Wanda Szuman

Wybitna działaczka w dziedzinie oświaty i kultury wśród ludzi niepełnosprawnych

Organizatorka stowarzyszeń służącym inwalidom

Prekursorka rehabilitacji niewidomych poprzez sztukę

Autorka licznych artykułów prasowych i książek poświęconych przywracaniu ludziom niepełnosprawnym pełni życia

Ręce pełne dobra

Józef Szczurek

Historia ruchu niewidomych w Polsce byłaby o wiele uboższa, gdyby zabrakło w niej pionierskiej i ofiarnej pracy pani Wandy Szuman – wybitnego pedagoga i organizatorki różnych form działalności mającej na celu polepszenie i wzbogacenie życia ludzi niepełnosprawnych. Jej szlachetne serce zawsze było otwarte na cierpienie i wszelkie niedole bliźnich i temu ideałowi pozostawała wierna przez całe swe długie życie. O jej służbie głośno było nie tylko w Polsce, ale i w kilku innych krajach, zwłaszcza w okresie po drugiej wojnie światowej. W pasji działania wybitnej Torunianki najwięcej miejsca zajmowali niewidomi, niesłyszący i sieroty. W bieżącym roku upływa 15 lat od śmierci Wandy Szuman, konieczne więc wydaje się przypomnienie jej twórczego życia wypełnionego oddaniem i miłością do ludzi najbardziej potrzebujących zrozumienia i pomocy.

Serce dla bliźnich

Urodziła się w Toruniu 3 kwietnia 1890 rok u. Była córką Eugenii z Gumbertów i znanego podówczas lekarza i działacza społecznego – Leona Szumana. Jego imieniem władze grodu Kopernika nazwały jedną z ulic miasta. Z rodzinnego domu wyniosła żarliwy patriotyzm i pasję działania na rzecz bliźnich.

Do szkół średnich uczęszczała w Krakowie i Lwowie, a studia pedagogiczne ukończyła w Warszawie, interesując się szczególnie problematyką wychowania sierot. W tym kierunku prowadziła intensywne badania. Propagowała wychowanie w rodzinie, jako najbardziej pożądaną formę opieki nad sierotami. W czasie studiów wyjeżdżała na liczne staże zagraniczne w celu zapoznania się z warunkami życia i nauki w zakładach opiekuńczych dla sierot. Najlepsze doświadczenia przenosiła do analogicznych ośrodków w Polsce.

Od najwcześniejszych lat pasją Wandy Szuman było nauczanie – dzieci i dorosłych, kształtowanie ludzkich charakterów, ukazywanie najbardziej wartościowych i uczciwych sposobów na życie. Jeszcze przed pierwszą wojną światową, jako młoda dziewczyna, zaangażowała się w pracę pedagogiczną. Uczestniczyła w tajnym nauczaniu historii i języka polskiego dzieci robotników w zaborze pruskim. W latach 1914–1918 najwięcej czasu poświęcała pracy w Komitecie Niesienia Pomocy Ofiarom Wojny w Królestwie Polskim.

W okresie międzywojennym współtworzyła w Toruniu Polski Czerwony Krzyż oraz przewodniczyła Komisji Szkolnej. Inicjowała i organizowała różne formy kształcenia kadr pedagogicznych dla ochronek, żłobków i przedszkoli. W1933 roku przyjęła funkcję dyrektora w Katolickim Seminarium dla Wychowawczyń Przedszkoli w Poznaniu i na tym stanowisku pracowała przez sześć lat.

W czasie drugiej wojny światowej Wanda Szuman bardzo aktywnie włącza się do działalności patriotycznej i charytatywnej, głównie na terenie Wielkopolski i Pomorza. Z Torunia została wysiedlona już na początku niemieckiej okupacji.

Podejmuje pracę w Polskim Komitecie Opiekuńczym, zajmując się pomocą dla rodzin więźniów oraz dla osób wysiedlonych ze stolicy po powstaniu warszawskim.

Po zakończeniu wojny wróciła do Torunia z przymusowego wysiedlenia i rozpoczęła pracę w Liceum Wychowawczyń Przedszkoli, które powstało z jej inicjatywy i w Pogotowiu Opiekuńczym. Wprowadzała do polskiej pedagogiki nowe metody i kierunki wychowawcze. W 1952 roku przeszła na emeryturę, ale nie przerwała pracy naukowej i badawczej. Jak już wcześniej wspomniałem, zajmowała się dziećmi niewidomymi, niesłyszącymi i niesprawnymi ruchowo. Tę działalność mogła teraz zwielokrotnić.

