć kroki zmierzające do redukcji wagi ciała. Wskaźnik talia-biodra służy do rozróżnienia głównych typów otyłości. Wskaźnik ten określa lokalizację rozmieszczenia tkanki tłuszczowej i pozwala ustalić otyłość kynoidalną, bardziej typową dla kobiet i brzuszną, charakterystyczną bardziej dla mężczyzn, chociaż ostatnimi czasy coraz częściej obserwuje się ją u kobiet. Wartości większe od 1 u mężczyzn i większe od 0,8 u kobiet wskazują na otyłość typu brzusznego, wynik niższy od tych wartości wskazuje na otyłość typu udowo-pośladkowego.

Wskaźnik BMI oceniany na podstawie pomiaru wagi ciała i pomiaru wzrostu, będący standardem w określaniu prawidłowej wagi ciała, obliczamy, dzieląc wagę ciała (w kilogramach) przez wzrost (w metrach) podniesiony do kwadratu. Jako normę uznaje się wynik BMI w granicach od 19 do 24,9 kg/m. O nadwadze mówimy, gdy BMI wynosi powyżej 25 kg/m, natomiast mówimy o otyłości, gdy BMI wynosi 30 kg/m i powyżej. Przy otyłości w naszym ciele powiększa się objętość tkanki tłuszczowej. Oprócz tego pełni ona rolę magazynu powolnie dostępnej energii - (wartość energetyczna tłuszczu jest o wiele większa niż wartość energetyczna pozyskiwana z węglowodanów, ale produkcja tkanki tłuszczowej jest wolna i może ona być dostępna dopiero po pewnym czasie; natomiast energia pozyskiwana z węglowodanów-cukrów jest natychmiast dostępna). Produkowane i wydzielane przez komórki tkanki tłuszczowej substancje wywierają bardzo niekorzystny wpływ na organizm. Prowadzą do wystąpienia: insulinooporności będącej główną przyczyną cukrzycy typu 2, zaburzeń gospodarki tłuszczowej, choroby niedokrwiennej serca, miażdżycy, nadciśnienia tętniczego, niewydolności krążenia, choroby zwyrodnieniowej stawów oraz nowotworów złośliwych. Przy otyłości zwiększona jest zachorowalność na wiele chorób i znacznie zwiększa się ryzyko śmierci.

Zaburzenia gospodarki tłuszczowej dotyczą zarówno wysokiego stężenia cholesterolu całkowitego, jak i jego frakcji HDL i LDL, a także zwiększonego stężenia triglicerydów. Zjawiska te mają niekorzystny wpływ na organizm.

Właściwe leczenie zaburzeń gospodarki tłuszczowej, tak charakterystycznych dla ludzi otyłych, może zapobiec rozwojowi miażdżycy i jej powikłań. Do zaburzeń gospodarki tłuszczowej związanych z otyłością trzeba zaliczyć hipercholesterolemię (zwiększone stężenie triglicerydów i frakcji LDL cholesterolu), aterogenne, czyli miażdżycorodne zmniejszenie stężenia frakcji HDL cholesterolu a zwiększone stężenie triglicerydów we krwi i zwiększone stężenie frakcji LDL cholesterolu. To właśnie cząsteczki LDL frakcji cholesterolu są uważane za najbardziej miażdżycorodne. Cholesterol jest konieczny do budowy ścian komórkowych, wytwarzania enzymów trawiennych, budowy hormonów, a wytwarzany jest w wątrobie i upraszczając nieco sprawę, frakcje cholesterolu można porównać do wagoników wożących cholesterol z wątroby do tkanek naszego ciała - frakcja LDL cholesterolu i wagoników wożących niewykorzystany cholesterol z tkanek ciała do wątroby - frakcja HDL cholesterolu. W przypadku zbyt dużej produkcji wagoników transportujących cholesterol z fabryki, którą jest wątroba, do komórek i zbyt małej produkcji wagoników transportujących cholesterol z komórek do wątroby (frakcja HDL), we krwi krąży nadmiar cholesterolu, który organizm upycha gdzie się da, między innymi w ścianach naczyń tętniczych pod postacią blaszek miażdżycowych. Tętnice stają się sztywne i zwężone. Z powodu zmniejszenia przekroju światła naczyń tętniczych dochodzi do niedokrwienia narządów, np. serca, co może prowadzić do zawału mięśnia sercowego czy też udaru niedokrwiennego mózgu, ale też niedokrwienia niektórych części ciała, np. kończyn dolnych, często doprowadzając je do martwicy, co skutkuje ich amputacją.

Zmiana stylu życia i zmiana nawyków żywieniowych jest istotnym elementem leczenia zaburzeń gospodarki tłuszczowej. W celu obniżenia podwyższonego poziomu cholesterolu całkowitego konieczne jest ograniczenie spożycia tłuszczów zwierzęcych, ale nie całkowita ich eliminacja, ponieważ witaminy A, D, E, K wchłaniają się w przewodzie pokarmowym tylko i wyłącznie w towarzystwie tych tłuszczów. Wskazana jest tu zatem duża doza zdrowego i świadomego rozsądku. Należy zwiększyć spożycie błonnika pokarmowego zawartego w produktach spożywczych pochodzenia roślinnego. Leczenie niefarmakologiczne obejmuje również redukcję nadmiernej masy ciała. Aby zmniejszyć stężenie triglicerydów we krwi, należy ograniczyć spożycie alkoholu, cukrów prostych i disacharydów, czyli naszego cukru w cukierniczce, również w produktach piekarniczych. Nie ma złego czy dobrego cholesterolu, po prostu zły jest jego nadmiar.

Otyłość jest najważniejszym czynnikiem ryzyka wystąpienia nadciśnienia tętniczego. Występuje bardzo silny związek przyczynowo-skutkowy między otyłością a nadciśnieniem tętniczym. 80% przypadków nadciśnienia tętniczego związanych jest bezpośrednio z otyłością. Bardzo niekorzystnie na nasz organizm działają przerośnięte komórki tłuszczowe (liczba komórek tłuszczowych w organizmie człowieka jest stała, magazynując tłuszcz, powiększają jedynie swoją objętość). Substancje wydzielane w tkance tłuszczowej powodują również dysfunkcję w układzie krzepnięcia krwi i fibrynolizy (rozpuszczanie skrzepu). W otyłości dochodzi do upośledzenia czynności ścian dużych i małych naczyń tętniczych, co bezpośrednio wpływa na wystąpienie nadciśnienia tętniczego. Redukcja masy ciała o 10% w znaczącym stopniu wpływa na obniżenie ciśnienia tętniczego i ułatwia jego kontrolę.

Choroby układu sercowo-naczyniowego w większości są skutkiem otyłości. Osoby otyłe dwa razy częściej zapadają na chorobę niedokrwienną niż ludzie z prawidłową masą ciała. Szczególnie niebezpieczna jest otyłość brzuszna. Tkanka tłuszczowa to nie tylko magazyn energetyczny, pełni ona również rolę gruczołu wydzielania wewnętrznego, produkującego i uwalniającego do krwi substancje mające wpływ na budowę i funkcjonowanie układu sercowo-naczyniowego. Jedna z nich zwana lektyną jest produkowana przez tkankę tłuszczową podskórną i wpływa hamująco na ośrodek głodu, zwiększając poczucie sytości. Warunkuje też wzrost wydatku energetycznego, co wpływa na spadek masy ciała. U osób otyłych poziom leptyny jest podwyższony, co świadczy o odporności na nią. Podwyższony poziom tej substancji powoduje wzrost zachorowalności na chorobę niedokrwienną serca. Wysokim stężeniom tej substancji towarzyszy również częstsze występowanie nadciśnienia tętniczego. Natomiast inna substancja zwana adiponektyną ma działanie przeciwstawne do wyżej wymienionej, to znaczy ochronne dla komórek mięśnia sercowego, przeciwzapalne i przeciwmiażdżycowe. Im większa masa ciała, tym niższe stężenie tej substancji we krwi. Dlatego niższe stężenie tej substancji u ludzi otyłych wiąże się z nasileniem objawów niedokrwienia i niewydolności serca.

Otyłość prowadzi do choroby zwyrodnieniowej stawów, będącej najczęstszym schorzeniem układu narządu ruchu. Dochodzi do tego w wyniku rozwijania się zaburzeń ilości i jakości chrząstek stawowych, których zadaniem jest amortyzacja ruchów w stawach i umożliwienie przesuwania się powierzchni stawowych względem siebie. Uszkodzeniu z czasem ulegają również inne struktury narządu ruchu - kości pod chrząstkami stawowymi, torebki stawowe, więzadła otaczające jamy stawowe, mięśnie i ich ścięgna. Towarzyszy temu sztywność i dolegliwości bólowe stawów, a w dalszej kolejności zniekształcenie obrysów stawowych oraz ograniczenie ruchomości w stawach. Dochodzi do niepełnosprawności ruchowej, a co za tym idzie do pogorszenia się jakości życia. Zmiany te i dolegliwości dotyczą najczęściej stawów kolanowych, stawów biodrowych, stawów kręgosłupa, stawów palców dłoni i stóp, mogąc dotyczyć również innych stawów. Im większa masa ciała, tym większe ryzyko rozwoju choroby zwyrodnieniowej stawów. Istnieje ogromna zależność między częstością i nasileniem objawów choroby zwyrodnieniowej stawów kolanowych a ciężarem masy ciała.

Niewydolność oddechowa może być również skutkiem otyłości. A jest to choroba, w której narządy oddechowe nie są w stanie zapewnić w płucach wymiany gazów oddechowych i w związku z tym prawidłowego funkcjonowania ciała. Barierą utrudniającą prawidłową wymianę powietrza jest nadmiar tkanki tłuszczowej podskórnej rozmieszczonej w przedniej i bocznej okolicy klatki piersiowej. Ta podskórna tkanka tłuszczowa najbardziej zwiększa opór klatki piersiowej w ruchach oddechowych procesu oddychania. Wprowadzenie właściwej objętości powietrza do płuc, poza tym że jest ograniczone, wymaga znacznie większego wysiłku i wydatku energetycznego niż u osób z prawidłową wagą ciała. Nadmierna tkanka tłuszczowa w okolicy szyjnej uciska jamę gardła, zwężając jego światło, co jest najczęstszą przyczyną bezdechu sennego.

Stłuszczenie wątroby, a co za tym idzie jej niewydolność, może być również skutkiem otyłości. Powoduje to odkładanie się związków tłuszczowych, przeważnie trójglicerydów, ale również i cholesterolu wewnątrz komórek wątrobowych, co całkowicie zaburza gospodarkę tłuszczami w naszym organizmie.

Kamica żółciowa u osób otyłych powstaje wskutek nadmiernej podaży cholesterolu w przypadku diety bogatotłuszczowej. Dochodzi do zaburzenia stosunku procentowego składników tworzących żółć, a w związku z tym wytrącają się kryształki cholesterolu i w połączeniu z solami wapnia tworzą kamienie żółciowe, które odkładają się w pęcherzyku żółciowym i w przewodach żółciowych, blokując odpływ żółci do dwunastnicy, dając obraz kolki żółciowej na tle kamiczym.

Dna moczanowa (podagra) również ma związek z otyłością, zaburzeniami gospodarki tłuszczowej, cukrzycą typu 2, nadciśnieniem tętniczym. W schorzeniu tym dochodzi do wytrącania się kryształków kwasu moczowego w tkankach miękkich około stawowych i w obrębie samych jam stawowych, wywołując proces zapalny objawiający się bardzo silnym bólem. Zmiany te dotyczą najczęściej dużych stawów.

Leczenie otyłości

Oczywiście, jak w przypadku wszystkich chorób łatwiej i taniej jest zapobiegać otyłości niż ją leczyć. Otyłość w pewnym sensie ma charakter epidemii, chociaż nie jest zaraźliwa, dotyczy populacji ludzkiej na całym świecie. Spowodowały to zmiany cywilizacyjne, jakie się dokonały w ostatnich latach. Zapobieganie otyłości wymaga wielopłaszczyznowej polityki społecznej i zdrowotnej, np. wsparcie (a nie restrykcje) przemysłu spożywczego, aby opłacalna była produkcja żywności niskoprzetworzonej, i aby jej skład był zdrowy. Społeczeństwo powinno być świadome i pewne tego, co je. Każdy lekarz ma obowiązek kształtowania świadomości swoich pacjentów, a każdy chory powinien w pełni być przekonany, że decyzje dotyczące jego zdrowia, które podejmuje wraz ze swoim lekarzem, są właściwe. Kluczową rolą lekarza jest leczenie nawet już na etapie nadwagi, zwłaszcza że w miarę postępującej choroby, jaką jest otyłość, leczenie staje się coraz trudniejsze. Lekarz każdej specjalności powinien rozpoznać tę chorobę, a jeżeli sam nie zajmuje się leczeniem otyłości, powinien skierować pacjenta tam, gdzie zostanie objęty właściwą opieką i zindywidualizowanym, kierunkowym leczeniem. Indywidualne podejście do osoby chorej na otyłość ma znaczenie kluczowe. Osoba taka nie może być pozostawiona samej sobie. Oprócz prowadzącej roli lekarza pacjent winien mieć świadome wsparcie swoich bliskich. Bardzo pomocny w tym wypadku jest też dietetyk. Dietetyk nie jest jednak osobą, która zajmuje się leczeniem otyłości. Pełni on ważną rolę pomocniczą, pomagając w układaniu właściwej dla danego chorego diety według wskazówek lekarza. Chory powinien mieć wiedzę na temat diety i świadomość celu, który chce przy jej stosowaniu osiągnąć. Chory powinien być pod opieką lekarza, współpracować aktywnie z dietetykiem, fizjoterapeutą, a niekiedy z psychologiem.

Celem leczenia otyłości jest poprawa ogólnego stanu zdrowia. Szybkość redukcji wagi ciała nie jest tu najważniejsza. Sukcesem w leczeniu otyłości jest nie tylko ilość straconych kilogramów. Ważniejsza jest poprawa stanu zdrowia a w związku z tym jakości życia. Sukcesem jest utrzymanie niższej wagi ciała uzyskanej w wyniku leczenia przez następne miesiące a nawet lata.

Zasady zdrowego odżywiania i zasady zdrowej redukcji wagi ciała można ująć w kilku punktach.

Po pierwsze należy ograniczyć spożywanie węglowodanów prostych (cukier w każdej formie), napojów i soków owocowych słodzonych cukrem, nie powinno się dosładzać kawy, herbaty, zup i innych potraw. Należy zwiększyć spożycie pokarmów zawierających dużo błonnika.

Po drugie należy sięgać po produkty spożywcze o mniejszej zawartości tłuszczów.

Po trzecie należy pamiętać, że smak i jakość naszego posiłku zależą od sposobu jego przyrządzenia. Mięsa nie powinno się smażyć tylko piec bez użycia tłuszczu, grillować lub gotować. Upieczony kotlet schabowy bez panierki ma o 30% mniej kalorii niż przyrządzony w sposób tradycyjny. Bardzo ważne jest, aby nie dojadać między posiłkami. Jeżeli nie potrafimy żyć bez podjadania, to możemy sięgnąć po warzywa, ale bez sosów czy dipów, które mogłyby nam dostarczyć dodatkowych kalorii. Owoce to posiłek, a nie przekąska, najlepsze są na drugie śniadanie lub podwieczorek.

O wsparciu farmakologicznym leczenia otyłości i leczeniu jej powikłań po uzgodnieniu z chorym i biorąc pod uwagę jego indywidualne uwarunkowania, decyduje lekarz. Leczenie chirurgiczne może w wybranych przypadkach brane być pod uwagę po ustaleniu każdorazowo wskazań i przeciwwskazań.

<<<powrót do spisu treści

DIETOPROFILAKTYKA JAKO METODA ZAPOBIEGANIA CHOROBOM - ZALECENIA DOTYCZĄCE PRAWIDŁOWEGO ODŻYWIANIA ORAZ PROMOCJI ZDROWEGO ŻYWIENIA

KRZYSZTOF JANIUK

Dietetyka jest nauką o żywieniu człowieka. Można nieco przewrotnie stwierdzić, że po części każdy z nas jest własnym dietetykiem praktykiem, generalnie kowalem własnego zdrowia. Możemy sami sobie pomagać albo szkodzić, podejmując codziennie decyzje, co i jak będziemy jedli. Szkopuł w tym, że od dzieciństwa nieświadomie przejmujemy schematy i nawyki najczęściej od rodziców i dziadków, nawyki wynikające z kulinarnej tradycji naszych przodków. Traktujemy je z czasem jako własne, najlepsze, ulubione. Stają się częścią nas samych i bardzo trudno nam je zmienić, choćby były źródłem naszych problemów. Jak trudno rzucić palenie, tak jeszcze trudniej ograniczyć nabiał, białe pieczywo czy rozstać się ze słodyczami. Dietoprofilaktyka jako metoda zapobiegania chorobom to przede wszystkim poznanie i głębokie uświadomienie sobie istnienia zagrożeń, powiązanie przyczyn z odległymi skutkami, zrozumienie konieczności wprowadzenia zmian, ich mentalna akceptacja i samodyscyplina systematycznego wdrażania. W przedstawianych zaleceniach jest okazja, aby szczególny odbiorca mógł otrzymać zbiór zasad prawidłowego żywienia, które optymalizują procesy trawienne, zwiększając ich sprawność i efektywność w przyswajaniu pokarmu, oszczędzaniu energii, a tym samym w zapobieganiu chorobom.

Rozpoznanie głównych zagrożeń

Zanieczyszczenia i smaczne toksyny

W obecnym świecie coraz trudniej zapewnić sobie właściwy pokarm. Hodowla zwierząt i uprawa roślin staje się produkcją, gdzie wydajność i cena rozstrzygają, czy będzie dużo i tanio, czy mniej, ale zdrowiej. Przymus ekonomiczny zmusza nas do sięgania po żywność najtańszą i większość konsumentów rzadko lub wcale pozwala sobie sięgać na półki z produktami organicznymi. Ilość dodatków konserwujących, środków ochrony roślin, sztucznych barwników i smaków rośnie. Zanieczyszczenia środowiska - komunikacyjne, przemysłowe i inne - dodatkowo przyczyniają się do obciążenia naszego organizmu toksynami. Z wszystkimi tymi substancjami musi poradzić sobie nasz organizm. W obecnym czasie musimy zdać sobie sprawę, że już sobie nie radzi. Przekroczyliśmy rubikon. Wybór żywności, sposób jej przetworzenia, przechowywania i przyrządzenia, dodatkowo miejsce zamieszkania, pracy, wypoczynku oraz ilość przyjmowanych leków będą decydowały, jaką porcją toksyn obciążamy nasz organizm. Jego zanieczyszczenie wydaje się być jednym z dwóch głównych przyczyn naszych problemów i jednocześnie urodzajnym polem dla profilaktycznych działań. Obopólny wpływ zanieczyszczonej diety i środowiska oraz powszechnej lekomanii skutkuje wzrastającym poziomem silnego zatrucia zaburzającego naszą homeostazę. Jest to tak zwana toksemia. Nasz organizm ma doskonałe mechanizmy oczyszczające, regenerujące i inne oraz układy, w tym immunologiczny, które prowadzą do samouzdrawiania przez naszego tzw. wewnętrznego lekarza. By je uruchomić, musimy przestać się podtruwać, co przy tak powszechnie zanieczyszczonej żywności już jest wyzwaniem, a trzeba pomóc organizmowi pozbyć się bagażu już nagromadzonych trucizn, czyli oczyścić organizm z toksyn. Wymaga to wdrożenia specjalnych procedur, jak wielotygodniowe posty warzywno-owocowe. Zapobiegać łatwiej niż leczyć, dlatego nie dopuszczajmy do takich stanów, nie lekceważmy jakichkolwiek nawracających symptomów rozwijających się chorób, poprzestając na wygodnej farmakoterapii.

Niedobory, które lubię

Zakłada się, że potrzebujemy z pożywieniem dziennie około 90 składników odżywczych, w tym 60 minerałów, 16 witamin, 12 podstawowych aminokwasów i 3 podstawowe tłuszcze NNK. Bogactwo fitozwiązków jest wręcz nie do ogarnięcia. Metabolizm organizmu, sposoby, dzięki którym pozyskuje te odżywcze cząsteczki, modyfikuje do swoich potrzeb i co potrafi z nich zbudować – wszystko to uczy pokory dla dzieła stworzenia. Jeśli nie ma zakłóceń związanych z toksynami i nie ma jakichś blokad i błędów na poziomie genetycznym, organizm powinien radzić sobie z wszelkimi wyzwaniami. Niepostrzeżenie zawartość odżywczych związków w roślinach systematycznie spada. W istocie głównym celem współczesnej diety jest dostarczenie odpowiedniej ilości tych związków. Musimy zauważyć, że to nie energia jest problemem w diecie, bo otłuszczamy się aż nadto, gromadząc jej nadmiary, a nasze organizmy nadal domagają się pokarmu. Mamy poczucie nieustającej chęci podjadania. Wciąż przychodzi ochota na coś, przemożna siła wilczego głodu zmuszająca do zajadania i przejadania się. Tak odzywa się w nas głód molekularny, najważniejszy czynnik powstawania otyłości. Głód, którego nie zaspokajają słodycze ani ulubione przekąski, lody czy ciasto. Nawet jedząc zdrowe potrawy, ale najczęściej pszenicę w pieczywie i makaronach, sery, mięso, jajka, trochę warzyw i owoców, czyli podstawowe posiłki z tych samych 3-6 produktów różnie nazwanych, osiągamy sytuację, że takie posiłki tylko zagłuszają ten wewnętrzny molekularny głód. Jest on tak silny, że zmusza źle karmione zwierzęta do uzupełniania niedoborów, nawet zjadając odchody innych zwierząt. Robią to instynktownie, przełamując wstręt.

Wniosek z tego, że zapobieganie niedoborom i toksemii to najważniejszy cel dietoprofilaktyki i warunek utrzymania zdrowia. Stajemy przed koniecznością zakwestionowania kulinarnego autorytetu mamy czy babci i uznania, że największą krzywdę wyrządzamy sobie sami. Zmiany nawyków to podstawa sukcesu dietoprofilaktyki. Zawsze istnieje groźba powrotu do tego, co znamy od dzieciństwa, co jest naszym ja. W tych trudnych zmianach w stylu jedzenia zauważa się potrzebę równoległego rozwoju duchowego. Bardzo pomaga wygaszenie waśni i sporów, uregulowanie wszelkich długów, wybaczenie innym i sobie. W naszej chrześcijańskiej kulturze należy koniecznie powiedzieć o nawróceniu i o spowiedzi generalnej. To wszystko działa ozdrowieńczo na naszego ducha i na nasze ciało/psyche. Umożliwia usunięcie blokad i zmniejsza stres. Jest nie do przecenienia w utrzymaniu korzystnych zmian, by nie zadowalać się małą poprawą lecz podejmować z determinacją nowe wyzwania. Parafrazując stare prawdy, rzeka toksyn i niedoborów płynie i stale musimy mocno wiosłować, by nie spłynąć z prądem.

Nietolerancje pokarmowe – uwielbiany zdrajca

Wiele problemów gastrycznych oraz chorób przewlekłych o trudnym do zdiagnozowania podłożu może mieć przyczynę w nietolerancji pokarmowej. Jest to niewłaściwa reakcja obronna organizmu na składniki pokarmów, głównie ich białka będące antygenami, przeciwko którym wskutek różnych przyczyn nasz układ odpornościowy, wytwarzając zbyt dużo przeciwciał pokarmowo-specyficznych IgG, niejako uodparnia się. Te, łącząc się z białkami danych pokarmów, obciążają nasz układ immunologiczny, tworząc ogromne ilości kompleksów białko-przeciwciało (tzw. kompleksy immunologiczne) stających się immunotoksynami. Zwiększają one ogólny poziom naszej toksemii, a co gorsza mają zdolność wzbudzania stanów zapalnych. Są bardzo małe i zdolne zaburzać każdy układ i organ, przenikając wszelkie bariery. Mogą stan zapalny zanieść wszędzie: do stawu, do dysków naszego kręgosłupa, na powierzchnię tarczycy, trzustki, wątroby, nawet do mózgu. Niektórzy będą odczuwać tylko jeden silny objaw, np. ostre bóle głowy, nawet migrenę, podczas gdy u innych ten minimalny prozapalny czynnik, podsycany najczęściej codziennymi ulubionymi produktami, może skutkować narastającym zespołem jelita drażliwego, problemami skórnymi (m.in. wypryski, świąd, egzema, AZS), miażdżycą, żylakami, zapaleniem stawów, niedoczynnością tarczycy lub innymi. W mózgu objawem takiej reakcji bywa depresja, lęki, autyzm lub ADHD. Dla podjęcia właściwej terapii, czyli eliminacji danych pokarmów na określony czas, konieczny jest test diagnostyczny rozpoznający z krwi omówione przeciwciała. Właśnie w takich nietolerancjach pokarmowych i dietach eliminacyjnych od wielu już lat się specjalizuję, uświadamiając o powyższym wielu pacjentów w przychodniach, a także kuracjuszy żywieniowych wczasów odchudzających, wykładając w ośrodku sieci dr. Ewy Dąbrowskiej. Pamiętajmy, że bez rozpoznania nietolerowanych pokarmów wszelkie zalecenia dietetyczne mogą być nietrafione a wręcz szkodliwe. Za puentę niech posłuży trafne powiedzenie dr. Dąbrowskiej, która, jak zapamiętałem na jednym z wykładów, ujęła to tak: Jak słyszę, że pacjent coś uwielbia, to myślę sobie: oj gagatku, już wiem, dlaczego chorujesz.

Fizjologia trawienia rządzi

Wydawałoby się, że w dobrym posiłku najważniejsze to zapewnić sobie jak największą ilość różnych pokarmów, kierując się aktualną wersją piramidy zdrowia, a posiłek ma dać dużo sił, energii i wystarczyć jak najdłużej. Tak najczęściej myślimy o śniadaniu i obiedzie. Kolację traktujemy już bardziej ulgowo i nakładamy ostrożniej, by przed snem się nie przejadać ze względu na nocne reperkusje. Picie płynów to najczęściej dodatek do jedzenia i folgowanie sobie zachciankom. Pozwalamy sobie na kilka kaw lub herbat dziennie, ewentualnie na napoje, soki, coraz częściej pijemy czystą wodę. Ważne jest zrozumienie, jakim ogromnym wysiłkiem dla organizmu jest trawienie pokarmu. Poprzez enzymy trawienne inwestujemy naszą biologiczną, enzymatyczną energię w rozbijanie wiązań cząsteczek na poziomie molekularnym. Już kiedy przygotowujemy się do posiłku, nasze gruczoły trawienne drenują poprzez krew cały organizm i syntetyzują (montują) z licznych enzymów metabolicznych właściwe enzymy trawienne rozrywające wiązania budujące białka, cukry i tłuszcze. Ich odpowiednia ilość, siła oraz właściwe środowisko zasadowe lub kwasowe decydują czy pokarm się trawi szybko, wolno, czy wręcz zalega, fermentując i gnijąc. Kiedy jesteśmy młodzi, potrafimy przetrawić niemal wszystko. Wraz z upływem lat z powodu rozrzutnego szafowania enzymami jest ich mniej, ilość kwasu solnego także maleje, spowalniają procesy regeneracji jelit, a każdy źle ukształtowany nawyk skutkuje coraz poważniejszymi niestrawnościami, którymi w istocie są mniejsze lub większe zatrucia. Starsze osoby często po posiłku są wręcz osłabione i zapadają w drzemki. Obserwuję, że zdarza się to coraz młodszym. Jest to typowy objaw wysiłku trawiennego i braków energii organizmu zmuszonego do przekierowania jej, by obsłużyć ten priorytetowy proces. Nie jesteśmy zasapani jak przy biegu na sto metrów, ale równie zmęczeni. Trawienie można porównać do swoistego wyścigu, w którym albo my zdołamy dobrze rozdrobnić pokarm mechanicznie i enzymatycznie oraz go wchłonąć, albo patogeny mają czas, by skorzystać z zalegających źródeł energii - głównie z cukrów i białek, a wtedy te niepożądane bakterie i grzyby namnażają się w procesach fermentacji i gnicia. W tych procesach pojawiają się dodatkowe kwasy organiczne i liczne toksyny, zaburzając środowisko trawienne, utrudniając pracę naszych enzymów i wszczynając całą kaskadę niepożądanych reakcji, a same patogeny zasiedlają nasze jelita w postępującej dysbiozie jelit. Przy zwyczajowym, nawykowym zakłócaniu trawienia dochodzi do objawów najczęściej gastrycznych, jak wzdęcia, zgaga refluks, ciężkość żołądka, uczucie przelewania, gazy, biegunki i zaparcia oraz wielu innych, z biegiem lat dołączają ogólnoustrojowe, a w tym najpoważniejsze, jak przewlekłe stany zapalne układu trawiennego, nietolerancje pokarmowe, otyłość brzuszna, cukrzyca, miażdżyca, także nowotwory.

Po pierwsze – picie na pusty żołądek

Oszczędzać swą żywotną energię i nie przeszkadzać w trawieniu to jednocześnie proste i trudne zadanie. Po pierwsze należy nauczyć się pić, czyli nawadniać organizm przed posiłkami. Kiedy zaczynamy czuć fizjologiczny głód - mamy informację z naszego mózgu trawiennego, że cały układ trawienny jest przygotowany na nową porcję pokarmu. Wtedy właśnie należy pić małymi łyczkami, najlepiej płyny ciepłe i prawie gorące, nie rozwadniając zanadto bariery kwasu w pustym żołądku – nawadniać się. Organizm na bieżąco wchłania i buforuje wodę, a my po takim przepijaniu po 2-3 łyki i wypiciu 2-6 szklanek rozpoczynamy posiłek. Im posiłek obfitszy i ciężej strawny, tym więcej się nawadniamy, bo trawienie może zająć kilka godzin. Odpowiednio nawadniany organizm nie zgłasza pragnienia, a jeśli już musimy, to przepijamy, zwilżając język i gardło, jak najmniej rozwadniając trawiący się pokarm. Podobnie postępujemy, jeśli ktoś musi popijać przy jedzeniu. Wprowadzenie tej zasady na stałe do naszych nawyków żywieniowych to niemalże połowa sukcesu dobrego trawienia.

Po drugie - posiłki jednorodne

Kolejną samopomocą jest utrzymanie w miarę jednorodnej treści w danym posiłku. Wszystkie produkty podstawowe - nieprzetworzone lub niskoprzetworzone, zarówno roślinne jak i odzwierzęce są produktami kompletnymi. Posiadają zarówno cukry proste i złożone, białka, tłuszcze oraz błonnik, oczywiście w różnych proporcjach. To właśnie te proporcje decydują, czy jest to produkt wysokobiałkowy mający 10-15 lub więcej procent białek, jak mięso, drób, ryby, nabiał, nasiona, pestki, orzechy, czy też jest to produkt wysokoskrobiowy mający ponad 15-30% cukrów, jak nasiona zbóż i niektóre warzywa. Jednorodność posiłku oznacza, że te dwa rodzaje produktów mogą bezpiecznie trawić się w towarzystwie co najwyżej warzyw i przypraw. Zatem tak jak w diecie rozdzielnej nie należy ich łączyć w jednym posiłku. Dodatkowo wyznaczone są posiłek warzywny i owocowy. Wszystkie zostaną tu oddzielnie omówione.

Po trzecie – jedz, kiedy jesteś głodny

Jeśli nie ma specjalnych zaleceń zdrowotnych z uwagi na rozwój cukrzycy lub innych chorób, to nie jemy bez poczucia prawdziwego fizjologicznego głodu, nawet jeśli miałby się pojawić dopiero ok. południa. Jeśli jeść coś musimy, np. do wymaganych leków stosujemy małe przekąski. Dopiero kiedy się pojawia głód, pijemy i jemy wg poniższych zaleceń: pełnowartościowy, różnorodny, zbilansowany pokarm w jednorodnym posiłku. Potem czekamy aż pokarm się strawi i znowu pojawi się uczucie głodu. Jeśli nie pojawia się, a jesteśmy pewni, że w żołądku nic nie ma, wykorzystujemy czas na nawadnianie organizmu. Tak jak nie można się wyspać na zapas, tak też nie najadamy się na zapas.

Rośliny lecznicze – fitoterapia nieustająca

Rośliny lecznicze to rezerwuar bogactwa fitozwiązków gromadzonych przez rośliny najczęściej w nasionach i korzeniach. Obecnie stają się dla nas jak koło ratunkowe na oceanie niedoborów, a ich regularne spożywanie to nieodzowna część dietoprofilaktyki. Są jak wysokiej klasy specjaliści dostarczający nam nawet do kilku ważnych związków. Tutaj przykładem może być skrzyp polny. Generalnie to chwast lubiący piaszczyste podłoże, ukorzeniający się bardzo obficie i zasysający z piachu krzem, który owszem popularny na planecie w ziarnkach piasku, jest bardzo rzadki w formach organicznych. Regularny kontakt z naparami lub sałatką, w których występuje skrzyp, daje nam gwarancję, że krzemionki nam nie zabraknie. Polecam strategię wieloskładnikowych mieszanek, począwszy od herbat funkcjonalnych, np. na cukier w normie, na cholesterol, na miażdżycę, na ból gardła, na dobre trawienie, kontrola masy ciała, a nawet dla matek karmiących oraz inne. Bezpiecznie jest stosować je zamiennie w rotacji każda 1-2 razy tygodniowo, nawet nie odczuwając danych dolegliwości. Następnie powoli rozszerzamy asortyment naszej Bożej Apteki i dokupujemy pojedyncze zioła, poznając ich działanie, w adaptacyjnych dawkach włączamy je do mieszanek. Powtórzmy jeszcze raz: w adaptacyjnych dawkach, to znaczy mniejszych niż zalecane. Teraz obserwujemy się i dajemy czas, aby organizm nauczył się metabolizować nowe związki. Można zwiększać i ponownie zmniejszać dawkę, robić przerwy. Nie popełnimy tutaj jakichś kardynalnych błędów, bo im mieszanka będzie zawierała więcej roślin, a wtedy żadnego składnika nie będzie dużo, tym będzie dla nas bezpieczniejsza.
Jako przykład - w celach edukacyjnych można nabyć herbatkę 7x7 z mieszanki 49 roślin. Z czasem należy sięgnąć po mieszanki uznanych zielarzy: na wątrobę, na jelita, na pęcherz, na pasożyty, na boreliozę, na grzybicę oraz inne. Odczuwając ich dobroczynny wpływ, nabierzemy zaufania i zaprzyjaźnimy się z naszymi herbatkami. Przeszkodą bywa smak ziółek: cierpki, gorzki, ostry lub kwaśny. Dobrym wybiegiem jest dodać na pierwszy plan nutę smaku herbaty owocowej nawet 1/3 lub 1/2 całego naparu. Ważne, aby herbatki były bez sztucznych barwników i niearomatyzowane. Codziennie pijemy od 2-6 półlitrowych termosów, w których przygotowujemy napary.

Bez przypraw się nie liczy

Przyprawy to także rośliny lecznicze, które dodajemy do potraw. Stosujemy podobną zasadę systematycznego zwiększania różnorodności regularnie dodawanych przypraw, choćby w bardzo małych porcjach. Można korzystać ze znanych mieszanek, jak węgierska, czubrice, grecka. Każdy znajdzie swój sposób. Zalecam budowanie dwóch własnych mieszanek. Jedną mocniejszą - niejako pieprz ziołowy z naszymi dodatkami oraz sól ziołową zbudowaną ze słabszych przypraw. Łącznie powinniśmy stosować nie mniej niż 30 przypraw. Do potrawy stosuje się w większej ilości jedną lub dwie silne - ostre przyprawy oraz kilka słabszych.

Oleje – omega 3 rządzi

Oleje to niejako esencja cennych substancji w nich rozpuszczalnych pochodzących z danej rośliny. Tłoczone na zimno, niezniszczone termicznie są najkorzystniejsze, choć droższe i mniej trwałe, czego nie znosi przemysł spożywczy. Ponieważ najtrudniej nam pozyskać kwasy tłuszczowe omega 3, powinniśmy wykorzystywać jak najczęściej podstawowe oleje (lniany i rzepakowy), które są ogólnie dostępne. Pozostałe, nie tak bogate w te rzadkie kwasy, ale pożądane w kuchni do systematycznego rotowania to oliwa z oliwek, olej kokosowy, z pestek winogron, słonecznikowy, dyniowy, ryżowy, kukurydziany, sezamowy, z orzechów włoskich i inne.

Owoce – niedoceniane bogactwo

Owoce stanowią bogate źródło bardzo dobrej wody, witamin, soli mineralnych, i błonnika. Choć są słodkie, większość ma stosunkowo mało kalorii. Generalnie przyjmuje się, że owoce zawierają więcej witamin (wszystkie oprócz D i B12), natomiast warzywa nieco więcej soli mineralnych. Szczególnie w letnie dni sezonowe świeże owoce są najcenniejsze, a ilość wody w nich zawartej znacznie przekracza 90%. Owoce spośród pokarmów stałych trawią się najszybciej. Nie dają uczucia długiej sytości. Posiłek owocowy to tzw. czczy posiłek, bo nie zostaje na długo w żołądku, dzięki czemu może dostarczyć szybką energię. Dwucukry (smak słodki w owocach, dżemach, miodach i innych) trawią się głównie w jelicie cienkim. Jeśli w żołądku cokolwiek stanie im na drodze, szybko fermentują, bo są doskonałą pożywką dla drobnoustrojów rozmnażających się dzięki dostępowi do łatwej energii czekającej na przymusowym postoju w żołądku. Ma to miejsce np. kiedy jemy owocowy deser po obiedzie. Ważne jest, aby owoce jeść osobno, jako osobną przekąskę, jedną lub kilka, niezbyt obfitą, na pusty żołądek po wypiciu herbatek, ziółek lub wody. Jeśli owoce są podawane z innym posiłkiem, to wyłącznie jako przystawka przed posiłkiem głównym.

Uwaga, nie należy łączyć owoców (także w formie suszonej) z orzechami, jak np. w mieszankach bakaliowych czy studenckich. Należy spożyć ok. 2-8 owoców dziennie, a nawet więcej, jako osobny jednorodny posiłek z jednej grupy pokarmowej w kolejnych przekąskach. Dopiero kiedy po 10-20-30 minutach poczujemy głód, jemy następną porcję - przekąskę owoców, już niejako nowy etap/turę trwającego owocowego posiłku.

Grupy pokarmów ze względu na szybkość i sposób trawienia:

  1. woda, napoje, herbatki, soki,
  2. owoce,
  3. warzywa,
  4. wysokoskrobiowe,
  5. wysokobiałkowe (w tym mleko).

Ze względu na największą szybkość trawienia owoców nie odczuwamy po nich długotrwałego uczucia sytości i ociężałości, które towarzyszą pokarmom ciężkostrawnym, lecz pojawia się poczucie jakby niedosytu. Ten posiłek w przekąskach nas ożywia i dostarcza szybką energię, dużo witamin, minerałów oraz szczególnie potrzebną organizmowi rano - pełnowartościową wodę. Trawienie surowych owoców i warzyw nie angażuje tak wielu sił witalnych w formie enzymów trawiennych. Owocowy posiłek może być lepszy od kawy, daje zdrowe ożywienie. Do pracy/szkoły mogą być przygotowywane owoce, pokrojone w kostkę, umyte, obrane lub jako mus/smoothy. Starajmy się nie mieszać owoców z warzywami, szczególnie tymi, które zawierają dużo skrobi. Podobnie nie mieszamy innych owoców z bananami, które zawierają dużo skrobi. Identycznie jest z kokosami i awokado, które z kolei mają dużo tłuszczu, zatem je jemy osobno lub dodajemy ich mało. Jeśli odczuwamy jakieś niestrawności lub wzdęcia, lekko wyjaławiamy owoce termicznie. Wtedy spożywamy kompociki lub owoce pieczone. Do posiłków owocowych nie dodajemy nabiału (zazwyczaj używamy mleko, kefir lub jogurt do musu) ani oliwy, jedynie stosujemy przyprawy, np. cynamon, a także używamy przypraw ostrych, które je lekko zakonserwują. Uważamy na suszone owoce, które są pokryte warstewką grzybów. Należy przepłukać je w ciepłej/gorącej wodzie, a osoby z nietolerancją drożdży/grzybów powinny przepłukać owoce suszone nawet kilka razy.

Schemat posiłku owocowego

Owoce plus przyprawy (smakowe i ostre).

Forma kulinarna dowolna. Polecane musy surowe lub gotowane. Inne to owocowe zupki, przeciery, owoce surowe, owocowe sałatki, owocowe torty, lody sorbety.

Uwaga na szejki! Jeśli są konieczne, to bez nabiału, a tylko z dodatkiem napojów roślinnych z roślin wysokobiałkowych, jak szejk owsiany, ryżowy, jaglany. Dodając owoce do musu lub sałatki, kierujemy się zasadą ogólnego ładunku cukru. Nie powinien być za wysoki, szczególnie u osób z grzybicą, otyłych, zagrożonych cukrzycą. Generalnie większa porcja słodkiego prostego cukru jest niebezpieczna. Łączymy te bardzo słodkie owoce z niesłodkimi, np. porzeczkę z ananasem, mandarynkę z pomelo czy kwaśne jabłko z bananem. Możemy użyć 2 do 4 gatunków owoców łącznie. Jeśli nie smakuje nam mus czy sałatka owocowa, to można zjeść owoce osobno, np. tylko śliwki, nektarynki, pomarańcze czy arbuz - bo kupiliśmy więcej owoców w promocji i trzeba skorzystać i zjadać.

Warzywa – najbezpieczniejszy pokarm

Warzywa są idealnie zbilansowane pod względem proporcji energii w formie cukrów i białek do zawartych w nich w dużych ilościach błonnika, witamin, minerałów, wody i pozostałych fitozwiązków. Spełniają rolę naturalnej multiwitaminy uzupełniającej nasze niedobory i odkwaszającej organizm. Łącznie warzywa winny stanowić minimum 50% naszej diety! Posiłek warzywny może być jeszcze bardziej sycący w zależności od ilości użytego tłuszczu (oleju) do jego przygotowania. Jest wtedy wysokoenergetyczny i daje dłuższe poczucie sytości. Warzywa mają zrównoważoną porcję cukrów w formie głównie skrobi, nie tak dużą jak produkty zbożowe oraz niewielkiej ilości białka. Sprawia to, że obfita porcja potrzebnych nam tłuszczów głównie w formie różnorodnych olejów roślinnych, które tutaj dobrze rozpuszczają wiele odżywczych substancji, m.in. witaminy A, D, E i K, jednak zawsze utrudniają i wydłużają czas trawienia – to w przypadku posiłku z samych warzyw tłuszcze mają dobroczynny wpływ, gdyż nie powodują podczas trawienia znaczących fermentacji ani gnicia. Stosujemy nawet kilka dużych łyżek oleju na porcję dla dorosłego, oczywiście w zależności od możliwości trawiennych. Zawsze zwiększamy dawkę adaptacyjnie, nawet przez kilkanaście miesięcy i możemy zacząć tylko od jednej małej łyżeczki. Zatem obfite, różnorodne sałatki, surówki warzywne (bez owoców) surowe lub al’dente, sparzone lub krótko gotowane, suto zakrapiane roślinnymi oliwami na zimno i wzbogacane obficie niegotowanymi przyprawami są znakomitym, oddzielnym, pełnowartościowym posiłkiem. Możemy śmiało powiedzieć, że są to warzywno–przyprawowo-olejowe energetyczne multiwitaminy. Pamiętajmy jednak, że posiłek warzywny może składać się z kilku potraw, z różnie przyrządzanych warzyw, np. pieczone buraczki, surówka z kiszonej kapusty i brokuł al’dente lub inna dowolna kombinacja albo tylko z jednej potrawy o odpowiednio większej porcji, np. samo leczo, zblendowana zupa porowa a’la krem lub warzywa na patelnię. Można takie posiłki powtórzyć 2 lub nawet 3 razy w tym samym dniu, także pojadać jeden za drugim, nie czekając na ich dotrawienie, bo nie zmienia to znacznie środowiska trawiennego i nie zaburza tego procesu. Należy jeszcze przypomnieć, że z tej grupy bezpiecznych w trawieniu warzyw wyłączamy wysokoskrobiowe ziemniaki i bataty oraz wysokobiałkowe rośliny strączkowe – wszystkie podane w omówieniach tych posiłków.