„Trzeba jej pomóc”

W latach 70. upowszechniła prekursorską wówczas metodę rehabilitacji osób niepełnosprawnych poprzez sztukę. Jej zdaniem, podstawowym głodem niepełnosprawnych jest głód twórczości. Drugim – potrzeba akceptacji i ciepła. To wystarczy, aby dalej się rozwijali. Dzięki jej zabiegom, prace malarskie, rzeźbiarskie, hafciarskie trafiały na międzynarodowe wystawy i zajmowały tam ważne miejsca.

Do współpracy z niepełnosprawnymi twórcami pozyskała między innymi – wybitnego rzeźbiarza – Andrzeja Wojciechowskiego, a zaczęło się to następująco: Podeszła do niego Wanda Szuman i powiedziała: – Słyszałam, że jest pan plastykiem. – Trudno zaprzeczyć – odpowiedział. – Wyjęła z torebki kartkę z jakimś słodkim rysuneczkiem dziewczęcym – i powiedziała, że ma genialną artystkę. Jest ona jednak sparaliżowana i trzeba jej pomóc. Zgodziłem się, nie przeczuwając, co z tego wyniknie; a wynikło, że w archiwum Pracowni Rozwijania Twórczości Osób Niepełnosprawnych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika znajduje się ponad 70 tysięcy prac siedmiuset autorów – dorobek ponad 35 lat pracy profesora Andrzeja Wojciechowskiego i jego współpracowników z osobami niepełnosprawnymi.

„Wanda Szuman miała niespotykaną charyzmę – wyznał w dalszym ciągu swej wypowiedzi Andrzej Wojciechowski. – Gdy chwyciła cię za guzik, to już byłeś złowiony”. On też został „złowiony”. Pomagała także wielu niewidomym artystom, między innymi – rzeźbiarzom: Andrzejowi Rusockiemu z Ciechocinka, Antoniemu Dobrowolskiemu z Poznania, słabowidzącej malarce: Elżbiecie Szews z Bydgoszczy. Pisała o nich w czasopismach, również dla czytelników widzących.

Kto by na przykład pamiętał dziś o niewidomej poetce i rzeźbiarce z Opola – Józefie Budzyn-Nowakowej, gdyby zabrakło publikacji pani Wandy w „Pochodni” z przełomu lat 60. i 70., choć jej oryginalne rzeźby nadal zajmują poczesne miejsce w międzynarodowym Muzeum wyrobów artystycznych ludzi niepełnosprawnych znajdującym się w Luksemburgu.

Idea nadrzędna nie poprzestawała na publicystyce prasowej. Wanda Szuman jest autorką pracy zatytułowanej: „O dostępności rysunku dla niewidomych dzieci”, wydanej w 1967 roku przez Państwowe Zakłady Wydawnictw Szkolnych w Warszawie. Prawdopodobnie jest to pierwsza książka w Polsce poświęcona tej sprawie. Nie trzeba chyba dowodzić, jak dużym cieszyła się powodzeniem i to nie tylko w naszym kraju.

Omówione są w niej takie zagadnienia, jak: Problem i historia uczenia niewidomych dzieci rysunku wyczuwalnego dotykiem, Początki systematycznych badań nad rysunkiem plastycznym, tematy rysunków dziecięcych, Rysunki w tabliczce brajlowskiej, Wrażenia wzrokowe a rysunek plastyczny.

W słowie wstępnym do książki, autorka pisze: „W toku doświadczeń uczyłam się prawie stale od samych dzieci. Podkreślam, że nie ja dowiodłam dzieciom niewidomym dostępności dla nich rysunku, gdyż one same przy pierwszym naszym spotkaniu okazały mi, że potrafią odtwarzać linią brajlowską na papierze kształty rozpoznawalne, indywidualne, często także śmiałe. Dojrzałe podchodzenie dzieci do nowych dla nich zagadnień, rzucało coraz inne światło na opracowywane tematy.

Nie zamierzam opracowywać tu wskazówek dla nauczycieli czy wychowawców szkół dla niewidomych. Chcę tylko udowodnić, że za pomocą rysunku wypukłego można wzbogacić życie umysłowe jak i uczuciowe dzieci niewidomych oraz dzieci ze szczątkami wzroku a wychowywanych w zakładach dla niewidomych. Jeśli ta książka sprawi, że coraz więcej dzieci próbować będzie odzwierciedlenia rzeczywistości rysunkiem wyczuwalnym przez dotyk, spełni ona swój cel”.

W pracy znajduje się sporo fotografii rysunków wykonanych przez niewidome dzieci. Niektóre, jak na przykład: okręt na morzu, leśny pejzaż, drzewa na zboczu góry– zadziwiają artystycznym wydźwiękiem i dojrzałością ujęcia.

Odnosi się nieodparte wrażenie, że książka podporządkowana jest głównej idei Wandy Szuman, która całą swą działalnością pragnie nas przekonać, że niewidomi i słabowidzący mogą i powinni tworzyć dzieła artystyczne, że jest to dla nich najwspanialsza rehabilitacja i dlatego należy im tę działalność wszelkimi sposobami udostępniać, że jest to najlepszy sposób włączania się ich w twórczy dorobek całego społeczeństwa.