Schemat posiłku warzywnego

Warzywa plus przyprawy plus olej – duża porcja.

Formy kulinarne dowolne: sałatki, surówki, przeciery, blanszowane, al’dente, sparzone, półsurowe, krótko gotowane, gotowane na parze, duszone, pieczone, smażone (te ostatnie najbezpieczniej wykreślić z jadłospisu), zupy, kremy, sosy, farsze, dipy, pasztety i inne.

Dodatkowe wskazówki

Nie jest to konieczne, ale starajmy się, by w posiłku dominowały 1-2 warzywa wiodące (ok. 50-80% posiłku), na których opieramy posiłek, co ułatwia także ich rotację oraz dodatkowo jarzyny uzupełniające (2-6 rodzajów, 50-20%) jako różnorodna włoszczyzna. Rotujemy warzywa i oleje, by nie powtarzały się za często nasze ulubione, odcinając od pozostałych. Rotujemy 2 razy w tygodniu. Przyprawy stosować w jak największej różnorodności, zwiększając porcje i powoli gromadząc wiedzę o pochodzeniu i działaniu.

Wiele słyszymy o korzyściach jedzenia surowych posiłków. Są w nich enzymy, które rozpadają się w temperaturze powyżej 50 stopni Celsjusza. Występuje też degradacja w wysokich temperaturach dużej ilości witamin, soli mineralnych, przeciwutleniaczy i innych fitozwiązków, których ilości także się zmniejszają. Tutaj zachować należy stosowny do możliwości trawienia złoty środek, kierując się zasadą: to co możemy, staramy się jeść na surowo, a co musimy gotować, starajmy się gotować krócej, czyli poddawać tylko koniecznej obróbce termicznej. Można warzywa gotować częściowo, jak brokuł lub kalafior, czyli odciąć koszyczki, a tylko pokrojone łodygi krótko ugotować w mocno osolonej wodzie, by nie wypłukać soli mineralnych. Polecana jest kuchnia japońska, czyli gotowanie na półsurowo!

Posiłek wysokobiałkowy – największy orzech do strawienia

Nawiązując do fizjologii trawienia, należy uzmysłowić sobie, że enzymy proteolityczne, głównie te zrywające najsilniejsze wiązania peptydowe utrzymujące kolejność aminokwasów w pierwszorzędowej strukturze białka, posiadają najwyższy poziom energii enzymatycznej, która jest wymagana, aby pepsyny w żołądku mogły nadtrawiać białko, czyli ciąć długie łańcuchy na krótkie odcinki. Proces ten zachodzi sprawnie tylko w silnym kwasie solnym. Organizm, rozpoznając przez receptory dużą ilość białka, wysyca treść pokarmu pepsynami w formie aktywującego się w kwasie pepsynogenu i wytwarza znaczne ilości kwasu solnego. Jest to ogromny wysiłek, wydaje się, że jest to najtrudniejszy, a przez to najważniejszy proces w naszym trawieniu. W słabym kwasie sprawność pepsyn spada, sprawność ta spada także w obecności innych kwasów organicznych, które powstają na skutek fermentacji. Wtedy proces spowalnia, pokarm zalega, odźwiernik nie porcjuje i nie wyciąga treści z żołądka, a patogeny mają czas i warunki do wzrostu. Głównymi przyczynami tych zaburzeń są rozwadnianie kwasu solnego piciem w trakcie i po posiłku, przejadanie się oraz wprowadzenie do żołądka jednocześnie z produktem wysokobiałkowym produktu wysokoskrobiowego lub słodkiego, czyli obecność dużej ilości cukrów umożliwiających szybki wzrost drobnoustrojów. Takimi produktami będą wszystkie produkty zbożowe, jak kasze, płatki i wyroby z mąki (pieczywo, wypieki, makarony, kluski, naleśniki i inne) oraz wysokoskrobiowe warzywa, jak ziemniaki i bataty, a także słodkie owoce, no i oczywiście deser (słodycze, ciasta i ciastka). Przy dużej ilości białka organizm ustawia trawienie do tego produktu, wstrzymuje opróżnianie żołądka, produkuje dużo kwasu solnego i pepsyn. Trwa to dość długo, w zależności od wielkości porcji i naszych możliwości. Daje to nam poczucie długotrwałej sytości i pełnego żołądka, choć bywa, że w pierwszej fazie nadal odczuwamy głód. To dlatego, że białko wymaga dłuższej obecności w żołądku i dopiero po dłuższym czasie pierwsze porcje przechodzą dalej. Właśnie wtedy często popełniany jest błąd dojadania czegoś słodkiego, co przyśpiesza uczucie sytości. Wtedy jeszcze szybciej w dnie żołądka – czyli na samej górze, gdzie słodki pokarm jest przytrzymywany, dochodzi do niepożądanej fermentacji. Tam kwasu solnego jest bardzo mało, nie wyjaławia on szybko fermentującej treści pokarmowej, a my możemy mieć nieprzyjemne odbicia i refluks lekko kwaśnej treści podrażniającej nasz przełyk, krtań i gardło są niechronione śluzówką. Wracając do produktów wysokoskrobiowych, wyobraźmy sobie ten nieustanny konflikt, jaki fundujemy sobie, jedząc tradycyjne kanapki z mięsem lub serem, a często z obydwoma, tosty z serem, ryż z mlekiem, naleśniki z serem, kasze z mięsem, płatki śniadaniowe z mlekiem, pizzę z serem i mięsem, pierogi z serem lub mięsem itd. Zawsze w żołądku produkt wysokoskrobiowy lub słodki spożywany z wysokobiałkowym może doprowadzić do niestrawności. Im człowiek jest starszy, zmęczony, chory, osłabiony, zestresowany - tym wolniej trawi i procesy niepożądane się nasilają. Wszystko to składa się na zalecenie spożywania wysokobiałkowego produktu w jednorodnym posiłku, tak jak w diecie rozdzielnej, z dodatkiem warzyw i przypraw oraz niewielką porcją tłuszczu/oliwy do ich rozpuszczenia. Zazwyczaj produkty wysokobiałkowe mają w sobie sporo ukrytego tłuszczu, a tłuszcze zawsze utrudniają i spowalniają trawienie i to dlatego zbyt tłuste mięso lub zbyt obfita porcja dodatkowego tłuszczu często smażonego, wywołuje niestrawność. Optymalnie produkty z dużą zawartością białka należy jeść raz dziennie w porze, kiedy nasz organizm jest nastawiony, przygotowany i ma siłę do strawienia białka. Jest to pora lunchu, czyli wczesnego obiadu. Anglosasi zwyczajowo mają obiadową przerwę w godzinach 13:00-15:00, bo to jest pora na ciężkostrawny posiłek oparty na wybranym produkcie wysokobiałkowym. Nie należy starać się zjadać dużo różnych produktów, ale powinien to być jednorodny pokarm, nawet w większej ilości, który ma nam się dobrze strawić. Organizm wtedy pozyskuje wszystkie składniki, robi zapasy, a my na drugi dzień wybieramy inne źródło białka. Najlepiej jest przeplatać w kolejnych dniach białka odzwierzęce z roślinnymi.

Schemat posiłku wysokobiałkowego

Białkowy produkt plus przyprawy plus warzywa plus tłuszcze zwierzęce lub roślinne oleje – w ograniczonej ilości, zazwyczaj tylko tyle, by rozpuścić przyprawy.

Optymalnie jest z produktami wysokobiałkowymi spożywać warzywa posiadające dużą ilość włókniny, która powoli będzie uwalniać wodę, zmniejszając ryzyko powstawania tzw. kamieni kałowych. Inne warzywa oczywiście również mogą być. Te zalecane to kapusta biała, kiszona, pekińska, papryka, wszelkie sałaty, rzepy, rzodkiewki, kalarepy, natki pietruszki, koperek i podobne, a dodatkowo korzystnie jest dodawać rotacyjnie ostre warzywa, jak chrzan, cebula, czosnek, por.

Podstawowe produkty wysokobiałkowe

Roślinne - strączkowe, pestki, nasiona, orzechy i grzyby.

Odzwierzęce: mięso i wszelkie przetwory; ryby oraz przetwory; drób – czyli ptactwo, jego mięso i przetwory; jaja - wszystkie dostępne na rynku; mleko i nabiał, czyli wszystkie produkty mleczne odzwierzęce.

Przyprawy do posiłku białkowego powinny być różnorodne, a w tym najważniejsze są te ostre, jak pieprz, imbir, kurkuma, gorczyca, chili i inne, które zmniejszają ryzyko fermentacji i gnicia (takie naturalne konserwanty, strażnicy dobrego trawienia i źródło dodatkowych enzymów pomagających w trawieniu).

Przykłady prostych posiłków

Łosoś pieczony z gotowanymi brokułami i przyprawy; pierś z kurczaka gotowana na parze z fasolką szparagową i ziołami; indyk pieczony z grillowaną cukinią i bakłażanem - polane olejem z kukurydzy i przyprawami; cielęcina ze szparagami i surówką z marchewki i białej kapusty; sałatka z krewetkami i awokado, mozzarella lub w diecie beznabiałowej garść nerkowca; jajecznica z grzybami i cebulą (opcjonalnie biała rzepa/rzodkiewki/kalarepa); coś bardziej złożonego: sałatka z tuńczyka, sałaty lodowej, ogórków zielonych, orzeszków ziemnych z jogurtem, przy czym jogurt/kefir/kwaśne mleko można zawsze zamienić na oleje roślinne z przyprawami.

Posiłek wysokoskrobiowy – nie tylko pszenica

Produkty wysokoskrobiowe to głównie zboża i niektóre warzywa. Zawierają ok. 20-26% i więcej skrobi. Choć nie wyczuwamy tu słodkiego cukru w ustach, to jednak glukoza związana w skrobiowych łańcuchach jest obecna w ogromnych ilościach. Dlatego tak lubimy tę sycącą nas porcję energii i często nie wyobrażamy sobie jedzenia schabowego bez kartofli czy śledzia bez chleba. Proces fermentacji i gnicia występujący przy nadtrawianiu pokarmów białkowych wraz z wysokocukrowym został omówiony przy trawieniu i przy posiłkach białkowych. Pozostaje powiedzieć sobie, jak jeść zboża i kartofle? Po przetworzeniu w formy kulinarne mamy z nich kasze, płatki i mąki. Najkorzystniejsze są dla nas mąki z pełnego ziarna, czyli pełnoziarniste. Z mąki mamy pieczywo, makarony, kluski, pierogi, wafle, ciasta, torty, biszkopty, panierki, sosy i inne. Niezależnie od tego, czy będziemy jedli pieczywo, czy makaron albo pierogi lub wafle, to w istocie będziemy jedli zboże, najczęściej niestety współczesną pszenicę. Najbezpieczniej jest spożywać produkty najmniej przetworzone, bez konserwujących dodatków z warzywami i przyprawami czyli wg podobnego schematu, co wysokobiałkowe. Staramy się jeść różnorodne zboża i systematycznie je zamieniamy, stosując zasadę rotacji. W ten sposób będziemy korzystać z bogactwa fitozwiązków pochodzących z większej ilości roślin i zmniejszymy ryzyko wystąpienia niekorzystnych reakcji układu odpornościowego w mechanizmie powstawania nietolerancji pokarmowej.

Schemat posiłku skrobiowego

Skrobiowy produkt plus przyprawy plus warzywa plus olej (z umiarem).

Podstawowe produkty wysokoskrobiowe

Zboża bezglutenowe – proso (inaczej produkty jaglane), ryż, gryka, kukurydza.

Zboża glutenowe - jęczmień, żyto, owies, pszenice.

Pozostałe zboża bezglutenowe – samopsza, amarantus, quinna, maniok, teff, sorgo, sago i inne.

Warzywa z dużą ilością skrobi: ziemniak/kartofel, słodki ziemniak/batat, fasolka szparagowa, zielony groszek, groch.

Wybrane warzywa: dynia (miąższ), kabaczek, patison, cykoria, bakłażan, topinambur. Te warzywa pomimo mniejszej ilości skrobi mogą być podstawą posiłku skrobiowego.

Dodatkowe wskazówki, jak jeść zboża

Powtórzmy, bo wciąż to umyka wielu gospodyniom, że prawie z każdego z powyższych zbóż generalnie otrzymujemy kasze, płatki i mąkę, a z mąki pieczywo, makarony, kluski, pierogi, wafle, biszkopty itd. Dobrze jest rotować nie tylko rodzajem rośliny, ale i formą jej przetworzenia. Kasze, płatki, makarony - gotujemy zazwyczaj na wodzie z solą, pod koniec doprawiamy, dodajemy troszkę oliwy i mamy podstawę posiłku. Do tego dodajemy potrawy z warzyw, tłuszcz/olej, przyprawy i nic więcej. Zauważmy, że zupy możemy traktować podobnie, bo różnica polega na tym, że zawierają więcej wody. Generalnie w posiłkach opartych na produkcie wysokoskrobiowym dominuje ten jeden produkt (50-80%). Produkty te dostarczają w miarę szybko równomiernie przyswajaną energię, dają dość długą sytość i są na ogół bezpieczne, o ile się nie przejemy lub dodamy zbyt dużo tłuszczu albo kwasu. Tłuszcze, jak smalec i słonina oraz wszelkie oliwy możemy dodawać, by posiłek był pełniejszy, jednak zbyt duża porcja może na tyle spowolnić i utrudnić trawienie, że pojawią się fermentacje, choć nie będzie tu produktu wysokobiałkowego. Czyli dolewamy oliwy z umiarem i jemy kartofle z omastą, ale nie powinny w niej pływać. Podobnie postępujemy z kwaśnymi warzywami, jak kiszony ogórek lub pomidor. Mogą być obecne, ale jako jeden z dodatków, a nie główna porcja warzywnej części posiłku. Zatem pół dużego, kiszonego ogórka albo jeden pomidor - nie zaszkodzą, a mała porcja kiszonki jest zalecana w każdym posiłku, oprócz owocowego. Większe ilości kwaśnych lub kiszonych warzyw możemy bezpiecznie jeść w posiłkach warzywnych. Możemy także stosować produkt wysokoskrobiowy w ilości od kilku do ok. 30% jako dodatek do posiłku warzywnego, wtedy będzie w trawieniu bezpieczniejszy i da nam poczucie większej sytości tego posiłku. Taki sposób wydaje się optymalny dla osób o słabszym trawieniu oraz dla wszystkich na bardzo późną kolację, szczególnie taką z poczuciem wilczego głodu, którego samymi jarzynami się nie ugasi, a przejadać się nie powinno, gdyż przed zaśnięciem powinniśmy przetrawić w żołądku cały posiłek. Dobrze jest wyobrazić sobie taką sytuację, że kiedy zasypiamy, procesy trawienne spowalniają a wręcz ustają. Natomiast grzyby i bakterie nie idą spać. Jeśli mamy słabszy kwas solny i obfitą porcję niewyjałowionego wystarczająco posiłku w żołądku, to możemy obudzić się z narastającymi objawami zatrucia. Jakie bakterie i grzyby się rozwiną oraz jakie toksyny powstaną - to dość nieprzewidywalne, ale zasada, aby iść spać z pustym żołądkiem, to złota zasada. Można przed snem wypić gorącą herbatkę Na dobry sen, nawet lekko osłodzoną sokiem lub cukrem, jeśli głód wydaje się natarczywy.

Przykłady prostych posiłków

Cukinia nadziewana ryżem brązowym, pomidorem i ziołami, polana olejem lnianym; kasza gryczana i mix warzyw mrożonych z oliwą z dyni i przyprawami; naleśniki z mąki bezglutenowej ze szpinakiem (proszę próbować stosować substytuty jaj), polane olejem sezamowym; zupa krem z pomidorów z makaronem pełnoziarnistym (żytni lub bezglutenowy z kukurydzy, prosa lub gryki) polane olejem z orzechów włoskich; zupa bulion z zielonego groszku z groszkami ptysiowymi, z włoszczyzną, olejem z oliwek i ziołami; chleb razowy żytni na zakwasie (lub bez glutenu z mąki gryczanej, prosa lub innej) z masłem klarowanym i pomidor pieczony z ziołami; leczo warzywne z ryżem dzikim z olejem rzepakowym z pierwszego tłoczenia i przyprawami.

Choć z uwagi na określone ramy artykułu nie sposób omówić tu wszystkich ważnych w dietetyce zagadnień, to przedstawione zasady stanowią całościowy program dietoprofilaktyki skutecznego zapobiegania chorobom do ogólnego zastosowania. Po przeczytaniu powyższego rozumiemy pozorny paradoks, że aby trwale wyszczupleć i zachować zdrowie, należy dużo pić i dużo jeść odpowiedniego pokarmu przygotowanego w odpowiedni sposób, i teraz wiemy, jak to robić. To nie restrykcyjne diety, ale właściwy pokarm, właściwie przygotowany, poprawnie spożywany i w pełni strawiony jest gwarantem zachowania zdrowia, a także lekarstwem na nasze otyłości i choroby. Kluczem do zdrowia jest różnorodność i rotacja jak najmniej przetworzonych produktów spożywanych w jednorodnych posiłkach. Książki kucharskie dostępne także dla szczególnego adresata niniejszej publikacji pełne są przepisów i jadłospisów. Jak je przekształcać i adaptować do wskazanych prostych schematów, pomoże kilka przykładów zawartych tutaj posiłków. Produkty wysokoskrobiowe, oleje i grupy wysokobiałkowych zostały wymienione, a listy roślin zielarskich, przypraw, warzyw i owoców to żadna tajemnica. Nie lekceważcie Państwo żadnej z omówionych tutaj zasad i nie lekceważcie żadnej roślinki!

Na koniec wypada zatem życzyć dobrego trawienia

<<<powrót do spisu treści

FIZJOTERAPIA I REHABILITACJA JAKO SKUTECZNE METODY ZAPOBIEGANIA CHOROBOM

MARTYNA MAŁYSKA

Pojęcie rehabilitacji to ciągły proces dążący do uzyskania i utrzymania możliwie maksymalnego w danym momencie poziomu w sferze życia zdrowia fizycznego, psychicznego, sprawach zawodowych oraz społecznych. W rezultacie rehabilitacja ma na celu osiągnięcie optymalnej jakości życia osób borykających się z rozmaitymi dysfunkcjami. Ponadto wpływa ona na możliwości ruchowe, radzenie sobie w czynnościach dnia codziennego, zapobiega występowaniu powikłań. Dlatego też rehabilitacja i fizjoterapia to istotne i konieczne elementy całościowej opieki nad pacjentem, zarówno w trakcie choroby, jak i w ramach prewencji.

Bardzo ważnym elementem naszego zdrowia i samopoczucia jest dobra kondycja fizyczna naszego organizmu. Niestety w obecnych czasach, gdzie stres, brak ruchu oraz długotrwała i intensywna praca umysłowa towarzyszą nam przez większość czasu, często zaniedbujemy aktywność ruchową; w konsekwencji czego czujemy się zmęczeni, rozdrażnieni, a przede wszystkim niezadowoleni. Taki stan wymaga od nas aktywności fizycznej i odreagowania, w celu uzyskania równowagi pomiędzy wysiłkiem fizycznym a umysłowym. Brak ruchu prowadzi do zaburzenia prawidłowej pracy całego organizmu, w tym układu krążenia, kostnego, nerwowego, odpornościowego, oddechowego oraz mięśniowego. Zapewnienie odpowiedniej aktywności ruchowej naszemu ciału zapewni nam poprawę sprawności ogólnej, poprawę koncentracji i koordynacji oraz zredukuje poziom stresu. Jest to najskuteczniejszy sposób na zapobieganie chorobom cywilizacyjnym, takim jak nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, osteoporoza czy otyłość. Ćwiczeniem jest każdy rodzaj podejmowanej aktywności fizycznej. Mogą to być zarówno zajęcia sportowe, takie jak np. pływanie, bieganie, jazda na rowerze, spacery, bądź też wykonywanie czynności dnia codziennego, np. praca w ogrodzie.

Fizjoterapia powinna być zalecana przez lekarza specjalistę lub lekarza pierwszego kontaktu. Na kolejnym etapie konieczna jest zwykle konsultacja fizjoterapeutyczna, ponieważ to właśnie fizjoterapeuta spędza najwięcej czasu z pacjentem. Jego zadaniem jest zachęcenie pacjenta do ćwiczeń, uświadomienie mu, jak istotna jest rehabilitacja w przypadku jego choroby. Aby w pełni osiągnąć zamierzony cel, trzeba być świadomym przyczyny swojej dysfunkcji oraz zagrożeń wynikających między innymi z obciążeń genetycznych oraz predyspozycji osobowych. Rehabilitacja powinna odbywać się systematycznie w ciągu całego roku. Dobór odpowiednich procedur fizjoterapeutycznych powinien być ustalany indywidualnie dla każdego pacjenta.

Wpływ rehabilitacji i fizjoterapii na poszczególne układy organizmu

Układ kostno-stawowy

Aktywność ruchowa przede wszystkim ma za zadanie utrzymać odpowiedni zakres ruchu w stawach oraz odpowiednie ukształtowanie powierzchni stawowych. Systematycznie wykonywane ćwiczenia zwiększają elastyczność i sprężystość torebek oraz więzadeł w stawach, a także wpływają na odpowiednie uwapnienie kości.

Przewlekłe choroby układu kostno-stawowego i mięśniowego w dużej mierze prowadzą do licznych ograniczeń, czego skutkiem jest brak możliwości normalnego funkcjonowania. Stanowią one najpowszechniejszą przyczynę niepełnosprawności, znacznie obniżając stan psychofizyczny pacjentów. Wiąże się to z faktem, że ciągły ból, ograniczenia ruchomości prowadzą do tego, że chorzy przestają być samodzielni. W takiej sytuacji wymagana jest pomoc innych osób, co nie zawsze jest komfortowe zarówno dla chorego jak i osoby pomagającej. Dolegliwości zazwyczaj nasilają się wraz z wiekiem oraz niedostateczną aktywnością ruchową. Podejmowanie kompleksowych działań rehabilitacyjnych jest koniecznością w uzyskaniu sprawności fizycznej i psychicznej oraz aktywności zawodowej i czynnego uczestnictwa w życiu zawodowym pacjentów.

Choroba zwyrodnieniowa stawów

Choroba zwyrodnieniowa stawów jest jedną z najczęściej występujących przewlekłych chorób. Charakteryzuje ją utrata chrząstki stawowej oraz pojawienie się wtórnych zmian w warstwie podchrzęstnej kości, które znacznie zmniejszają amortyzację ruchów oraz ograniczają ruchomość pomiędzy poszczególnymi powierzchniami stawowymi. W przebiegu choroby dochodzi także do uszkodzenia struktur otaczających staw (ścięgna, więzadła, mięśnie), doprowadzając do bólu, sztywności stawów oraz ich zniekształceń. W chorobie zwyrodnieniowej można rozróżnić dwie postacie: pierwotną oraz wtórną.

Pierwotna dotyczy głównie osób starszych, natomiast wtórna związana jest z konsekwencjami urazów, zakażeń, a także wrodzonych zaburzeń budowy stawów. Głównymi czynnikami przyczyniającymi się do powstania choroby są: wiek, płeć a także uwarunkowania genetyczne. Do najczęstszych chorób stawów zalicza się choroby stawów kolanowych, stawów biodrowych, stawów kręgosłupa oraz stawów rąk.

Diagnostyka choroby odbywa się na podstawie badania podmiotowego, przedmiotowego oraz radiologicznego. W leczeniu zachowawczym stosuje się farmakologię oraz rehabilitację. Rehabilitacja obejmuje zabiegi z zakresu fizykoterapii, kinezyterapię oraz masaż. W celu odciążenia zaatakowanego stawu stosuje się również odpowiednie zaopatrzenie ortopedyczne (ortezy, kule, chodziki). W zaawansowanej chorobie, gdzie ból znacznie ogranicza aktywność życiową pacjenta, a dotychczasowe leczenie nie przyniosło oczekiwanych efektów, rozważane jest leczenie chirurgiczne.

Układ nerwowy

Aktywność fizyczna wpływa pobudzająco na układ nerwowy, dzięki czemu rozwija pamięć ruchową, koordynację oraz szybkość reagowania na bodźce zewnętrzne. Pozytywnie wpływa na równowagę oraz koordynację ruchów. Dbając o zapewnienie odpowiedniej aktywności ruchowej, poprawia się krążenie krwi w mózgu, dzięki czemu zmniejsza się ilość mikrowylewów i mikroudarów. Następuje polepszenie nastroju dzięki wyższemu stężeniu dopaminy, serotoniny oraz noradrenaliny. Spowalniane zostają procesy demencji starczej, natomiast zwiększa się zdolność do pracy umysłowej.

Układ mięśniowy

Dzięki wykonywaniu ćwiczeń fizycznych wzrasta siła i masa mięśniowa, która prowadzi do zwiększenia wytrzymałości i sprężystości mięśni. Pod wpływem wysiłku następuje poprawa krążenia, dzięki czemu następuje lepsze odżywienie tkanek. Utrzymanie układu mięśniowego w dobrej kondycji skutkuje lepszym funkcjonowaniem organizmu, zapewniając prawidłową postawę ciała i mobilność. Zmiany, jakie zachodzą w trakcie wysiłku, prowadzą do zwiększenia odporności na zmęczenie oraz powodują regenerację sił.

Układ krążenia

Odpowiednio dobrany, regularny i systematyczny wysiłek fizyczny jest istotą w profilaktyce chorób układu naczyniowo-sercowego. Zmiany zachodzące w organizmie podczas aktywności ruchowej zapewniają odpowiednią ilość tlenu dla pracujących mięśni, ułatwiają dopływ krwi tętniczej do obwodu oraz odpływ krwi żylnej i chłonki. Wykonując regularnie ćwiczenia fizyczne, układ krążenia staje się bardziej wytrenowany, a tym samym odporniejszy na obciążenia fizyczne.

Układ oddechowy

Podczas prawidłowego funkcjonowania układu oddechowego płuca zaopatrują nasz organizm w tlen i usuwają zbędny dwutlenek węgla powstający w wyniku wytwarzania energii oraz zapewniają utrzymanie prawidłowego poziomu PH krwi w celu zapobiegania kwasicy. Wraz ze zwiększeniem wysiłku organizm zużywa więcej energii, przez co produkuje zwiększoną ilość dwutlenku węgla. Akcja serca również zostaje przyspieszona, aby zapewnić odpowiednią ilość tlenu dla pracujących mięśni. Bezpośrednio po wykonaniu ćwiczeń fizycznych może pojawić się zadyszka, która jest efektem głębszego i szybszego wdechu i wydechu (większej wentylacji płuc). W procesie fizjologicznego starzenia się układu oddechowego, niekorzystnych czynników środowiskowych (zanieczyszczone powietrze), palenia tytoniu, przewlekłych chorób płuc może dojść do zmniejszenia sprężystości ściany drzewa oskrzelowego, czego konsekwencją jest upośledzenie funkcji wentylacyjnej płuc. Dlatego tak ważne jest wykonywanie odpowiednich ćwiczeń fizycznych w celu utrzymania prawidłowej elastyczności klatki piersiowej, silnych mięśni oddechowych, a także utrzymania prawidłowego toru i rytmu oddychania.

Rehabilitacja w chorobach układu oddechowego takich jak: astma, przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP), przewlekłe zapalenie oskrzeli, rozedma płuc czy mukowiscydoza ma na celu złagodzenie objawów chorobowych, zwiększenie ogólnej sprawności organizmu, a także poprawę jakości życia pacjentów. Do uzyskania zamierzonych efektów stosuje się trening wytrzymałościowy (marsz, bieżnia, cykloergomert), trening interwałowy, rehabilitację oddechową (ćwiczenia oporowe, nauka prawidłowego oddychania, ćwiczenia przepony), inhalacje oraz fizykoterapię. W przypadku pacjentów, u których występuje duszność spoczynkowa, należy zastosować tlen podczas ćwiczeń. Aktywność fizyczna stanowi uzupełnienie konwencjonalnych metod fizjoterapii i nie może stanowić jedynej formy usprawniania. Bardzo istotną umiejętnością w przypadku osób cierpiących na przewlekłe choroby dróg oddechowych jest nauka efektywnego kaszlu oraz prawidłowego oddychania w ataku duszności. Istotne znaczenie u pacjentów z chorobami układu oddechowego ma drenaż ułożeniowy (statyczny, dynamiczny oraz autogeniczny), stosowany w przypadku zalegania zbyt dużej ilości wydzieliny.

W przypadku pojawienia się objawów ze strony układu oddechowego podczas wysiłku fizycznego, takich jak kaszel, nagłe trudności z zaczerpnięciem powietrza utrzymujące się po zakończeniu ćwiczeń, konieczna jest niezwłoczna konsultacja lekarska.

Nauka efektywnego kaszlu

Ćwiczenia mają za zadanie wywołanie drgań, w celu łatwiejszego przesuwania wydzieliny w kierunku jamy ustnej.

Ćwiczenie 1

Pozycja wyjściowa: siad na krześle, łokcie oparte o uda.

Ruch: maksymalny wdech nosem, następnie wydech poprzez kaszel.

Ćwiczenie 2

Pozycja wyjściowa: siad na krześle, łokcie oparte o uda.

Ruch: maksymalny wdech nosem, następnie podczas wydechu 3 kaszlnięcia i dokończenie wydechu.

Bezpieczna pozycja przyjmowana w trakcie ataku duszności tzw. pozycja woźnicy

Pozycja ta pozwala na uruchomienie dodatkowych mięśni oddechowych obręczy barkowej.

Ćwiczenie

Pozycja wyjściowa: siad na krześle, łokcie oparte o uda lub wsparcie ramion o oparcie krzesła.

Ruch: krótki wdech nosem, długi wydech przez przymknięte usta, przy jednoczesnym wciągnięciu brzucha (bez uruchamiania tłoczni brzusznej).

Metody stosowane w rehabilitacji

Fizykoterapia

Elektroterapia

W elektroterapii wykorzystywany jest prąd stały bądź zmienny o różnej częstotliwości. Zabiegi mogą służyć jako przygotowanie tkanek do ćwiczeń, ponieważ powodują działanie przeciwbólowe oraz wpływają na stan napięcia mięśniowego. Ponadto przyspieszają regenerację tkanek, poprawiają krążenie, a także przyspieszają wchłanianie obrzęków. Zabiegi mogą trwać od kilku do kilkunastu minut i być wykonywane przez kilka dni z rzędu. W elektroterapii najczęściej stosowane są:

Termoterapia

Krioterapia

Zabieg krioterapii może być wykonywany miejscowo oraz ogólnoustrojowo. Do zabiegów miejscowych stosuje się ciekły azot oraz dwutlenek węgla. Krioterapia całego ciała wykonywana jest w specjalnie do tego przygotowanych komorach, w których przy zastosowaniu płynnego azotu temperatura sięga do -176 stopni Celsjusza. W celach leczniczych zazwyczaj stosuje się temperaturę w granicach 70-110 stopni Celsjusza poniżej zera. Początkowo zabieg trwa pół minuty i z czasem jest zwiększany do 3 minut. Zabieg ten wykorzystuje naturalne reakcje organizmu na zimno, dlatego szybciej niż w normalnej temperaturze wydzielają się endorfiny, działające przeciwbólowo. Poza tym aktywniej krążą substancje przeciwzapalne i zmniejsza się napięcie mięśni. Stają się one bardziej elastyczne i sprawniejsze, dzięki czemu mogą wykonać większy wysiłek.

Światłolecznictwo

Do zabiegów z zakresu światłolecznictwa wykorzystuje się naturalne lub sztuczne źródła światła, imitujące promieniowanie podczerwone lub nadfioletowe. Zabiegi te powodują zmniejszenie napięcia mięśniowego oraz stanów zapalnych. Wykazują działanie przeciwbólowe.

Hydroterapia

Jest działaniem leczenia fizykalnego, w którym wykorzystuje się oddziaływanie wody na ustrój. Podstawową rolę w zabiegach wodoleczniczych odgrywa czynnik termiczny (temperatura wody) oraz czynnik mechaniczny (ciśnienie hydrostatyczne i hydrodynamiczne, wypór oraz lepkość i spójność wody). Do zabiegów wykorzystuje się wodę o temperaturze w granicach 8-42 stopni Celsjusza, w zależności od wskazań i przeciwwskazań dla danego pacjenta oraz jego wrażliwości na bodźce termiczne. Wykorzystując wodę, wykonuje się kąpiele wirowe kończyn dolnych i górnych oraz masaże podwodne.

Kąpiel wirowa i masaż podwodny wykonywane są w specjalnych wannach z urządzeniem powodującym ruch wirowy wody. Zabieg stanowi formę łagodnego masażu skojarzonego z wpływem ciepła.

Ultradźwięki

Ultradźwięki są to drgania mechaniczne przekraczające granicę słyszalności ucha ludzkiego. Ich wpływ na organizm ma duże znaczenie, ponieważ mają działanie przeciwbólowe, zmniejszają napięcie mięśniowe, a także wpływają na enzymy ustrojowe, stabilizując układ współczulny, hamują procesy zapalne, rozszerzają naczynia krwionośne oraz przyspieszają wchłanianie tkankowe.

Magnetoterapia

W trakcie zabiegu powstaje pole elektromagnetyczne, które wnika w głąb tkanki, pobudzając procesy fizjologiczne. Leczenie polem magnetycznym stosuje się w terapii przeciwobrzękowej, przeciwbólowej oraz przeciwzapalnej. Pole magnetyczne przyspiesza zrost kostny, dlatego jest zalecane po złamaniach. Powodując przekrwienie, pobudza tkanki do regeneracji.

Laseroterapia

Działanie laseroterapii uwarunkowane jest mocą wyjściową promieniowania. Stosuje się ją w celu zmniejszenia dolegliwości bólowych oraz zmniejszenia stanów zapalnych. Ponadto przyspiesza ona regenerację tkanek i poprawia mikrokrążenie, dzięki czemu zalecana jest w przypadku trudno gojących się ran.

Terapia falą uderzeniową

W przypadku tej terapii fala uderzeniowa emitowana jest pod ciśnieniem przy pomocy specjalnego aparatu i w postaci fali akustycznej trafia dokładnie w miejsce bólu. Jest to metoda bardzo skuteczna w łagodzeniu bólu związanego z przewlekłym stanem zapalnym układu mięśniowo-szkieletowego oraz przyspiesza gojenie tkanek.

Masaż

Masaż jest jedną z dziedzin fizjoterapii stosowanej w usprawnianiu pacjentów. Oddziałując na układ krwionośny, wpływa na poprawę krążenia krwi. Ponadto przyspiesza metabolizm komórkowy, relaksuje włókna mięśniowe, przez co wykazuje działanie przeciwbólowe. W masażu wykorzystuje się różne techniki, których celem jest rozciągnięcie skróconych i napiętych mięśni oraz utrzymanie ich elastyczności.

Kinezyterapia

Kinezyterapia jest działem fizjoterapii polegającej na leczeniu ruchem. Jej celem jest przywrócenie lub utrzymanie prawidłowej ruchomości w stawach oraz wzmocnienie siły i wytrzymałości mięśniowej. Ponadto aktywizuje czynność układu nerwowego, oddechowego oraz sercowo-naczyniowego. W kinezyterapii głównie stosuje się następujące ćwiczenia:

Terapia manualna

Technika, w której terapeuta, stosując odpowiednie chwyty, diagnozuje i przywraca zaburzone funkcje stawów, więzadeł i mięśni.

Kinesiotaping

Jest to technika polegająca na oklejaniu wybranych partii ciała odpowiednimi plastrami w celu zmniejszenia bólu, normalizacji napięcia mięśniowego, zwiększenia zakresu ruchu oraz zmniejszenia stanów zapalnych.

Plan ćwiczeń powinien być dostosowany indywidualnie do każdego pacjenta i być poprzedzony konsultacją fizjoterapeutyczną, ponieważ nie istnieje jeden schemat postępowania. Po odpowiedniej edukacji pacjent może samodzielnie wykonywać zalecone ćwiczenia. W przypadku pacjentów z ustabilizowanym przebiegiem choroby ćwiczenia powinno się wykonywać codziennie (minimum 3 razy w tygodniu) w sesjach trwających 20-60 minut, w zależności od kondycji i wydolności organizmu. Każde ćwiczenie powinno być powtórzone ok. 3-5 razy. Proponowane zestawy ćwiczeń są pomocne i skuteczne w profilaktyce, ponieważ poprawiają funkcjonowanie mięśni oraz pozytywnie wpływają na ogólną sprawność. W przypadku pojawienia się bólu przy którymkolwiek ćwiczeniu, należy je pominąć lub wykonać w zakresie bezbólowym.

Ćwiczenia odcinka szyjnego kręgosłupa

Ćwiczenie 1

Pozycja wyjściowa: leżenie na plecach, nogi zgięte w stawach biodrowych i kolanowych, stopy oparte na podłodze, ręce wzdłuż tułowia.

Ruch: skręt głowy w bok w kierunku barku prawego. Utrzymanie pozycji 3 sekundy, następnie powrót do pozycji wyjściowej i skręt w lewą stronę.

Ćwiczenie 2

Pozycja wyjściowa: leżenie na plecach, nogi zgięte w stawach biodrowych i kolanowych, stopy oparte na podłodze, ręce wzdłuż tułowia.

Ruch: skłon głowy w bok w kierunku barku prawego (staramy się dotknąć uchem do ramienia). Utrzymanie pozycji 3 sekundy, następnie powrót do pozycji wyjściowej i skłon w prawą stronę.

Ćwiczenie 3

Pozycja wyjściowa: leżenie na plecach, nogi zgięte w stawach biodrowych i kolanowych, stopy oparte na podłodze, ręce splecione na czole, stawy łokciowe zgięte, natomiast przedramiona ułożone po bokach głowy.

Ruch: zgięcie szyi i głowy do przodu w celu pokonania oporu dłoni. Utrzymanie pozycji 3 sekundy, powrót do pozycji wyjściowej, rozluźnienie ok. 5 sekund.

Ćwiczenie 4

Pozycja wyjściowa: leżenie na plecach, nogi zgięte w stawach biodrowych i kolanowych, stopy oparte na podłodze, ręce splecione pod głową, stawy łokciowe zgięte, natomiast przedramiona ułożone po bokach głowy.

Ruch: zgięcie szyi i głowy do tyłu w celu pokonania oporu dłoni. Utrzymanie pozycji 3 sekundy, powrót do pozycji wyjściowej, rozluźnienie ok. 5 sekund.

Ćwiczenie 5

Pozycja wyjściowa: leżenie na brzuchu, ręce wzdłuż tułowia, głowa oparta o podłoże.

Ruch: unoszenie głowy bez odrywania tułowia od podłoża. Utrzymanie pozycji 3 sekundy, powrót do pozycji wyjściowej, rozluźnienie ok. 10 sekund.

Ćwiczenie 6

Pozycja wyjściowa: leżenie na brzuchu, ręce wzdłuż tułowia, czoło oparte na małej poduszce.

Ruch: wciskanie głowy w poduszkę z jednoczesnym naciskiem ramion na podłoże. Utrzymanie pozycji 3 sekundy, powrót do pozycji wyjściowej, rozluźnienie ok. 5 sekund.

Ćwiczenie 7

Pozycja wyjściowa: leżenie na brzuchu, ręce wyprostowane przed sobą (w rękach laska lub piłka), głowa oparta o podłoże.

Ruch: unoszenie rąk w górę bez odrywania głowy od podłoża. Utrzymanie pozycji 3 sekundy, powrót do pozycji wyjściowej, rozluźnienie ok. 5 sekund.

Ćwiczenie 8

Pozycja wyjściowa: siad na krześle, stopy oparte o podłoże, ręce na udach.

Ruch: wysuwanie i cofanie podbródka tzw. szuflada.

Ćwiczenie 9

Pozycja wyjściowa: siad na krześle, stopy oparte o podłoże. Prawa ręka obejmuje głowę z lewej strony w okolicy ucha.

Ruch: skłon głowy w prawą stronę (staramy się dotknąć uchem do ramienia). Następnie wdech i przyłożenie oporu dłonią do głowy, utrzymanie pozycji 5 sekund. Wydech i powrót do pozycji wyjściowej. Analogicznie wykonujemy ćwiczenie w przeciwną stronę.

Ćwiczenie 10

Pozycja wyjściowa: siad na krześle, stopy oparte o podłoże. Skręt głowy w lewą stronę. Prawa ręka obejmuje głowę z lewej strony w okolicy ucha, natomiast lewa ręka na podbródku.

Ruch: wdech i próba pokonania oporu rąk. Wydech i powrót do pozycji wyjściowej. Analogicznie wykonujemy ćwiczenie w przeciwną stronę.

Ćwiczenia odcinka piersiowego kręgosłupa

Ćwiczenie 1

Pozycja wyjściowa: siad na krześle, stopy oparte o podłoże, ręce skrzyżowane na klatce piersiowej, tak aby dłonie znajdowały się na barkach.

Ruch: rotacja tułowia w prawą stronę, utrzymanie pozycji 5 sekund powrót do pozycji wyjściowej i rotacja w drugą stronę. Głowa podąża za tułowiem. Ważne, aby odcinek lędźwiowy był unieruchomiony.

Ćwiczenie 2

Pozycja wyjściowa: siad na krześle, stopy oparte o podłoże, ręce skrzyżowane na klatce piersiowej, tak aby dłonie znajdowały się na barkach.

Ruch: zgięcie głowy w przód, kręgosłup piersiowy podąża za głową, następnie powrót do pozycji wyjściowej. Ważne, aby odcinek lędźwiowy był unieruchomiony.

Ćwiczenie 3

Pozycja wyjściowa: klęk podparty na jednej ręce. Druga ręka znajduje się na potylicy po tej samej stronie.

Ruch: zbliżanie łokcia wolnego do łokcia ręki podporowej, a następnie w kierunku sufitu do momentu uzyskania możliwie pełnej rotacji w kręgosłupie piersiowym. Ćwiczenie należy wykonać bez ruchu w odcinku kręgosłupa lędźwiowego oraz bez pochylania głowy (głowa jest przedłużeniem kręgosłupa).

Ćwiczenie 4

Pozycja wyjściowa: klęk podparty, kolana ustawione na szerokość bioder, głowa jest przedłużeniem kręgosłupa.

Ruch: uwypuklanie pleców mocno w górę z jednoczesnym opuszczeniem głowy w dół koci grzbiet.

Ćwiczenie 5

Pozycja wyjściowa: leżenie na brzuchu. Pod brzuch wkładamy złożony koc lub twardą poduszkę w celu uniknięcia zwiększenia lordozy lędźwiowej. Ramiona ugięte w kształcie litery U na podłodze obok głowy. Mięśnie brzucha oraz pośladkowe napięte, głowa przedłużeniem kręgosłupa.

Ruch: unoszenie ramion do góry z jednoczesnym ściąganiem łopatek do kręgosłupa.

Ćwiczenia odcinka lędźwiowo-krzyżowego kręgosłupa

Ćwiczenie 1

Pozycja wyjściowa: leżenie na plecach, nogi zgięte w stawach biodrowych i kolanowych, stopy oparte na podłodze, ręce wzdłuż tułowia.

Ruch: przenoszenie kolan na zmianę w prawą i lewą stronę.

Ćwiczenie 2

Pozycja wyjściowa: leżenie na plecach, nogi zgięte w stawach biodrowych i kolanowych, stopy oparte na podłodze, ręce wzdłuż tułowia.

Ruch: napięcie pośladków i uniesienie bioder w górę, utrzymanie pozycji 6 sekund.

Ćwiczenie 3

Pozycja wyjściowa: leżenie na plecach, nogi zgięte w stawach biodrowych i kolanowych, stopy oparte na podłodze, ręce wzdłuż tułowia.

Ruch: naprzemienne przyciąganie prawego i lewego kolana do klatki piersiowej.

Ćwiczenie 4

Pozycja wyjściowa: leżenie na plecach, nogi zgięte w stawach biodrowych i kolanowych, stopy szeroko oparte na podłodze, ręce prostopadle do tułowia.

Ruch: przenoszenie prawego kolana w kierunku lewej stopy, powrót do pozycji wyjściowej i przenoszenie lewego kolana do prawej stopy.