Wzór dla młodych

Problemy niewidomych były pani Wandzie bardzo bliskie, poświęcała im chyba najwięcej uwagi i troski. Była członkiem honorowym PZN i bardzo czynną działaczką Związku. W artykule zamieszczonym w „Pochodni” z lutego 1994 roku, mieszkanka Torunia – pani Irena Hajncel pisze:

„W 1967 roku wstąpiłam do Polskiego Związku Niewidomych. Krótko potem otrzymałam zaproszenie na rozmowę do domu Pani Wandy. Miała taki miły zwyczaj zapraszania do swego mieszkania nowo przyjętych młodych niewidomych z naszego koła PZN. Na progu mieszkania przy ul. Szumana 2 spotkałam drobną, starszą panią, niezwykle serdeczną i pogodną. Zostałam zaproszona do pokoju, który był wypełniony pracami wychowanków – rzeźbami, obrazami, grafikami młodych ludzi z różnymi niepełnosprawnościami.

Rozmawiałyśmy o przyczynie utraty wzroku, mojej rodzinie i o tym, jak sobie radzę na co dzień w pracach domowych. Pani Wanda dużo pytała o moich synów. Namawiała, abym podjęła pracę w spółdzielni inwalidów, uczyła się brajla i pracowała społecznie w PZN. Wyposażyła mnie w broszurki mówiące o życiu i pracy niewidomych”.

Z okazji 90. rocznicy urodzin, w 1980 roku, Prezydium Zarządu głównego PZN przesłało Wandzie Szuman list gratulacyjny, w którym czytamy: „Całe życie poświęciła ofiarnej pracy społecznej, niesieniu pomocy ludziom, którzy jej najbardziej potrzebowali. Inwalidzi, wśród nich i niewidomi, wysoko cenią jej ofiarność i bezinteresowność. Życie Pani Wandy Szuman, pełne nieustannej troski o innych ludzi, stawiamy za wzór młodym pokoleniom działaczy”. Okolicznościowe pismo osobiście wręczył Jubilatce ówczesny sekretarz generalny PZN – mgr Józef Mendruń.

Dodajmy, że w uroczystościach związanych z 90. a później z setną rocznicą urodzin Pani Wandy brały udział liczne delegacje różnych stowarzyszeń, szkół, instytucji naukowych, władz wojewódzkich i miejskich. Za swą rozległą pracę społeczną jubilatka otrzymała wiele odznaczeń, a wśród nich: Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, papieski medal – „Pro Ecclesiae et Pontifice” Order Uśmiechu od dzieci i oczywiście – Złotą Honorową Odznakę PZN.

Szacunek i uznanie

W lutym 1992 roku Rada Miasta Torunia nadała jej tytuł honorowego obywatela miasta. Imię Wandy Szuman nosi kilka toruńskich placówek pedagogicznych – Zespół Szkół nr 16, Przedszkole Miejskie nr 1, VII Liceum Ogólnokształcące, a także organizacje społeczne (Katolickie Stowarzyszenie Osób Niepełnosprawnych Diecezji Toruńskiej oraz Stowarzyszenie Rodziców i Przyjaciół Dzieci Niewidomych i Słabowidzących).

Tak bogatego życia, jakie wiodła Wanda Szuman, nie da się opisać w jednej skromnej publikacji prasowej, dlatego chciałbym odesłać Czytelników, którzy pragnęliby lepiej poznać jej piękną sylwetkę, do książki: „Wanda Szuman – Historia jednego życia”, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Rok: 1997 oraz do książki autorstwa Agnieszki Wałęgi: „Życie i działalność Wandy Szuman”, wydanej w Toruniu w 2005 roku. Byłoby dobrze, gdyby któraś z tych pozycji w jakieś formie udostępniona została niewidomym.

Ostatnia droga

Wanda Szuman zmarła 1 grudnia 1994 roku. Pogrzeb odbył się pięć dni później. Żegnały ją setki ludzi, którzy zaznali jej dobroci i miłości. Omawiając dokonania jej życia, biskup diecezji toruńskiej podkreślił, iż Zakład Terapii i Rozwoju Twórczości Osób Niepełnosprawnych Fundacji Brata Alberta, działający w Toruniu, to jedno z wielu dzieł i spełnienie marzeń Jej życia.

Prezydent miasta Torunia swą pożegnalną mowę nad grobem zakończył słowami: „W naszej pamięci pozostanie zawsze drobna postać, pogodny uśmiech i kruche ręce, które mieściły w sobie tak bardzo wiele dobra”.

Biuletyn Informacyjny Trakt, maj 2009