Ćwiczenie 5

Pozycja wyjściowa: leżenie na plecach, nogi zgięte w stawach biodrowych i kolanowych, stopy oparte na podłodze, ręce wzdłuż tułowia.

Ruch: przyciąganie kolan do brzucha, obejmując je rękoma w taki sposób, aby pośladki oderwały się od podłoża.

Ćwiczenie 6

Pozycja wyjściowa: leżenie na plecach, nogi zgięte w stawach biodrowych i kolanowych pod kątem 90 stopni, stopy oparte o ścianę, ręce wzdłuż tułowia. Pod odcinkiem lędźwiowym poduszka lub koc.

Ruch: wciskanie odcinkiem lędźwiowym w poduszkę lub koc, utrzymanie napięcia 5 sekund, następnie rozluźnienie 10 sekund.

Ćwiczenie 7

Pozycja wyjściowa: leżenie na plecach, nogi zgięte w stawach biodrowych i kolanowych, stopy oparte na podłodze, ręce spoczywają na kolanach.

Ruch: jednoczesne uniesienie głowy ze zgięciem stawów kolanowych, na które stawiany jest opór dłońmi. Utrzymanie napięcia 5 sekund, następnie rozluźnienie 10 sekund.

Ćwiczenie 8

Pozycja wyjściowa: klęk podparty, kolana ustawione na szerokość bioder, głowa przedłużeniem kręgosłupa.

Ruch: prostowanie prawej ręki w przód i lewej nogi w tył, powrót do pozycji wyjściowej. Następnie prostowanie lewej ręki w przód i prawej nogi w tył.

Ćwiczenie 9

Pozycja wyjściowa: klęk podparty, kolana ustawione na szerokość bioder, głowa przedłużeniem kręgosłupa.

Ruch: przyciąganie prawego łokcia do lewego kolana, powrót do pozycji wyjściowej. Następnie przyciąganie lewego łokcia do prawego kolana.

Ćwiczenie 10

Pozycja wyjściowa: klęk podparty.

Ruch: przy wdechu ściąganie łopatek i prostowanie pleców, przy wydechu siadanie na piętach (ukłon japoński) i wyciąganie rąk jak najdalej do przodu.

Ćwiczenia stawów kolanowych

Ćwiczenie 1

Pozycja wyjściowa: leżenie na plecach, nogi wyprostowane w stawach biodrowych i kolanowych, pod kolanami zwinięty koc lub poduszka, ręce wzdłuż tułowia.

Ruch: wciskanie dołów podkolanowych w koc lub poduszkę. Utrzymanie napięcia 5 sekund i rozluźnienie ok. 7 sekund.

Ćwiczenie 2

Pozycja wyjściowa: leżenie na plecach, nogi zgięte w stawach biodrowych i kolanowych pod kątem 90 stopni, ręce wzdłuż tułowia.

Ruch: wykonanie ruchu nogami, przypominając jazdę na rowerze.

Ćwiczenie 3

Pozycja wyjściowa: leżenie na plecach, nogi wyprostowanie w stawach kolanowych lekko uniesione nad podłoże, ręce wzdłuż tułowia. Dolny kręgosłup przylega do podłoża.

Ruch: naprzemienne krzyżowanie nóg tzw. nożyce poziome.

Ćwiczenie 4

Pozycja wyjściowa: leżenie na plecach, nogi zgięte w stawach biodrowych i kolanowych pod kątem 90 stopni, ręce wzdłuż tułowia. Między kolanami piłka.

Ruch: ściskanie piłki. Utrzymanie napięcia 5 sekund, następnie rozluźnienie.

Ćwiczenie 5

Pozycja wyjściowa: leżenie na plecach, nogi zgięte w stawach biodrowych i kolanowych pod kątem 90 stopni, ręce wzdłuż tułowia. Stopy utrzymują piłkę opartą o ścianę.

Ruch: wciskanie stóp w piłkę. Utrzymanie napięcia 5 sekund, następnie rozluźnienie.

Ćwiczenie 6

Pozycja wyjściowa: stanie na miękkim podłożu.

Ruch: wykonanie półprzysiadów.

Ćwiczenia oddechowe

Ćwiczenie 1

Pozycja wyjściowa: leżenie na plecach, nogi zgięte w stawach biodrowych i kolanowych, stopy oparte na podłodze, ręce na nadbrzuszu.

Ruch: wdech z jednoczesnym wypchnięciem brzucha do góry, następnie wydech z delikatnym uciśnięciem dłońmi brzucha.

Ćwiczenie 2

Pozycja wyjściowa: leżenie na plecach, nogi zgięte w stawach biodrowych i kolanowych, stopy oparte na podłodze, ręce wzdłuż tułowia.

Ruch: wdech z jednoczesnym uniesieniem rąk do góry (do pionu), następnie wydech z opuszczeniem rąk.

Ćwiczenie 3

Pozycja wyjściowa: leżenie na plecach, nogi zgięte w stawach biodrowych i kolanowych, stopy oparte na podłodze, ręce wzdłuż tułowia.

Ruch: wdech z jednoczesnym odwiedzeniem rąk bokiem w górę, następnie wydech, opuszczając ręce z jednoczesnym przyciągnięciem kolan do klatki piersiowej i głowy do mostka.

Ćwiczenie 4

Pozycja wyjściowa: leżenie na plecach, nogi zgięte w stawach biodrowych i kolanowych, stopy oparte na podłodze, ręce w odwiedzeniu na podłodze.

Ruch: wydech z jednoczesnym przeniesieniem kolan w prawą stronę (stopy pozostają na podłodze), następnie wdech i powrót do pozycji wyjściowej. Ćwiczenie wykonujemy na przemian w lewą i prawą stronę.

Ćwiczenie 5

Pozycja wyjściowa: leżenie na boku na zwiniętym kocu lub twardej poduszce. Jedna ręka pod głową, druga wzdłuż ciała.

Ruch: wdech z jednoczesnym uniesieniem ręki bokiem w górę, następnie wydech z opuszczeniem ręki. Ćwiczenie powtarzamy, leżąc na drugim boku.

Ćwiczenie 6

Pozycja wyjściowa: pozycja stojąca, ręce wzdłuż tułowia.

Ruch: wdech z jednoczesnym wzniesieniem rąk bokiem w górę, następnie wydech i opuszczenie rąk.

Ćwiczenie 7

Pozycja wyjściowa: pozycja stojąca, ręce wyprostowane oparte o ścianę na wysokości klatki piersiowej i szerokość ramion.

Ruch: wydech z jednoczesnym pochyleniem tułowia do przodu, następnie wdech i powrót do pozycji wyjściowej.

Odpowiednio dobrana rehabilitacja stanowi podstawę w zakresie profilaktyki zdrowia, jak również w procesie minimalizowania zaburzeń już istniejących. Dotyczy to zarówno osób młodych, które bardzo często mają zbyt słaby gorset mięśniowy z powodu zbyt długiego siedzenia, stania lub przyjmowania wymuszonych pozycji, jak również osób starszych, u których wraz z wiekiem dochodzi do niekorzystnych zmian w układach ciała. Zapewnienie odpowiedniej aktywności fizycznej wpływa na zwiększenie wydolności i wytrzymałości fizycznej, sprawności psychofizycznej oraz na poprawę funkcjonowania całego organizmu. Korzyści możliwe do uzyskania poprzez podejmowanie regularnej aktywności fizycznej pozwalają utrzymać zdrowie fizyczne, psychiczne i społeczne.

<<<powrót do spisu treści

CHOROBY OCZU: DIAGNOZA, LECZENIE I PROFILAKTYKA

JOANNA DEREŃ

Widzenie jest bardzo skomplikowanym procesem, który w ogromnym uproszczeniu można opisać jako odbiór oraz analizę informacji przez układ wzrokowy. Narząd odbiorczy, którym jest oko, odbiera informacje w postaci bodźców świetlnych, a następnie przekazuje je za pomocą nerwu wzrokowego i drogi wzrokowej do kory wzrokowej, skąd informacje przekazywane są do innych ośrodków w mózgu. Zakłócenie przepływu informacji na którymkolwiek z wymienionych elementów układu wzrokowego może prowadzić do zaburzeń w procesie widzenia. W zależności od umiejscowienia zakłócenia i jego etiologii może się ono objawiać w różnoraki sposób. Należy pamiętać, że organizm jest systemem naczyń połączonych i choroby ogólne, takie jak cukrzyca, nadciśnienie tętnicze lub hipercholesterolemia mogą prowadzić do powstania patologii w układzie wzrokowym.

W niniejszym tekście omówię najbardziej rozpowszechnione choroby okulistyczne: suche oko, zaćmę, jaskrę oraz zwyrodnienie plamki związane z wiekiem. Aby łatwiej było pogrupować choroby oka, gałkę oczną podzielono anatomicznie na dwa odcinki: przedni i tylny. Choroby przedniego odcinka mogą przebiegać z zaczerwienieniem oka, bólem, świądem, łzawieniem, pojawieniem się patologicznej wydzieliny – najczęściej te objawy są zauważane w pierwszej kolejności przez pacjenta, choć możliwe jest także pogorszenie widzenia – podczas gdy choroby tylnego odcinka oka w pierwszej kolejności najczęściej manifestują się pogorszeniem widzenia i nie są widoczne z zewnątrz.

Suche oko

Łzy stanowią ochronę powierzchni oka, oczyszczają i nawilżają jego powierzchnię, a także pełnią funkcję układu optycznego, wyrównując istniejące nieregularności nabłonka rogówki. W suchym oku zmniejszona jest ilość łez lub ich skład jest zaburzony. Prowadzi to do niestabilności filmu łzowego oraz zwiększenia ryzyka wystąpienia chorób powierzchni oka. Suche oko najczęściej obserwowane jest u osób starszych oraz pracujących długo przy komputerze, a także płci żeńskiej (zwłaszcza po menopauzie) [1].

Fizjologia

Prawidłowy film łzowy złożony jest z trzech warstw:

Film łzowy rozprowadzany jest po powierzchni gałki ocznej każdorazowo przy spontanicznym mrugnięciu. Aby był on skutecznie rozprowadzony i spełniał swoje ochronne zadanie, mruganie musi odbywać się z odpowiednią częstotliwością (średnio od 10 do 20 razy na min.), powieki powinny przylegać bezpośrednio do przedniego odcinka oka, a rogówka, po której się przesuwają, powinna być gładka [1].

Patogeneza

Rzadkie mruganie powoduje wysychanie oka. Częstość mrugania jest mniejsza podczas pracy przy komputerze, oglądania telewizji i czytania książki, ponieważ podczas tych czynności gałki oczne wykonują drobne ruchy, w tym ruchy w dół z towarzyszącym obniżaniem się powiek górnych, które mózg błędnie interpretuje jako mrugnięcie, czyli zamknięcie szpary powiekowej. Ponadto na stabilność filmu łzowego duży wpływ mają czynniki środowiskowe. Przebywanie w pomieszczeniach i samochodach klimatyzowanych (zwłaszcza z nawiewem skierowanym na twarz), a także w środowisku, w którym powietrze jest gorące i suche lub zadymione, powoduje szybsze przerwanie filmu łzowego i nadmierne wysychanie oka. Powstanie suchego oka może pojawić się przez niedobór łez lub ich nadmierne parowanie. Niedobór łez może wynikać z zespołu Sjögrena – schorzenia o podłożu autoimmunologicznym, dla którego suchość oka jest charakterystyczna i występuje jako jeden z głównych objawów. Do innych przyczyn zmniejszonego wydzielania filmu łzowego można zaliczyć postępujący wiek, uwarunkowania osobnicze oraz stany zapalne i chorobowe gruczołów produkujących łzy. Ponadto odruchowe zmniejszenie wydzielania łez może być osłabione przez chirurgię refrakcyjną i cukrzycę. Nadmierne parowanie łez następuje w wyniku nieprawidłowości w warstwie lipidowej spowodowanej zaburzeniami czynności gruczołów Meiboma, np. w zapaleniu brzegów powiek. Do nadmiernego parowania dochodzi także wtedy, gdy występują zaburzenia w obrębie szpary powiek (takie jak niedomykalność powiek, pourazowo lub chorobowo zmieniony brzeg powiek), choroby powierzchni oka oraz zmniejszona częstość mrugania. Zarówno na niedobór łez, jak i ich nadmierne parowanie ma wpływ noszenie soczewek kontaktowych, a także leki stosowane ogólnie oraz miejscowo (szczególnie te zawierające konserwanty) [3].

Objawy

Najczęstszym objawem jest suchość oka, a także poczucie piasku pod powiekami i pieczenie. Często towarzyszącymi objawami są: zaczerwienienie oka, ciągnąca się śluzowa wydzielina oraz niewielki obrzęk i zaczerwienienie brzegów powiek, niejednokrotnie z drobnymi strupkami. Objawy występują zaraz po przebudzeniu, następnie ustępują, aby znów zacząć się nasilać w ciągu dnia. Nierzadko występuje przejściowe przymglone lub zamazane widzenie.

Diagnostyka

Bardzo ważne jest dokładne przekazanie lekarzowi okuliście informacji o środowisku, w jakim się przebywa i ekspozycji na dym tytoniowy oraz przygotowanie listy przyjmowanych leków, nie tylko okulistycznych, ale również ogólnych oraz poinformowanie o użytkowaniu soczewek kontaktowych.

Podstawowym badaniem okulistycznym jest ocena przedniego odcinka w lampie szczelinowej. Do dodatkowych badań należy ocena czasu przerwania filmu łzowego z podaniem specjalnego barwnika – fluoresceiny do worka spojówkowego. Kolejnym badaniem dodatkowym jest test Schirmera, który ocenia wydzielanie łez. Uzupełniającym, dodatkowym badaniem jest wybarwienie powierzchni gałki ocznej odpowiednim barwnikiem, który uwidacznia ubytki nabłonka, spojówki oraz rogówki, wskazując na stan chorobowy.

Profilaktyka i leczenie

Podstawą terapii suchego oka jest eliminacja czynników środowiskowych powodujących wysychanie oczu. Wskazane jest obniżenie temperatury pokojowej oraz nawilżanie powietrza, aby zminimalizować odparowywane łez. Jeśli niemożliwe jest uniknięcie pomieszczeń klimatyzowanych, należy zadbać o to, aby nawiew nie był skierowany bezpośrednio na twarz. Należy pamiętać o częstym, pełnym mruganiu podczas pracy przy komputerze, czytania książek i oglądania telewizji. Ponadto górna krawędź monitora powinna być zlokalizowana poniżej linii wzroku [4].

W przypadku stosowania leków ogólnych mogących mieć wpływ na suchość oka należy przy współpracy z lekarzem rodzinnym poszukać zamiennika. Wskazana jest suplementacja kwasów omega (np. tranu z omega‑3, oleju lnianego). W miarę możliwości powinno się stosować krople okulistyczne bez konserwantów.

Objawy o lekkim nasileniu mogą być leczone poprzez regularne nawilżanie oczu kroplami lub preparatami w postaci żelu, tzw. sztucznymi łzami. Okulista lub farmaceuta może zaproponować pacjentowi kilka rodzajów preparatów, spośród których może on wybrać te, które mu najbardziej odpowiadają.

Szczególnie przy zapaleniu brzegów powiek pomocne są suche, ciepłe okłady z użyciem kompresów lub żelowych okularów rozgrzewających (około 10 min.), kilkuminutowy masaż oraz higiena brzegów powiek solą fizjologiczną lub specjalnymi preparatami (płyny i chusteczki). W przypadku nasilonych objawów możliwe jest też zastosowanie maści z witaminą A. Ze względu na zamazywanie się obrazu po jej zastosowaniu podawana jest na noc (przez 5-7 dni) do worka spojówkowego. Nie zaleca się przewlekłego stosowania maści.

Objawy o cięższym nasileniu w zależności od etiologii i występujących objawów należy bezwzględnie leczyć pod kierunkiem lekarza specjalisty. Może on zalecić, np. leczenie przeciwzapalne, leczenie antybiotykiem z grupy tetracyklin, czasowe lub trwałe zatkanie punktów łzowych oraz przeprowadzenie odpowiedniego zabiegu chirurgicznego [1, 4].

Niedostateczne lub niewłaściwe leczenie suchego oka może prowadzić do poważnych powikłań, takich jak przewlekłe zapalenie odcinka przedniego oka lub owrzodzenie rogówki z jej perforacją włącznie. Objawów suchości oczu nie można bagatelizować i należy zastosować profilaktykę już na wczesnym etapie odczuwanych dolegliwości.

Zaćma

Zaćma (katarakta, łac. cataracta) to choroba oka spowodowana zmętnieniem soczewki i w konsekwencji utratą jej przejrzystości. W wyniku tego przechodzące przez soczewkę światło ulega niejednorodnemu rozproszeniu i daje efekt, jakby się patrzyło przez matową szybę. Mętnienie soczewki prowadzi do bezbolesnego, stopniowego pogorszenia widzenia – nawet do wartości określanej jako poczucie światła. Najczęściej jest to choroba wieku dojrzałego, ale rozpoznawana bywa także u dzieci. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szacuje, że 51% wszystkich przypadków ślepoty na świecie (około 21 milionów osób) to pacjenci z zaćmą [5]. Pozytywnym aspektem jest fakt, że zaćma jest chorobą uleczalną.

Fizjologia

Soczewka jest przejrzystą, dwuwypukłą strukturą otoczoną torebką. Należy do układu optycznego oka. Jej zadaniem jest załamywanie wpadających do oka promieni świetlnych, tak aby były one skupione na siatkówce. Dzięki temu, że może zmieniać swoją kulistość, ma zdolność zmiany siły załamywania promieni, przez co możliwe jest wyraźne widzenie przedmiotów z różnych odległości – zarówno dalekich, jak i bliskich. Zdolność ta nosi nazwę akomodacji [1, 2].

Patogeneza

W miarę upływu lat soczewka staje się grubsza i mniej elastyczna, przez co maleje jej zdolność akomodacji. Umiejscowiona w świetle źrenicy soczewka początkowo nie zmienia wyglądu oka, ale wraz z postępującą utratą przejrzystości staje się najpierw szara, a potem biała. Najczęstszą przyczyną tworzenia się zaćmy jest starzenie się organizmu. Do innych przyczyn zaliczane są choroby ogólnoustrojowe (np. cukrzyca), przewlekłe stosowanie niektórych leków (np. sterydów), urazy oczu lub wcześniejsze operacje okulistyczne. Zaćma może też mieć charakter dziedziczny. Zwykle zaćma rozwija się powoli i stopniowo, ale pod wpływem niektórych czynników, takich jak np. uraz oka lub stosowanie wysokich dawek leków sterydowych, może dojść do szybkiego zmętnienia soczewki [1, 2, 6].

Objawy

Osoby, u których rozwija się zaćma, zgłaszają się do okulisty, podając stopniowe pogorszenie widzenia, narastające przymglenie lub jednooczne dwojenie obrazu. Bardzo często skutkuje to koniecznością wymiany szkieł korekcyjnych oraz potrzebą czytania i wykonywania czynności w pomieszczeniach o dużym natężeniu światła. Niejednokrotnie towarzyszy temu efekt olśnienia, czyli dyskomfort widzenia z obniżeniem zdolności rozpoznawania szczegółów lub przedmiotów, który może być spowodowany, np. przez światła samochodu nadjeżdżającego w nocy z naprzeciwka. Pacjenci wykazują również zmniejszoną wrażliwość na natężenie kolorów. Rodzaj oraz stopień zaawansowania zaćmy determinują występowanie określonych dla tego schorzenia symptomów.

Diagnostyka

Istotne jest, żeby poinformować okulistę o istniejących chorobach ogólnych i okulistycznych, a także stosowanych lekach, które mogą mieć wpływ na mętnienie soczewki oka. Okulista dokonuje oceny ostrości wzroku do dali i do bliży. Następnie po rozszerzeniu źrenicy za pomocą kropli (najczęściej 1% tropikamid) ocenia w lampie szczelinowej odcinek przedni oka i stopień zmętnienia soczewki. Na podstawie wszystkich tych informacji podejmuje decyzję o konieczności usunięcia zaćmy.

Profilaktyka i leczenie

Do działań profilaktycznych w przeciwdziałaniu mętnieniu soczewki należy unikanie intensywnego światła słonecznego i stosowanie okularów z filtrem. Ważna jest dobra kontrola chorób zwiększających ryzyko wystąpienia zaćmy. Do takich chorób należy cukrzyca, w której dobra kontrola glikemii spowalnia proces mętnienia soczewki. Istotne jest ograniczenie do niezbędnego minimum stosowania leków wywołujących powstanie zaćmy. Na rynku dostępne są leki, które mogą spowolnić utratę przejrzystości soczewki, jednak jedynym, skutecznym obecnie sposobem leczenia zaćmy jest chirurgiczne usunięcie zmętniałej soczewki. W jej miejsce wszczepiana jest sztuczna soczewka ze specjalnego tworzywa. Najczęściej stosowaną, a jednocześnie refundowaną przez Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ), jest tzw. soczewka jednoogniskowa. Nie ma ona jednak zdolności akomodacji, dlatego po wszczepianiu standardowej, sztucznej soczewki konieczne jest stosowanie okularów do bliży lub do dali. Pacjent ma możliwość wyboru, czy chce chodzić na co dzień bez okularów, a czytać w okularach (około +3,0 Dioptrii), czy też woli chodzenie na co dzień w okularach (około –3,0 Dioptrii) i czytanie bez okularów. Pierwsza opcja jest najczęściej wybierana przez pacjentów, ponieważ daje możliwość komfortowego przemieszczania się bez konieczności zakładania okularów. Druga opcja zalecana jest krótkowidzom, którzy od dzieciństwa przyzwyczajeni są do chodzenia w okularach i zdejmowania ich do czytania. Na rynku dostępne są również sztuczne soczewki wieloogniskowe, które zapewniają dobre widzenie jednocześnie do bliży, dali i odległości pośrednich. Jednak nie u wszystkich chorych można je zastosować, ponieważ istnieją liczne wymagania oraz przeciwwskazania do ich wszczepienia. Zawsze ostateczną decyzję o rodzaju soczewki podejmuje okulista. Soczewki wieloogniskowe w porównaniu z soczewkami jednoogniskowymi są znacznie droższe i nie są refundowane przez NFZ.

Obecnie najczęściej wybieraną metodą operacji zaćmy jest jej usunięcie przy użyciu ultradźwięków, czyli fakoemulsyfikacja. Zabieg przeprowadzony jest przez małe cięcie w rogówce (od 1,8 mm do 2,8 mm), przez które chirurg wprowadza narzędzia do wnętrza gałki ocznej i kolejno wykonuje wszystkie etapy operacji. Cały zabieg trwa przeciętnie od 10 do 20 min. i wykonywany jest w znieczuleniu miejscowym. Operacja nie jest bolesna [7], jeśli pojawia się ból, należy o tym poinformować chirurga. Czas hospitalizacji najczęściej wynosi 1 dzień, a rekonwalescencja pooperacyjna trwa około 1 miesiąca. W tym czasie należy stosować się do zaleceń pooperacyjnych, prowadzić oszczędzający tryb życia, unikać nadmiernego wysiłku fizycznego, podnoszenia rzeczy cięższych niż 5 kg, napinania mięśni brzucha oraz unikać pochylania się. Podnoszenie rzeczy z podłogi i wiązanie butów należy wykonywać z przysiadu. Wolno oglądać telewizję, korzystać z komputera i czytać książki. Można też spacerować, należy jednak unikać silnego wiatru, dużego zapylenia powietrza a w dni o dużym natężeniu słońca zalecane jest stosowanie okularów przeciwsłonecznych z filtrem UV.

Do czasu, aż oko się nie zagoi, a ostrość wzroku ustabilizuje po operacji, można używać starych okularów, które były stosowane wcześniej przed zabiegiem. Jeśli jednak szkło po stronie oka operowanego znacznie przeszkadza, można je usunąć lub zastąpić szkłem bez korekcji. Właściwa korekcja okularowa zostanie dobrana po zakończeniu procesu rekonwalescencji pooperacyjnej.

Po operacji zaćmy (oraz innych zabiegach okulistycznych) wskazana jest stała higiena brzegów powiek, np. solą fizjologiczną lub specjalnymi przeznaczonymi do tego preparatami oraz nawilżanie oczu kroplami nawilżającymi.

Jaskra

Jaskra obejmuje grupę chorób nerwu wzrokowego, których istotą jest postępująca utrata pola widzenia wtórna do utraty włókien nerwowych komórek zwojowych siatkówki, które tworzą nerw wzrokowy. Takie zaburzenia nerwu wzrokowego określane są mianem neuropatii. Jaskry nie można cofnąć, ale można zatrzymać postęp choroby poprzez odpowiednie leczenie. Głównym i jedynym modyfikowalnym czynnikiem rozwoju jaskry (niezależnie od jej rodzaju) jest zbyt wysokie ciśnienie wewnątrzgałkowe.

Fizjologia

Siatkówka oka jest tkanką wyspecjalizowaną do odbioru informacji świetlnej. Znajdują się w niej komórki zwojowe, które za pomocą swoistych wypustek, zwanych włóknami nerwowymi, przekazują informację do nerwu wzrokowego. W każdym nerwie wzrokowym przebiega od około 0,8 do 1,5 mln włókien nerwowych. Zbierają się one na tarczy nerwu wzrokowego, w środku której występuje niewielkie zagłębienie pozwalające wniknąć naczyniom siatkówki do oka (wnęka naczyniowa). Stosunek średnicy tarczy nerwu wzrokowego do zagłębienia wynosi najczęściej 0,3-0,4.

W oku produkowana jest ciecz wodnista, która ma za zadanie utrzymanie napięcia gałki ocznej, pełni funkcje odżywcze i termoregulacyjne. Produkowana jest w tylnej komorze oka, skąd przepływa do przedniej komory i odpływa przez kąt przesączania. Przyjęto, że prawidłowe ciśnienie wewnątrzgałkowe wynosi 21 mmHg [1, 2].

Patogeneza

Pierwszym objawem jaskry, który można zaobserwować podczas badania dna oka, jest zanik włókien nerwowych. Utrata włókien nerwowych powoduje poszerzanie się zagłębienia nerwu wzrokowego. Proporcjonalnie do zaniku włókien nerwowych dochodzi do utraty pola widzenia w zajmowanym przez nie obszarze siatkówki. Im większa jest utrata włókien nerwowych, tym większy jest stosunek zagłębienia do tarczy i tym większe są ubytki w polu widzenia. Gdy nastąpi całkowita utrata widzenia, mówi się o jaskrze dokonanej. Jeśli ciecz wodnista jest nadmiernie produkowana lub jej odpływ jest upośledzony, to wzrasta ciśnienie w oku. Komórki zwojowe są wrażliwe na podwyższone ciśnienie wewnątrzgałkowe i gdy ono wzrasta, dochodzi do ich uszkodzenia [8].

Istnieje wiele typów jaskry. Najczęściej stosowany podział uwzględnia uwarunkowania anatomiczne obejmujące kąt przesączania. Zgodnie z nim jaskrę dzieli się na jaskrę pierwotną otwartego kąta (JPOK) i jaskrę pierwotną zamkniętego kąta (JPZK). Oprócz jaskry pierwotnej, w której bezpośrednia przyczyna powstania choroby nie jest znana, istnieje również jaskra wtórna do chorób towarzyszących. Do JPOK predysponuje m.in. podwyższone ciśnienie wewnątrzgałkowe, wywiad rodzinny, zaawansowany wiek, rasa czarna, cukrzyca oraz krótkowzroczność. Ryzyko JPZK wzrasta wraz z wiekiem, jest większe u kobiet i u osób z Dalekiego Wschodu oraz u krótkowidzów.

Objawy

Jaskra jest chorobą, która najczęściej nie prezentuje żadnych odczuwalnych przez pacjenta dolegliwości. Zawężanie się pola widzenia jest powolne i stopniowe, dlatego pacjent tego nie zauważa. W JPOK oraz w JPZK z przewlekłym zamknięciem kąta ciśnienie wewnątrzgałkowe może być stale podwyższone i nie dawać żadnych objawów (w tym bólowych), podczas gdy w ostrym zamknięciu kąta zazwyczaj dochodzi do nagłego wzrostu ciśnienia wewnątrzgałkowego, któremu towarzyszą objawy takie jak: spadek ostrości wzroku, zaczerwienienie oczu, poszerzenie źrenicy, silny ból oka promieniujący do tyłu głowy z towarzyszącymi nudnościami i wymiotami [9]. Jeśli wystąpią takie objawy, należy niezwłocznie zgłosić się do lekarza.

Diagnostyka

Podstawowym badaniem jest ocena w lampie szczelinowej odcinka przedniego oka wraz z kątem przesączania (gonioskopia) oraz dna oka ze szczególnym uwzględnieniem tarczy nerwu wzrokowego. Bardzo ważny jest pomiar ciśnienia wewnątrzgałkowego. Niejednokrotnie wymagany jest też pomiar grubości rogówki (pachymetria), aby na jego podstawie dokładnie oszacować panujące wewnątrz oka ciśnienie. Wyniki pomiarów ciśnienia wewnątrzgałkowego są odczytywane dla standardowej grubości rogówki (540 µm) i jeśli jest ona cieńsza, pomiar jest zaniżany, a jeśli grubsza – zawyżany.

Diagnostyka obrazowa pozwala na szczegółową ocenę morfologiczną uszkodzeń jaskrowych. Przykładowo HRT (konfokalna skaningowa tomografia laserowa), GDx (skaningowa polarymetria laserowa) i OCT (optyczna koherencyjna tomografia) wykorzystywane są do różnicowania zdrowych oczu od oczu jaskrowych oraz do monitorowania przebiegu choroby. Badania te umożliwiają ocenę grubości włókien nerwowych i komórek zwojowych oraz morfologii tarczy nerwu wzrokowego. Perymetria, czyli badanie pola widzenia pozwala na jakościową ocenę zaawansowania jaskry. Weryfikuje jak ubytki włókien nerwowych przekładają się na utratę pola widzenia. Każde z tych badań wnosi inną, uzupełniającą informację do całościowej diagnostyki jaskry, co może mieć decydujące znaczenie w podjęciu decyzji o sposobie leczenia, dlatego często wykonywane są łącznie [1, 8].

Profilaktyka i leczenie

U osób z predyspozycją do wystąpienia jaskry zalecana jest regularna kontrola okulistyczna wraz z pomiarem ciśnienia wewnątrzgałkowego.

Leczenie jaskry polega na obniżeniu ciśnienia wewnątrzgałkowego poprzez zmniejszenie wytwarzania cieczy wodnistej lub ułatwieniu jej odpływu. Najczęściej leczenie jaskry rozpoczyna się od leczenia farmakologicznego za pomocą kropli okulistycznych. W szczególnych przypadkach, gdy wymagane jest szybkie, nieinwazyjne obniżenie ciśnienia w gałce ocznej, można zastosować również leki doustne lub dożylne [10].

Obecnie, zwłaszcza u młodych osób, zabiegi laserowe stają się realną alternatywą dla leczenia farmakologicznego. Takie, które mają na celu ułatwienie odpływu cieczy wodnistej z oka, to SLT, MLT i ALT. Irydotomia laserowa wykonywana jest w jaskrze z zamkniętym kątem przesączania, natomiast użycie lasera Cyclo G6 lub lasera diodowego do cykloablacji powoduje zmniejszenie wydzielania cieczy wodnistej.

Złotym standardem operacji przeciwjaskrowych jest trabekulektomia, która jest zabiegiem inwazyjnym, ale o wysokim współczynniku skuteczności. Polega ona na zwiększeniu odpływu cieczy wodnistej z komory przedniej poza gałkę oczną [7]. W ostatnim czasie znacząco rozwinęła się technika operacji minimalnie inwazyjnych. Charakteryzują się one większym bezpieczeństwem niż tradycyjne przeciwjaskrowe zabiegi chirurgiczne, ale nie zawsze są wystarczająco skuteczne. Należą do nich między innymi: implanty typu XEN i iStent, kanaloplastyka i sklerektomia głęboka [11].

Wybór metody leczenia zależy głównie od typu jaskry, stopnia zaawansowania choroby, a także od preferencji pacjenta.

Zwyrodnienie plamki związane z wiekiem

Zwyrodnienie plamki związane z wiekiem, zwane w skrócie AMD (od ang. age-related macular degeneration), jest bezbolesną, postępującą chorobą dotykającą widzenia centralnego. Rozpoczyna się od obniżenia ostrości wzroku, a w końcowym stadium choroby może doprowadzić do ślepoty. Choroba ta występuje w przeważającej większości u osób po 50. roku życia. W krajach rozwiniętych jest wiodącą przyczyną powstania nieodwracalnej ślepoty.

Fizjologia

Plamka to niewielki obszar siatkówki centralnej, który odpowiada za rozpoznawanie szczegółów, czytanie, pisanie, rozpoznawanie kolorów czy twarzy. Znajdują się w niej fotoreceptory, które odbierają informację świetlną i przekazują ją dalej do wyższych ośrodków w mózgu oraz nabłonek barwnikowy pełniący dla nich rolę ochronną i odżywczą [2].

Patogeneza

Wraz z wiekiem dochodzi do gromadzenia się w siatkówce złogów lipidowo-białkowych zwanych druzami. Same w sobie nie powodują pogorszenia widzenia, ale ich pojawienie się jest pierwszym symptomem prognostycznym rozwoju AMD. Druzy wpływają negatywnie na nabłonek barwnikowy siatkówki. Upośledzenie czynności nabłonka barwnikowego pociąga za sobą uszkodzenie fotoreceptorów, które nie przekazują do mózgu docierającej do nich informacji świetlnej i w konsekwencji tworzą się ubytki w polu widzenia. Wraz z postępem choroby dochodzi do poszerzania się obszaru obejmującego zmiany zwyrodnieniowe siatkówki. Choroba rozwija się zazwyczaj obuocznie, ale często z różnym nasileniem. Czynnikami predysponującymi do rozwoju AMD są: zaawansowany wiek, rasa kaukaska, występowanie rodzinne, palenie papierosów, nadciśnienie tętnicze, dieta bogatotłuszczowa.

Klasycznie wyróżnia się dwa rodzaje AMD:

Pierwsza z nich jest najczęstsza, występuje w około 90% przypadków. Określana jest jako łagodniejsza. Sucha postać AMD spowodowana jest zanikiem fotoreceptorów oraz nabłonka barwnikowego w plamce. Postęp choroby jest stopniowy i powolny.

Druga postać występuje rzadziej, ale jest groźniejsza i może prowadzić do nagłego pogorszenia widzenia. W jej przebiegu dochodzi do wzrostu dodatkowych, nieprawidłowych naczyń w plamce. Proces ten nosi nazwę neowaskularyzacji (CNV od ang. choroidal neovascularisation). Nowopowstałe naczynia krwionośne mają nieprawidłową budowę, są kręte, słabe i nieszczelne, co powoduje przesączanie się płynu lub krwi, a ponadto wrastając w siatkówkę, uszkadzają jej komórki. Każde uszkodzenie fotoreceptorów, niezależnie od postaci AMD, powoduje powstanie ciemnej plamy (ubytku) w centrum widzenia. [1, 2, 12].

Objawy

Początkowo w AMD obserwowana jest obniżona ostrość wzroku: niewyraźne widzenie centralne, niewyraźne widzenie z bliska, trudności przy czytaniu i pisaniu. Wrażliwość na kontrast jest obniżona: kolory wydają się bledsze i mniej wysycone. Następnie dochodzi do falowania obrazu, tzn. zakrzywiania się linii prostych. W dalszej kolejności w polu widzenia pojawia się ciemna plama, tzw. mroczek centralny. W ostatnim stadium choroby dochodzi do całkowitego upośledzenia centralnego widzenia, rozumianego w świetle prawa jako ślepota [2].

Diagnostyka

Diagnostyka AMD obejmuje badanie widzenia do dali i do bliży, a także ocenę siatkówki w badaniu dna oka, po rozszerzeniu źrenicy kroplami (najczęściej 1% tropikamidem).

Test Amslera jest badaniem, które wykrywa zaburzenia widzenia pod postacią falowania obrazu. Badanie to każdy pacjent z podejrzeniem lub trwającym już AMD powinien samodzielnie wykonywać w domu. Polega ono na skupieniu wzroku jednego oka (drugie jest zakryte) na czarnej kropce znajdującej się w centrum kartki i obserwacji pionowych oraz poziomych linii (może być również zwykła kartka w kratkę). Jeśli obraz faluje i linie są krzywe, należy się niezwłocznie zgłosić do okulisty, ponieważ może to oznaczać, że pod plamką zbiera się płyn wysiękowy z patologicznych naczyń.

Obecnie złotym standardem w diagnostyce AMD jest badanie OCT, które pozwala na nieinwazyjną ocenę zaburzeń w jej strukturach i szybką weryfikację, czy występują w niej patologiczne przestrzenie wysiękowe.

Badaniami służącymi do identyfikacji nieprawidłowych, nowopowstałych naczyń są angiografia fluoresceinowa i indocyjaninowa (inwazyjne) oraz angio-OCT (nieinwazyjne).

Profilaktyka i leczenie

Profilaktyka obejmuje przede wszystkim prowadzenie zdrowego stylu życia: zmniejszenie masy ciała, uprawianie sportu, dietę z niską zawartością cholesterolu, zwiększenie spożycia nienasyconych kwasów tłuszczowych. Zgodnie z obecnymi wytycznymi zalecana jest dieta bogata w antyoksydanty i witaminy: witaminę E, witaminę C, cynk, miedź, a przede wszystkim luteinę i zeaksantynę. Wykazano, że luteina i zeaksantyna poprawiają jakość widzenia i chronią plamkę żółtą. Niezwykle istotne jest zaprzestanie palenia tytoniu. Uważa się, że ekspozycja na promienie UV może przyczynić się do rozwoju AMD, dlatego zalecane jest stosowanie okularów przeciwsłonecznych z filtrem UV [1].

W postaci suchej AMD zalecane jest stosowanie wyżej opisanej profilaktyki. Inne formy leczenia są jeszcze w fazie badań. W wilgotnej postaci AMD metodą z wyboru jest podanie preparatów blokujących śródbłonkowy czynnik wzrostu naczyń (VEGF od ang. Vascular Endothelial Growth Factor) w formie iniekcji do ciała szklistego oka. VEGF stymuluje neowaskularyzację, czyli nowotworzenie się naczyń. W Polsce aktualnie dostępne są trzy preparaty podawane w formie iniekcji do oka: aflibercept, ranibizumab oraz bewacizumab. Leczenie preparatami anty-VEGF jest jedynie objawowe. Powoduje zamknięcie lub zminimalizowanie przecieku z nowych, patologicznych naczyń, dzięki czemu spowalnia proces degeneracji plamki, a tym samym utratę widzenia centralnego przez pacjenta [1, 10, 12, 13].

Choroby okulistyczne mogą manifestować się występowaniem uporczywych objawów, takich jak ból czy świąd, ale mogą też przebiegać bezobjawowo w początkowym etapie i być niezauważalne przez pacjenta, jak ma to miejsce np. przy stopniowej utracie pola widzenia. W związku z tym zalecana jest regularna kontrola okulistyczna w celu ewentualnego wychwycenia choroby w jej początkowych stadiach i niezwłoczne wdrożenie odpowiedniego leczenia. Nie należy bagatelizować występujących objawów ani bać się wizyty u lekarza – im wcześniej schorzenie zostanie rozpoznane i leczone, tym rokowanie co do widzenia będzie lepsze.

Literatura

  1. Bowling B, Dąbrowska AM, Gałecki T, et al. Kanski okulistyka kliniczna, 5th ed. Wrocław: Edra Urban & Partner; Copyright 2017.
  2. Niżankowska MH, Kański JJ. Okulistyka: Podstawy kliniczne, 1st ed. Warszawa: Wydawnictwo Lekarskie PZWL; op. 2010.
  3. Gilman A, Kramkowska M, Kramkowski KF, Goodman LS. Podręcznik farmakologii i terapii Goodmana i Gilmana, 1st ed. Lublin: Wydawnictwo Czelej; op. 2010.
  4. Marshall LL, Roach JM. Treatment of Dry Eye Disease. Consult Pharm 2016;31:96–106.
  5. World Health Organization. Blindness and vision impairment - The International Classification of Diseases 11 (2018); 2020. https://www.who.int/news-room/fact-sheets/detail/blindness-and-visual-impairment [accessed March 8, 2020].
  6. American Academy of Ophthalmology. 2016-2017 Basic and Clinical Science Course: Section 11: Lens and Cataract, 2016th ed. San Francisco, Calif.; 2016.
  7. 7. Broniek-Kowalik K, Danesh-Meyer HV, Gałecki T, et al. Chirurgia okulistyczna, 4th ed. Wrocław: Edra Urban & Partner; op. 2016.
  8. American Academy of Ophthalmology. 2016-2017 Basic and Clinical Science Course, Section 10: Glaucoma, 2016th ed. San Francisco, Calif.; 83; 2016.
  9. Fryczkowski P. Problemy oczne w wieku starszym. Część 1 – Jaskra, 03th ed.: Okulistyka po Dyplomie→2016→03; 2016.
  10. Jachowicz R, Nowak JZ, Prost ME. Kliniczna farmakologia okulistyczna, 2nd ed. Wrocław: Edra Urban & Partner; op. 2016.
  11. Wałek E, Przeździecka-Dołyk J, Helemejko I, Misiuk-Hojło M, editor. Chirurgia minimalnie inwazyjna w leczeniu jaskry – współczesne osiągnięcia oraz perspektywy na przyszłość, 10th ed.: Magazyn Lekarza Okulisty.
  12. Kamińska A, Romaniuk D. Leki anty-VEGF w leczeniu wysiękowej postaci AMD - Okulistyka w Polsce; 2015. http://okulistykawpolsce.pl/leki-anty-vegf-w-leczeniu-wysiekowej-postaci-amd/ [accessed August 25, 2020].
  13. Okulistyka w Polsce. Leki anty-VEGF w leczeniu wysiękowej postaci AMD - Okulistyka w Polsce; 2015. http://okulistykawpolsce.pl/leki-anty-vegf-w-leczeniu-wysiekowej-postaci-amd/ [accessed August 25, 2020].

<<<powrót do spisu treści

ŻYCIE PO UTRACIE WZROKU

MAŁGORZATA GRUSZKA

Gdyby spytać przechodniów na ulicy, jak wyobrażają sobie utratę wzroku i życie po niej – z pewnością większość rzekłaby, że ani jednego, ani drugiego nie jest w stanie sobie wyobrazić. Tymczasem, spora grupa osób w mniejszym lub większym stopniu traci wzrok i staje wobec konieczności życia ze słabszym widzeniem lub bez. Wraz z utratą wzroku życie się nie kończy. Przeciwnie, stawia nas przed ogromnym i trudnym wyzwaniem. Wyzwanie to brzmi: straciłeś wzrok i co dalej…?

Czynniki wpływające na jakość życia po utracie wzroku

Jakość życia po utracie wzroku zależy od bardzo wielu czynników. Wzrok można stracić częściowo lub całkowicie. Można stracić go w dzieciństwie, w wieku młodzieńczym, w wieku dojrzałym i pod koniec życia. Utrata wzroku może nastąpić nagle lub stopniowo. Niezależnie od tego kiedy, jak szybko i w jakim stopniu tracimy wzrok, nasza psychika musi uporać się ze stratą. Strata, to negatywna i trwała zmiana życiowa, która – na jakiś czas – zakłóca równowagę psychiczną. Jakość życia po utracie wzroku zależy nie tylko od charakteru samej utraty. To, jak będziemy żyć z gorszym wzrokiem lub bez, zależy też od ogólnej sytuacji życiowej, zasobów osobistych i zdolności adaptacyjnych.

Utrata wzroku w różnym wieku

Wrodzony brak wzroku sprawia, że od początku żyje się bez tego zmysłu, a zatem nie ma konieczności przestawiania się na funkcjonowanie bez widzenia. Podobnie dzieje się w sytuacji osób tracących wzrok bardzo wcześnie. Punkt ciężkości życia po utracie wzroku stanowi świadomość widzenia, pamięć wrażeń wzrokowych i wszystkich możliwości związanych z widzeniem. Wszyscy, którzy pamiętają, że widzieli lepiej niż obecnie, lub że w ogóle widzieli, muszą uporać się z nieodwracalną zmianą w tym zakresie. Utrata wzroku w młodym wieku często zmusza do zmiany planów odnośnie dalszej drogi życiowej. Utrata wzroku w wieku dojrzałym wymaga nierzadko zawrócenia z obranej drogi i znalezienie nowej. Dotyczy to zwłaszcza sfery zawodowej. Osoby w wieku starszym również mają problem z pogodzeniem się z utratą wzroku. Redukuje je nieco świadomość, że jest ona bardziej zgodna z naturą niż utrata wzroku na wczesnym etapie życia. Osobom młodym w pogodzeniu się z utratą wzroku może pomóc elastyczność i gotowość na zmiany. Osobom starszym może pomóc świadomość, że przez prawie całe życie mogły cieszyć się wzrokiem i jako osoby tak czy inaczej widzące spełniły swoje życiowe role.

Ważne!

Jeśli urodziłeś się niewidzący lub całkowicie straciłeś wzrok we wczesnym dzieciństwie, twoją wygraną jest niewielkie poczucie straty lub jego brak. Nie wiesz lub nie pamiętasz, jak to jest widzieć, wobec czego nie porównujesz obecnej sytuacji z minioną. Twoją wygraną są również doświadczenie i wysokie kompetencje w funkcjonowaniu bez wzroku w wielu obszarach.

Jeśli całkowicie straciłeś wzrok we wczesnej młodości lub później, twoją wygraną są zapisane w pamięci wrażenia wzrokowe i możliwość korzystania z nich. Twoja pamięć wciąż przechowuje obrazy kolorów, kształtów, ludzi, zjawisk pogodowych, budynków, gór, drzew, zwierząt, jezior, morza, chmur itd. Dzięki temu możesz wyobrażać sobie wiele rzeczy, o których mówią osoby widzące. Choć nie widzisz – wizualny świat, którego nie da się objąć dotykiem, nie jest dla ciebie abstrakcją.

Jeśli całkowicie straciłeś wzrok w wieku starszym, twoją wygraną jest możliwość widzenia i sprawnego funkcjonowania przez większą część życia.

Całkowita lub częściowa utrata wzroku

Całkowita utrata wzroku oznacza niewidzenie, czyli brak jakichkolwiek wrażeń wzrokowych. Do osób niewidzących zaliczamy również te, które zachowały tzw. poczucie światła lub widzenie szczątkowe. W takiej sytuacji konieczne jest posługiwanie się wieloma odpowiednio przystosowanymi sprzętami codziennego użytku. Są to mówiące zegarki, budziki, termometry pokojowe i lekarskie, minutniki, wagi kuchenne i łazienkowe, udźwiękowione mierniki cieczy i wiele innych. Obsługa ich jest prosta i nie wymaga specjalnych szkoleń. Osoby niewidzące mogą mieć dostęp do literatury. Umożliwia to nauka pisma Braille’a, a także obsługi różnego rodzaju odtwarzaczy książek mówionych w wersji cyfrowej. Niewidzenie nie wyklucza możliwości korzystania z komputera czy smartfonu. Możliwość tę dają programy udźwiękawiające. Osoba niewidząca może samodzielnie poruszać się poza domem. Do poruszania się na zewnątrz niezbędna jest biała laska i umiejętność posługiwania się nią. Obsługi komputera bez wzroku, posługiwania się pismem Braille’a, obsługi odtwarzaczy książek, notatników brajlowskich i wielu innych urządzeń, jak również poruszania się z białą laską można uczyć się w ramach grupowych lub indywidualnych szkoleń oferowanych przez organizacje zajmujące się wszechstronną pomocą osobom niepełnosprawnym wzrokowo. Całkowita utrata wzroku sprawia, że jego rolę zaczynają pełnić pozostałe zmysły. Przede wszystkim dotyk i słuch. Wbrew obiegowej opinii wraz z utratą wzroku zmysły te nie ulegają nadzwyczajnemu wyostrzeniu. Osoby niewidzące jedynie wykorzystują je bardziej niż osoby dysponujące wzrokiem.

Częściowa utrata wzroku oznacza specyficzne trudności w posługiwaniu się wzrokiem. Trudności te zależą od wrodzonych i przebytych chorób oczu. Najczęściej występuje pogorszenie ostrości wzroku lub zawężenie pola widzenia. W znanym otoczeniu i w dobrych warunkach oświetleniowych osoby słabowidzące potrafią funkcjonować całkiem sprawnie. Są nieco wolniejsze i ostrożniejsze, ale zmysł wzroku nadal jest dominujący. Osłabiony wzrok utrudnia często korzystanie ze standardowych sprzętów codziennego użytku. W zależności od indywidualnych potrzeb sprzęty takie można odpowiednio dobrać lub oznaczyć.

Problemy z czytaniem czarnego druku można rozwiązać przy pomocy odpowiednio dobranych folii powiększających, okularów, podświetlanych lup czy czytników. Obsługę komputera i smartfonu ułatwiają programy zwiększające kontrast oraz zmieniające rozmieszczenie i wielkość elementów na ekranie.

Stopniowa lub nagła utrata wzroku

Stopniowa utrata wzroku to proces rozłożony w czasie. Proces ten może trwać kilka, kilkanaście a nawet kilkadziesiąt lat. O nagłej utracie wzroku mówimy wówczas, gdy następuje stosunkowo szybko, na przykład w ciągu kilku tygodni lub miesięcy. Utrata wzroku z dnia na dzień zdarza się dość rzadko. Tracąc wzrok nagle, najczęściej przeżywa się głęboki kryzys psychiczny, poprzedzony szokiem. Dzięki zdolnościom adaptacyjnym, wsparciu bliskich osób i fachowej pomocy stopniowo dostosowujemy się do nowej sytuacji. Tracąc wzrok stopniowo, powoli uczymy się żyć ze słabszym widzeniem lub bez. Mamy szansę na przygotowanie się do nowej sytuacji. Mimo to, każdy kolejny ubytek widzenia zaskakuje nas i powoduje olbrzymi dyskomfort. Stopniowej i postępującej utracie wzroku towarzyszy silny lęk o to, co będzie dalej. Perspektywa niewidzenia stanowi przyczynę długotrwałego i silnego stresu.

Utrata wzroku a zasoby osobiste

Zasobami osobistymi nazywamy cechy osobowości, możliwości, umiejętności i postawy, jakie prezentujemy. Pogodzenie się z utratą wzroku ułatwiają takie cechy osobowości jak: inteligencja emocjonalna, czyli umiejętność rozpoznawania, nazywania i wyrażanie emocji; otwarta postawa do ludzi, czyli łatwe nawiązywanie kontaktów i chęć bycia z ludźmi; otwarcie na nowe doświadczenia, czyli przyjmowanie zmian i postrzeganie ich jako wyzwań; sumienność, czyli cierpliwe i konsekwentne dążenie do osobistego sukcesu. Reakcja na utratę wzroku w ogromnej mierze zależy od osobistych możliwości. Chodzi o możliwości, jakie dają wrodzone zdolności i talenty, intelekt, zdobyte wykształcenie czy doświadczenie zawodowe.

W reakcji na utratę wzroku ogromne znaczenie mają opanowane wcześniej umiejętności. Przekonanie, że coś umiemy, pomaga odnaleźć się w nowej sytuacji, bo podnosi poczucie własnej wartości. Warto zdać sobie sprawę z tego, że utrata wzroku nie oznacza utraty wszystkich umiejętności, choć często zmienia i utrudnia korzystanie z nich. Kluczową postawą po utracie wzroku jest stosunek do samego siebie. Jeśli jest pozytywny i akceptujący – fakt, że widzimy mniej lub nie widzimy jest łatwiejszy do przyjęcia. W akceptacji utraty wzroku pomaga optymistyczny stosunek do życia. Optymistyczny, czyli taki, w którym staramy się szukać dobrych jego stron i doceniać je. Dobre strony utraty wzroku znaleźć trudno. Warto jednak próbować dostrzegać, znajdować i doceniać dobre strony całości. Na przykład: Straciłem wzrok. Ale wciąż mam kochającą rodzinę, która mnie potrzebuje.

Ważne!

Zastanów się, jakie cechy twojej osobowości pomagają ci odnaleźć się w nowej sytuacji. Pamiętaj, że utrata wzroku nie odbiera ci cech, które sam w sobie cenisz, i które cenią w tobie inni ludzie.

Tracąc wzrok, nie tracisz inteligencji, wrażliwości, poczucia humoru, czułości, kreatywności, solidności, pracowitości, ambicji itd. Utrata wzroku nie pozbawia cię zdobytego dotychczas doświadczenia i umiejętności; zmusza jedynie do znalezienia nowych sposobów na ich wykorzystywanie i doskonalenie.

Utrata wzroku a ogólna sytuacja życiowa

Reakcja na utratę wzroku zależy również od ogólnej sytuacji życiowej. Jeśli z kluczowych elementów życia, takich jak związek, praca, rodzina, działalność społeczna czy pasja jesteśmy zadowoleni – chęć kontynuowania tego, co dla nas ważne i wartościowe, będzie motywacją do poradzenia sobie ze stratą.

Utrata wzroku a zdolności adaptacyjne

To, jak reagujemy na utratę wzroku, w ogromnej mierze uzależnione jest od naszych zdolności adaptacyjnych, czyli od psychicznego dostosowywania się do zmiennych warunków życiowych. Wszyscy posiadamy zdolności adaptacyjne. Po części są one wrodzone, po części zależą od przeżytych doświadczeń i wzorców otrzymanych od otoczenia. Do życia ze słabszym wzrokiem lub bez najłatwiej i najszybciej przystosowują się dzieci. Osoby dorosłe potrzebują do tego dłuższego czasu. Adaptacja jest łatwiejsza, jeśli przed utratą wzroku przejęliśmy z otoczenia lub samodzielnie wypracowaliśmy skuteczne sposoby radzenia sobie z trudnymi sytuacjami. Psychika każdego z nas w naturalny sposób dąży do równowagi, dlatego proces adaptacji do życia po utracie wzroku zachodzi również poza naszą świadomością. Tracąc wzrok, instynktownie zaczynamy inaczej niż do tej pory wykonywać wiele czynności. Zamiast nakładać pastę na szczoteczkę, wkładamy tubkę do ust i wyciskamy niewielką porcję; dotykiem sprawdzamy czystość różnych powierzchni; ostrożniej nalewamy płyn do kubka itd. Do pogodzenia się z utratą wzroku niezbędny jest czas. Upływ czasu pomaga zaakceptować nową rzeczywistość i nowego siebie.

Ważne!

Upływ czasu i naturalne zdolności do adaptacji są twoimi sprzymierzeńcami w dążeniu do akceptacji życia ze słabszym wzrokiem lub bez. Równie ważnym sprzymierzeńcem są ludzie, z pomocy których możesz korzystać.

Specyfika życia po utracie wzroku

Niezależnie od stopnia utraty wzroku życie staje się specyficzne i dają znać o sobie różnego rodzaju ograniczenia. Dopóki w miarę dobrze widzimy, wzrok jest zmysłem dominującym, to znaczy dającym najwięcej informacji o otaczającym świecie. Całkowita lub częściowa utrata wzroku funduje nam wiele niekorzystnych zmian.

Ograniczenie swobody osobistej

Każda utrata wzroku ogranicza swobodę osobistą. Chodzi o swobodę wykonywania różnych czynności, poruszania się i przemieszczania, korzystania z różnych dóbr, a także wyboru zawodu i drogi życiowej. Dysfunkcja wzroku zmusza do ostrożności, czujności, skupienia i uwagi przy wykonywaniu wielu czynności. Sprawia, że wiele aktywności i zawodów jest dla nas niedostępnych. Słaby wzrok lub jego brak pozbawia nas luzu i swobody życiowej, z których bezwiednie korzystają osoby widzące.

Ważne!

Twoje poczucie swobody osobistej zwiększy się, gdy tylko przekonasz się, że – mimo utraty wzroku – wciąż możesz robić wiele rzeczy: obsługiwać sprzęty domowego użytku, przygotowywać posiłki, czytać, oglądać filmy z audiodeskrypcją, korzystać z komputera, smartfonu i Internetu, samodzielnie poruszać się w przestrzeni publicznej, spotykać się z ludźmi czy pracować.

Ograniczenie kontroli otoczenia

Wzrok daje możliwość kontrolowania otoczenia i obserwowania tego, co się w nim dzieje. Dzięki niemu można zobaczyć, co robią inni ludzie. To z kolei daje możliwość przewidywania ich zachowań. To wzrok ostrzega przed niebezpieczeństwem i pozwala go uniknąć. Słabe widzenie daje możliwość częściowego kontrolowania otoczenia. Przy braku wzroku kontrola otoczenia jest znikoma. Kontrolujemy tylko to, co możemy usłyszeć, poczuć węchem lub dotknąć. Zapachy, wrażenia dotykowe i dźwięki dają nieporównywalnie mniejszą informację o otoczeniu niż nawet osłabiony wzrok. Dlatego osoby niewidzące w kontakcie z otoczeniem przeżywają często lęk, zagubienie i dezorientację. Ograniczenie kontroli otoczenia wpływa również na zachowania niektórych ludzi. Nie czując się widziani, robią coś, czego nie zrobiliby w kontakcie z osobą widzącą. Na przykład: mijają bez przywitania, sprzedają gorsze produkty lub bez skrępowania przyglądają się i obserwują. Odbieramy to jako traktowanie nas gorzej niż innych. Powierzchownie rzeczywiście tak to wygląda. Sedno problemu tkwi jednak w tym, że część ludzi nie uwewnętrzniła zasad współżycia społecznego i zachowuje się przyzwoicie tylko wówczas, gdy czuje się kontrolowana. Czyjeś ograniczenie widzenia lub jego brak eliminują tę kontrolę, przez co pozbawieni jej ludzie zrzucają maski i zachowują się trochę jak dzieci, kiedy nikt nie patrzy.

Ważne!

W kontakcie z tego typu ludźmi nie myśl, że uważają cię za kogoś gorszego. Myśl raczej, że – w przeciwieństwie do widzących – lepiej wiesz z kim masz do czynienia i czego po danej osobie możesz się spodziewać.

Oto jeden z paradoksów niewidzenia: nie dysponując wzrokiem, możesz zobaczyć prawdziwą naturę innych ludzi.

Ograniczenie komunikacji

Choć osoby słabowidzące i niewidzące nie mają problemów z komunikowaniem się słownym, ich kontakty z ludźmi są utrudnione przez ograniczenie lub brak komunikacji wzrokowej. W świecie widzących kontakt wzrokowy jest niezwykle ważny. Często wręcz następuje jeszcze przed słownym. Najpierw się ludzie widzą, a potem witają i zaczynają rozmawiać. Co więcej, wzrokiem można się porozumiewać, ostrzegać i przekazywać różne emocje. Osoby widzące mające regularne kontakty z kimś, kto słabo widzi lub nie widzi, z czasem oswajają się z komunikacyjnymi ograniczeniami takiej osoby.

Ważne!

Chcesz łatwiej komunikować się z osobami widzącymi - pamiętaj o tym, by trzymać głowę prosto i zawsze zwracać twarz w stronę rozmówców! Osoby widzące podczas rozmowy nie spoglądają sobie w oczy przez cały czas, ale cały czas zwrócone są twarzami do siebie. O trzymaniu głowy prosto i zwracaniu twarzy w kierunku rozmówcy zdarza się zapominać osobom, które niedawno całkowicie straciły wzrok, urodziły się niewidzące lub nie widzą od wczesnego dzieciństwa.

Ograniczenie zaspokajania potrzeb

Dysfunkcja wzroku nie uniemożliwia, ale w znacznym stopniu utrudnia zaspokajanie najważniejszych potrzeb.

Potrzeba bezpieczeństwa

Trudno czuć się w pełni bezpiecznie, gdy informacje o otoczeniu są niepełne lub bardzo znikome. Osoby słabowidzące czują się w miarę bezpiecznie w dobrych warunkach oświetleniowych. Osoby niewidzące do zaspokojenia potrzeby bezpieczeństwa potrzebują dobrej znajomości otoczenia, a ta często zależy od osób widzących. Potrzeba bezpieczeństwa osoby z dysfunkcją wzroku jest bardziej zaspokajana, jeśli opanuje ona umiejętność bezpiecznego poruszanie się na zewnątrz, a przestrzeń domową uda się dostosować do jej specyfiki.

Potrzeba niezależności

Nikt nie jest stuprocentowo niezależny, ale osoby z dysfunkcją wzroku muszą pogodzić się z większą zależnością od innych. Chcą tego czy nie, częściej korzystają z pomocy innych ludzi. Zależność szczególnie daje się we znaki zaraz po utracie wzroku lub jego pogorszeniu. Wiele osób ma wówczas wrażenie, że same nie mogą nic zrobić.
Potrzeba niezależności jest bardziej zaspokajana, gdy osoba po utracie wzroku próbuje działać samodzielnie lub z niezbędną pomocą i osiąga w tym sukcesy.

Potrzeba szacunku

Wszyscy potrzebujemy szacunku. Chodzi o szacunek dla innych ludzi i szacunek dla samego siebie. Ten pierwszy zdobywamy swoją powierzchownością, a więc tym, jak wyglądamy, jak odnosimy się do ludzi i jak z nimi postępujemy. Szacunek dla siebie to bezpośrednia konsekwencja samouznania i poczucia własnej wartości.
Potrzeba szacunku jest bardziej zaspokajana, gdy dbamy o wizerunek własnej osoby, a z ludźmi postępujemy tak, jakbyśmy chcieli, żeby z nami postępowali.

Ważne!

Szacunek do siebie budujesz, znając swoje mocne strony i nie rezygnując z wykorzystywania ich mimo utraty wzroku.

Potrzeba anonimowości

Utrata wzroku utrudnia zaspokajanie potrzeby anonimowości. Chodzi o niewyróżnianie się w przestrzeni publicznej. Problemów ze wzrokiem najczęściej nie da się ukryć przed ludźmi korzystającymi z tej samej przestrzeni. Osoby słabowidzące poruszają się ostrożniej, niepewnie czują się na schodach, potykają się o słabo widoczne elementy przestrzeni. Osoby niewidzące używają białej laski, chodzą z psami przewodnikami lub trzymają prowadzących za łokieć. Potrzebę anonimowości trudno jest zaspokoić nawet najbardziej samodzielnym i sprawnym osobom z dysfunkcją wzroku. Uporanie się z tym wymaga pozbycia się skrępowania i wstydu w związku z funkcjonowaniem odmiennym od w pełni sprawnych ludzi.

Ważne!

Brak anonimowości boli mniej, jeśli przyjmujesz siebie takim, jakim jesteś i uznajesz, że będąc właśnie taki, masz pełne prawo do korzystania z przestrzeni publicznej!

Potrzeba samorealizacji

Potrzeba samorealizacji jest najwyższą potrzebą człowieka. Samorealizacja, to świadome dążenie do tego, co sami uważamy za ważne i wartościowe. Stawianie sobie celów i dążenie do ich osiągnięcia.
Utrata wzroku często łączy się ze zmianą sposobu zaspokajania potrzeby samorealizacji. I to właśnie ta zmiana jest najtrudniejsza. Czasami udaje się kontynuować dawną aktywność w nieco inny sposób. Nierzadko trzeba zacząć realizować się w czymś zupełnie nowym.

Ważne!

Twoja potrzeba samorealizacji po utracie wzroku jest bardziej zaspokajana, gdy w nowej sytuacji dostrzegasz, że w pewnych obszarach możesz wciąż się realizować, na przykład wciąż możesz być kompetentnym rodzicem, dobrą przyjaciółką, duszą towarzystwa, świetną szefową czy liderem. Samorealizację po utracie wzroku ułatwia ci możliwość dalszego wykorzystywania posiadanej wiedzy i doświadczenia zawodowego. Niezwykle pomocna jest elastyczność w podejściu do siebie i zmian. Nowy pomysł na siebie może otworzyć przed tobą nowe perspektywy i dać niemniejszą satysfakcję niż aktywność sprzed utraty wzroku.

Ważne!

Gdy czujesz złość, irytację, smutek lub przygnębienie, zastanów się, czego w tym momencie potrzebujesz. Spróbuj odpowiedzieć na pytanie, jaka twoja potrzeba w danej chwili nie jest zaspokojona. Emocje negatywne często sygnalizują niezaspokojenie jakichś potrzeb. Mogą to być potrzeby wymienione wyżej lub inne. Złe samopoczucie może sygnalizować niezaspokojoną potrzebę ruchu, bliskości, spokoju, rozrywki, zmiany aktywności i wielu innych. Odpowiadając sobie na pytanie o niezaspokojoną potrzebę, konstruktywnie wykorzystujesz emocje negatywne i nie dopuszczasz do tego, by wzięły nad tobą górę. Wiedząc, o jaką potrzebę chodzi w danym momencie, zastanów się, w jakim stopniu i w jaki sposób możesz ją zaspokoić. Następnie zaplanuj działanie w kierunku zaspokojenia tej potrzeby.

Obraz siebie po utracie wzroku

Utrata wzroku nie pozostaje bez wpływu na obraz własnej osoby. Na początku występuje duży spadek samooceny i poczucia własnej wartości. Jest to bezpośrednią konsekwencją utraty sprawności i sprawczości. Nagle okazuje się, że umiemy o wiele mniej i w dużo mniejszym stopniu jesteśmy skuteczni. Czasami wręcz nie wiemy, jak wykonywać proste czynności samoobsługowe czy domowe. Jesteśmy totalnie pogubieni, zdezorientowani i zależni od innych.
Poczucie własnej wartości odzyskujemy, przekonując się, że nie wszystko stracone; że nie widząc, możemy robić różne rzeczy. Brak wzroku – nawet całkowity – to nie paraliż. Im szybciej się o tym przekonamy, tym lepiej. A przekonamy się jedynie, próbując coś robić; nie pozwalając, by inni wyręczali nas we wszystkim.

Oczywiście, zwłaszcza na początku – pomoc innych jest niezbędna. Ale pomoc, to nie to samo, co robienie za nas. Wykorzystywanie zachowanych możliwości po utracie wzroku najlepiej zacząć od tego, w czym obecnie czujemy się najbardziej pewni i bezpieczni. Nie ważne, że zrobimy coś wolniej, mniej dokładnie czy mniej estetycznie niż przedtem. Ważne, że będziemy próbować. Nasza samoocena nigdy nie wróci do normy, jeśli z domowników staniemy się podopiecznymi. Co więcej, towarzyszące nam osoby zaczną być zmęczone ciągłym obsługiwaniem nas. W byciu sprawnym i sprawczym po utracie wzroku przeszkadza poczucie wstydu. Wstydzimy się wszystkiego co specyficzne i inne niż w świecie widzących. Wstydzimy się tak długo, jak spoglądamy na siebie ich oczami i oceniamy z ich perspektywy. Trzeba z tym skończyć, bo tacy jak oni już nigdy nie będziemy. Nie znaczy to oczywiście, że perspektywa widzących w ogóle ma się nie liczyć. Ma się liczyć, ale tylko wówczas, gdy jest pomocna i konstruktywna. Pomocne i konstruktywne są wskazówki, a nie krytykowanie, zwracanie uwagi na nieistotne szczegóły czy wyręczanie. Najwłaściwsza postawa osób widzących wyraża się w zdaniu: Spróbuj sam. Pomogę, gdy mnie zawołasz. Cóż, kiedy wyręczanie często jest łatwiejsze od towarzyszenia osobie niewidzącej w próbach zrobienia czegoś samodzielnie. Wychodząc z założenia, nie mogę patrzeć jak się męczysz, osoby widzące nie pomagają niewidzącemu w uzyskaniu możliwej sprawności i sprawczości, a tym samym w odzyskaniu poczucia własnej wartości. Osoby niewidzące nie pomagają sobie, korzystając z wygody, jaką daje wysługiwanie się innymi.

Ważne!

Paradoksalnie, utrata wzroku może podnieść twoją samoocenę i poczucie własnej wartości. Stanie się tak, gdy mimo gorszego widzenia lub jego braku maksymalnie wykorzystasz własne możliwości. Do wyższej samooceny i większego samouznania przyczynia się świadomość, że robisz coś, choć jest ci znacznie trudniej. Nie ważne, czy jest to sprzątanie, obsługa komputera, przemieszczanie się, praca zawodowa czy opieka nad dziećmi. Za każdym razem zmagasz się z czymś, co dla widzących jest o wiele łatwiejsze. Podejmujesz trud i możesz być z siebie dumny!

Uczenie się życia po utracie wzroku

Uczenie się życia po utracie wzroku to proces długofalowy, zachodzący w sferze mentalnej, emocjonalnej i duchowej.

Mentalne uczenie się życia po utracie wzroku

Mentalne uczenie się życia po utracie wzroku polega na budowaniu racjonalnego i rzeczowego podejścia do problemu. Na początku może pojawiać się dezorientacja, rozbicie i natłok myśli przepełnionych lękiem o dalszą egzystencję. Łagodzenie tych objawów zaczyna się od znajomości i rozumienia przyczyny utraty widzenia. Wiem, że nie widzę, bo mam wadę wrodzoną, bo zachorowałem lub uległem wypadkowi. Możliwość określenia i wyjaśnienia obiektywnych przyczyn ułatwia akceptację wszelkich trudnych zmian życiowych. Mentalna nauka życia ze słabszym widzeniem lub bez jest procesem rozciągniętym w czasie. Psychika wprawdzie podąża za zmianami w ciele, ale nie dzieje się to natychmiast. Zaraz po utracie wzroku mentalnie tkwimy w świecie osoby tak czy inaczej widzącej. Mózg co prawda podpowiada, jak robić różne rzeczy bez dawnego wzroku, ale wciąż wracamy myślami do tego, jak było, gdy widzieliśmy.
Mentalne uczenie się życia po utracie wzroku to również nabywanie umiejętności w zakresie innego niż dotychczas wykonywania różnych czynności i wykorzystywania odpowiednio dobranych pomocy, takich jak białe laski, mówiące lub oznaczone sprzęty domowego użytku, programy udźwiękawiające, smartfony i komputery. Chodzi o sprawne funkcjonowanie w domu i poza nim. Nierzadko jest to także zmiana zawodu i nauka nowego.

Ważne!

Twój mentalny sukces w podejściu do utraty wzroku polega na tym, że w miejsce myśli o tym, jak było, gdy widziałeś, pojawiają się myśli o tym, jak może być, gdy widzisz gorzej lub nie widzisz. Nie cofasz się myślami wstecz, ale jesteś tu i teraz. Smarując chleb, idąc ulicą, korzystając z komputera, oglądając film, nie myślisz o tym, jak łatwo było to zrobić z dawnym wzrokiem, lecz o tym, jak najłatwiej zrobić to obecnie.

Emocjonalne uczenie się życia po utracie wzroku

Emocjonalna reakcja na utratę wzroku jest tym silniejsza, im jesteśmy starsi i bardziej świadomi doznanej straty. Przeżywane wówczas cierpienie powodowane jest pamięcią utraconych wrażeń wzrokowych, tęsknotą za nimi i wszystkim, co się z tym łączy. Emocjonalna reakcja na utratę wzroku przebiega indywidualnie. Na początku zazwyczaj pojawia się szok, połączony z rozpaczą i niechęcią do wszystkiego, a czasami i do życia. Szczególnie silne emocje negatywne: lęk, poczucie bezradności, przygnębienie i złość towarzyszą znacznej lub całkowitej utracie wzroku. W tym momencie naprawdę trudno sobie wyobrazić, co będzie dalej. Dominujący charakter widzenia sprawia, że jego znaczny lub całkowity brak wydaje się być końcem świata. Emocjonalna reakcja na utratę wzroku może mieć formę gwałtownego rozładowywania emocji – wybuchów złości, płaczu, agresji słownej lub przeciwnie - zamknięcia się w sobie, wycofania, pozornego spokoju i nienaturalnego braku jakichkolwiek emocji. Zmiany w zachowaniu obserwowane zaraz po utracie wzroku są czymś naturalnym. To indywidualna odpowiedź na szok wywołany tą zmianą. Z upływem czasu emocjonalna kondycja ulega poprawie. Czas ten jest różny, ale najczęściej potrzeba kilku miesięcy w korzystnych warunkach, by samopoczucie się poprawiło. Korzystne warunki to takie, w których osoba po utracie wzroku jest bezpieczna i otoczona wsparciem najbliższych. Wsparcie, to życzliwa obecność, troska i uwaga innych osób. To słuchanie osoby doświadczającej straty, liczenie się z nią i okazywanie, że wciąż jest ważna i potrzebna, jako rodzic, przyjaciółka, brat, babcia, kolega itp. Natura emocji jest złożona i skomplikowana. Osiągnięcie równowagi emocjonalnej po utracie wzroku nie oznacza braku związanych z nią emocji negatywnych. Odczuwa się je, ale w takim stopniu, że nie wpływają destrukcyjnie na jakość życia.

Praca z emocjami po utracie wzroku

Nasza psychika skonstruowana jest tak, że emocje pojawiają się w następstwie myśli. Problem w tym, że myśli tych często sobie nie uświadamiamy. Jeśli na przykład złościmy się na siebie za każdym razem, gdy wejdziemy w coś, uderzymy się, przewrócimy coś lub wylejemy, warto wrócić do myśli, która błyskawicznie przemknęła nam przez głowę. Na pewno jest negatywna, dotyczy nas i tego, że nie widzimy. Na przykład: Do niczego się już nie nadaję, nawet kawy nie umiem zrobić!. Myśl tę trzeba uchwycić i zmienić na pozytywną. Oczywiście, nie chodzi o to, by brzmiała: Ale fajnie, znów wylałem kawę!. Chodzi o taką, która nie uderza w nas i nie dołuje. Na przykład: ”Wylałem kawę i jestem zły, ale wybaczam to sobie. Nie widzę i to może się zdarzyć”. Po takiej myśli zamiast złości na siebie pojawi się zrozumienie, a poczucie niezadowolenia będzie dużo mniej dotkliwe. Regulowanie emocji przy pomocy myśli zaczyna się od uświadamiania ich sobie i nazywania: czuję złość, jestem smutny, denerwuję się, boję się. Nazywanie emocji pomaga w dystansowaniu się do nich i panowaniu nad nimi. Złoszczę się, ale nie jestem złością, złość jest we mnie i mogę ją powstrzymać.
Myślowe regulowanie emocji wymaga treningu. Zasada jest zawsze ta sama: odczytujemy emocję, po czym próbujemy wrócić do poprzedzającej ją myśli. Z czasem naprawdę się udaje i pomaga. Ze złych na siebie stajemy się dla siebie dobrzy i wyrozumiali. Bezproduktywna złość zmienia się w kreatywność w zakresie znajdowania rozwiązań codziennych problemów. Zamiast złościć się na siebie, wymyślamy sposób na to, jak czegoś nie wylać, z czymś się nie zderzyć, czegoś nie zrzucić itd.

Ważne!

Twój emocjonalny sukces po utracie wzroku polega na tym, że specyfika obecnego życia nie wywołuje w tobie jedynie przygnębienia, frustracji, smutku, bezradności, niechęci i złości. Przeżywasz je czasami, tak samo jak osoby widzące, ale generalnie cieszysz się tym, co masz, co możesz robić i co przynosi życie.

Ważne!

Jeśli pół roku po utracie wzroku twoje samopoczucie nie poprawia się: jesteś głównie zły na siebie, życie i wszystkich dookoła; jeśli wciąż wszystko jest ci obojętne i na nic nie masz ochoty; jeśli nadal czujesz się bezradny; obawiasz się jakiejkolwiek aktywności i kontaktów z ludźmi – potrzebujesz pomocy psychologicznej. Prawdopodobnie masz problem z odzyskaniem równowagi psychicznej. Pomoc jest potrzebna, ponieważ życie twoje, jak i twoich bliskich zacznie być uciążliwe nie z powodu utraty wzroku, ale z powodu wywołanych nią zmian w psychice. Zmian oczywiście niezawinionych i niezależnych od ciebie.

Pomocy psychologicznej po utracie wzroku najlepiej szukać w najbliżej działających instytucjach i organizacjach pozarządowych. Czasami oferują ją centra pomocy rodzinie, miejskie ośrodki pomocy rodzinie, urzędy gminy lub ośrodki pomocy społecznej. W instytucjach tych powinny być dostępne informacje o organizacjach działających na rzecz osób z dysfunkcją wzroku. Pomoc psychologiczna w postaci zajęć psychoedukacyjnych stanowi czasem część dużych projektów realizowanych przez organizacje pozarządowe. Chcąc skorzystać z psychoterapii, najczęściej trzeba samemu znaleźć psychoterapeutę i zapłacić za usługę. Jest długa i kosztowna, dlatego w większości projektów nie jest realizowana.

Duchowe uczenie się życia po utracie wzroku

Nasza sfera duchowa również reaguje na utratę wzroku. Dzieje się to w oparciu o wyznawaną filozofię, religię i system wartości. Na początku dominują żal i pretensja. Boga lub losu pytamy: Dlaczego ja, czym sobie na to zasłużyłem. Z czasem przestajemy być niewolnikami pytań, na które odpowiedzi po prostu nie ma. Zamiast tego godzimy się z faktem, że utrata wzroku zdarzyła się właśnie nam. Mając kontakt z Bogiem, zaczynamy prosić Go o znalezienie sensu doświadczanego cierpienia oraz o siłę do życia z nim.

Ważne!

Twój duchowy sukces po utracie wzroku polega na znalezieniu wartości i sensu w nowym życiu.

Utrata wzroku a stres

Stres, to reakcja ciała i psychiki na sytuacje odbierane jako trudne. Sytuacją tego typu niewątpliwie jest całkowita i częściowa utrata wzroku. Stres objawia się nieprzyjemnym napięciem zbliżonym do niepokoju. Często towarzyszą mu objawy fizyczne, takie jak szybki i płytki oddech; szybsze i mocniejsze bicie serca; naprzemienne uczucie gorąca i zimna; drżenie rąk lub kolan; zimny pot; ból karku, ramion lub brzucha; częstsze oddawanie moczu; biegunka. Krótko po utracie wzroku stres może być bardzo silny, wręcz paraliżujący. Dzięki wsparciu bliskich osób i fachowej pomocy osoba słabiej widząca lub niewidząca przekonuje się, że obecne życie nie jest takie straszne, jak sobie wyobrażała. Poziom stresu ulega obniżeniu i zatrzymuje się na tzw. optimum. Optimum stresu, to taka jego dawka, która daje energię i mobilizuje nas do codziennych działań. Osoby niepełnosprawne wzrokowo, mimo osiągnięcia ogólnej równowagi psychicznej, częściej od innych doświadczają silnego stresu. Jest to bezpośrednią konsekwencją opisanych wyżej ograniczeń w zakresie swobody osobistej, kontroli otoczenia, komunikacji i zaspokajania wielu potrzeb.

Radzenie sobie ze stresem po utracie wzroku

W radzeniu sobie ze stresem po utracie wzroku pomagają następujące strategie:

Strategia zadaniowa – polega na szczegółowym planowaniu działań zmierzających do osiągnięcia określonego celu. Działając według planu, jesteśmy przygotowani i spokojniejsi. Działając chaotycznie, narażamy się na większy stres.

Strategia emocjonalna – polega na rozpoznawaniu emocji, nazywaniu ich i dzieleniu się nimi z innymi ludźmi. Mówienie innym o tym, jak się czujemy lub czuliśmy, znacznie obniża poziom stresu. Pozwala obiektywniej spojrzeć na siebie i swoje przeżycia. Nie zmienia sytuacji, ale znacznie poprawia samopoczucie. Słusznie mówi się, że w kontakcie z drugim człowiekiem emocje negatywne się dzielą, a pozytywne mnożą. Dzieląc z kimś smutek, złość i przygnębienie odchodzimy z połową tych uczuć. Dzieląc z kimś radość, odchodzimy bogatsi w to uczucie.

Strategia fizyczna – polega na działaniu na zestresowane ciało poprzez regulację oddechu, skupienie na ciele i relaks. Regulacja oddechu polega na powolnym i głębokim wdychaniu powietrza, zatrzymywaniu go w środku i wydychaniu tak, by czuć ruch przepony i brzucha. Kilka takich oddechów uspokaja i pomaga opanować stres. Podobnie działa koncentrowanie się na odczuciach płynących z ciała: czego dotykam, jak ułożone są poszczególne części ciała, czy jest mi wygodnie. Relaks, to ogólne rozluźnienie wywołane czymś przyjemnym. Mogą być to myśli, muzyka, wyobrażenia jakichś miłych miejsc, książka, ulubiona kawa, kąpiel itd.

Strategia unikania - polega na przerywaniu stresującej myśli dotyczącej czegoś, na co w ogóle nie mamy wpływu. Może to być na przykład myśl o tym, że nie widzimy. Obracanie jej w głowie i analizowanie nie ma sensu. Zamiast tego trzeba jak najszybciej skierować myśli na coś innego. Coś, co przyniesie skutek w postaci poprawy samopoczucia. W zależności od okoliczności można stosować różne strategie radzenia sobie ze stresem.

Ważne!

Nie stresuj się stresem i nie walcz z nim. On zawsze będzie i w odpowiedniej dawce jest ci potrzebny. Dbaj o to, by nie osiągał poziomu, na którym paraliżuje ciebie i twoje działanie. Jeśli tak się zdarzy, spróbuj się uspokoić, a następnie porozmawiaj o tym z kimś bliskim.

Najczęstsze obawy osób tracących wzrok

Osobom tracącym wzrok towarzyszy wiele obaw. Oto najczęstsze z nich:

Stracę wzrok i zostanę sam!

Jeśli widząc, otoczony jesteś siecią wartościowych i satysfakcjonujących relacji z ludźmi, to relacje te nie zanikną tylko dlatego, że częściowo lub całkowicie stracisz wzrok. Wszyscy, którzy lubią cię, cenią czy kochają - nie robią tego z uwagi na twój wzrok. Obawiając się samotności po utracie wzroku, zastanów się, dlaczego jesteś lubiany, ceniony czy kochany. Zrób listę zalet, których nie stracisz razem ze wzrokiem. Utrata wzroku nie zmieni twojej istoty, a jedynie sposób funkcjonowania. Człowiekiem samotnym możesz stać się tylko wówczas, gdy utrata wzroku sprawi, że odetniesz się od ludzi lub staniesz się dla nich uciążliwy i nieznośny. Jeśli po utracie wzroku część twoich znajomych unika kontaktu z tobą – nie myśl, że cię zostawili i nie chcą znać. Zdecydowanie bardziej prawdopodobne jest to, że odczuwają zakłopotanie i nie wiedzą jak podejść do ciebie, gdy widzisz dużo gorzej lub przestałeś widzieć. Strach przed czyimś nieszczęściem jest naturalny i blokuje czasem chęć nawiązania kontaktu. Jeśli zależy ci na relacji z daną osobą, daj jej do zrozumienia, że tak jest. Zadzwoń, zapytaj co u niej słychać, powiedz, że chętnie się z nią spotkasz. Zachowuj się tak samo jak do tej pory. To zmniejszy strach i obawę przed tym, co cię spotkało. Bądź przy tym rzeczowy i konkretny. Bez skrępowania i wstydu powiedz na przykład, że spotkacie się pod twoim domem, bo na razie nie jesteś w stanie sam podejść do waszej ulubionej kawiarni lub pubu.
Osobom obawiającym się kontaktu z tobą po utracie wzroku najbardziej potrzebne są jasne, rzeczowe i konkretne wskazówki związane z twoimi nowymi i specyficznymi potrzebami. Wiedza o tym, co mają zrobić i czego od nich oczekujesz, eliminuje lęk, dezorientację i skrępowanie, przez co relacja wraca na stare tory. Jeśli przed utratą wzroku żyjesz sam, nie masz rodziny, bliskich znajomych czy przyjaciół – początek życia ze słabszym wzrokiem lub bez będzie dużo trudniejszy. Prawdopodobnie będziesz musiał znaleźć ludzi, którzy ci pomogą. Mogą to być pracownicy różnych instytucji, sąsiedzi, wolontariusze czy członkowie organizacji działających na rzecz osób z dysfunkcją wzroku. Z częścią poznanych w ten sposób ludzi możesz nawiązać głębokie i wartościowe relacje i przestać odczuwać samotność.

Stracę wzrok i będę bezużyteczny!

Jeśli widząc, pełnisz jakieś życiowe role: jesteś rodzicem, pracownikiem, partnerem, dziadkiem, partnerką, szefem lub babcią – utrata wzroku nie pozbawi cię tego wszystkiego. Oczywiście, część z pełnionych ról będziesz pełnić inaczej. Być może inaczej będziesz pracować, inaczej zajmować się dziećmi, dbać o dom itd. Utrata wzroku nie przekreśli twojego doświadczenia życiowego, twoich zalet, zdolności i talentów. Zachowasz je, choć wykorzystywanie ich może wyglądać inaczej i wymagać od ciebie wysiłku i pomysłowości. Bezużyteczny po utracie wzroku staniesz się tylko wówczas, gdy pozwolisz innym, by przejęli wszystkie twoje role.

Stracę wzrok i życie przestanie cieszyć!

Jeśli widząc, cieszysz się życiem, to będziesz umiał to robić mimo słabszego widzenia lub jego braku. Krótko po utracie wzroku – zwłaszcza tej całkowitej – możesz mieć wrażenie, że wraz ze wzrokiem odczuwanie radości opuściło cię na zawsze. Bo i z czego tu się cieszyć w takiej sytuacji? Jeśli założysz z góry, że po utracie wzroku nie będziesz cieszyć się życiem, to istotnie tak będzie. Oczywiście, nie chodzi o to, by udawać radość, gdy się jej nie czuje, ale o to, by otworzyć się na nią, gdy się pojawi. Bo pojawi się na pewno dzięki posiadanej przez wszystkich zdolności do adaptacji. Radość życia po utracie wzroku to nie radość z samej utraty, ale mimo tego, że zaistniała. Dominująca rola zmysłu wzroku sprawia, że będziesz potrzebować czasu, by poczuć radość bez niego. Radość tę dadzą ci pozostałe zmysły, a więc dotyk, smak, słuch i węch. Przestaniesz widzieć słońce – zaczniesz cieszyć się jego ciepłem; przestaniesz widzieć kwiaty – poczujesz radość z ich zapachu i delikatności; przestaniesz widzieć filmy – ucieszy cię możliwość oglądania ich z audiodeskrypcją. Po utracie wzroku najważniejsze jest to, by pozwolić sobie na radość. Gdy przestaniesz widzieć, nie rezygnuj z ulubionych przyjemności, które wciąż są ci dostępne. Te niedostępne próbuj osiągać inaczej i z pomocą innych ludzi.

Stracę wzrok i życie straci sens!

Obawa braku sensu życia po utracie wzroku jest częsta i bardzo silna. Bierze się stąd, iż sens życia upatrujemy głównie w pełnionych funkcjach i rolach. Utrata wzroku stawia pod dużym znakiem zapytania dalsze ich pełnienie. Poczucie sensu życia po utracie wzroku odbudujesz i wzmocnisz, przekonując się, możliwie jak najszybciej o możliwościach, jakie dają ci wciąż sprawne nogi, ręce i głowa. Nie zapominaj także o tym, że twoje życie nie liczy się i nie ma sensu tylko dla ciebie. Liczy się i ma sens dla co najmniej kilku najbliższych ci osób. Krótko po utracie wzroku świadomość tego kim jesteś i ile znaczysz dla innych pomaga przetrwać, pozbierać się i dojść do równowagi.

Indywidualny charakter przeżywania utraty wzroku

Na koniec chcę podkreślić, że przeżywanie utraty wzroku ma charakter indywidualny. Poza ogólnymi objawami kryzysu po utracie wzroku i oznakami godzenia się z nią każdy z nas przeżywa cały proces na swój własny sposób. Najważniejsza w tym wszystkim jest obserwacja siebie i tego co się w nas dzieje. Chodzi o myśli, emocje, potrzeby i zachowania. Kontakt z samym sobą i umiejętność wyrażenia siebie jest pierwszym krokiem na drodze do sukcesu w poradzeniu sobie z życiem bez dawnego wzroku. Wiedząc, co myślisz, co czujesz, co robisz i czego potrzebujesz – prędzej czy później – znajdziesz własny sposób na dobre życie po stracie. Dobre - nie znaczy idealne - znaczy zwyczajne – niepozbawione napięć, przykrości, porażek, potknięć i błędów – ale też niepozbawione radości, satysfakcji i wdzięczności przez słabszy wzrok lub jego brak.

<<<powrót do spisu treści