Zofia Morawska

Zasłużona działaczka Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi

Członek zarządu, długoletni skarbnik Towarzystwa

W atmosferze miłości i szacunku

Józef Szczurek

Zofia Morawska z Zakładu dla Niewidomych w Laskach to osobowość niezwykła. Jej praca na wielu polach i odpowiedzialność, stosunek do ludzi, pełen prostoty i życzliwości, oraz aktywna postawa wobec otaczających ją zdarzeń mogłyby stać się tematem pasjonującej książki, mającej szansę zdobycia palmy pierwszeństwa wśród światowych bestsellerów.

W listopadzie bieżącego roku pani Zofia będzie obchodziła sto lat życia. Mimo tak sędziwego wieku zachowała świetną pamięć, świeżość przeżyć, znajomość i rozumienie najbardziej zawikłanych aktualnych spraw, optymizm i poczucie humoru, a więc wszystkie atuty, niezbędne do normalnego i aktywnego życia.

Zarys biograficzny

Zofia Morawska znana jest i ceniona nie tylko w Polsce, ale w wielu krajach europejskich i w Stanach Zjednoczonych. O jej pracy i zasługach dla niewidomych pisaliśmy w ostatnich latach kilkakrotnie, toteż tym razem biografię Jubilatki potraktujemy bardzo skrótowo, odsyłając czytelników do wcześniejszych publikacji.

Urodziła się 13 listopada 1904 roku w Turwi w Wielkopolsce. Pochodzi ze znanej rodziny ziemiańskiej – Chłapowskich, która w historii naszej ojczyzny odegrała niemałą i chlubną rolę. Ojciec pani Zofii, Kazimierz Morawski, był rektorem Uniwersytetu Jagiellońskiego i prezesem Polskiej Akademii Umiejętności.

W 1930 roku – pani Zofia, po ukończeniu seminarium nauczycielskiego, podjęła pracę w zakładzie w Laskach. Powierzono jej trudny i odpowiedzialny odcinek – kierowanie patronatem nad niewidomymi dorosłymi, najpierw w Warszawie, a następnie w kilku innych miastach.

Patronalna pomoc i opieka

Powszechnie znana jest oświatowa i wychowawcza działalność ośrodka laskowskiego, mało kto natomiast pamięta, że w okresie międzywojennym równie ważna była pomoc niewidomym dorosłym, rozwijana w ramach tak zwanego patronatu. Działalność ta opierała się na pracy społecznej ludzi widzących, dziś powiedzielibyśmy – wolontariuszy. Rekrutowali się oni głównie spośród studentów skupionych w kółku „Juventus Christiana”, ideowo zbliżonym do Dzieła Lasek, oraz spośród ludzi związanych z księdzem Władysławem Korniłowiczem. Jak pisze Michał Źółtowski w swej książce „Blask prawdziwego światła”, poświęconej życiu Róży Czackiej, matka Elżbieta cele patronatu formułowała następująco:

„Patronat, na czele którego stoi pani Zofia Morawska, daje różnorodną opiekę niewidomym i ich rodzinom. Opieka polega, zależnie od potrzeb indywidualnych: na pomocy pieniężnej, w produktach żywnościowych, w odzieży i innych przedmiotach pierwszej potrzeby, na załatwianiu spraw w urzędach, na udzielaniu porad prawnych i medycznych, na dostarczaniu surowców, narzędzi, warsztatów pracy i innych ułatwień, służących niewidomym, na pośrednictwie pracy, pośredniczeniu w zbyciu wyrobów niewidomych, na reedukacji ogólnej i fachowej, na poradach profilaktycznych i tyflologicznych, wreszcie na odwiedzaniu, pielęgnowaniu i podnoszeniu na duchu ociemniałych”.

Dla niewidomych, będących pod opieką patronatu, organizowano ponadto naukę brajla, pomoc lektorską do czytania książek i czasopism, spotkania towarzyskie, zabawy taneczne i całodzienne wycieczki do Lasek. Warszawski oddział patronatu otaczał opieką około 100 niewidomych z rodzinami.

Niebawem zaczęto organizować oddziały patronackie w innych miastach wojewódzkich – Wilnie, Poznaniu, Krakowie i Chorzowie. Oddział chorzowski należał do największych i działających najbardziej skutecznie. W całym kraju z tej formy pomocy korzystało około sześciuset niewidomych. Z ramienia zarządu Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi działalnością patronacką opiekował się Antoni Marylski. Przerwał ją wybuch wojny.

Jeszcze trudniejsze zadania wyznaczono Zofii Morawskiej w okresie powojennym. W 1947 roku powierzono jej kierownictwo całą administracją zakładu. Tę funkcję pełniła przez 22 lata. W tym samym roku została skarbnikiem zarządu Towarzystwa i to stanowisko piastuje do dnia dzisiejszego. Trzecim kierunkiem jej działania było organizowanie kontaktów zagranicznych. Na tym polu zasługi pani Zofii są największe.

Organizatorka darów

W wyniku działań wojennych, zwłaszcza podczas kampanii wrześniowej, większość obiektów szkolnych w Laskach została częściowo lub całkowicie zniszczona. Nie było środków na ich odbudowę. W październiku 1945 roku zakład podjął działalność oświatową i wychowawczą wobec niewidomych dzieci, ale przed ośrodkiem piętrzyły się ogromne trudności. Brakowało wszystkiego – żywności, pomocy do nauki, sprzętu na wyposażenie sal szkolnych i pomieszczeń internatowych. W tej sytuacji, zdawałoby się bez wyjścia, pani Morawska zwróciła się korespondencyjnie do swych przyjaciół w Nowym Jorku z prośbą o zorganizowanie pomocy dla Zakładu w Laskach. Na jej apel panie Felicja Krancowa i Halina Rodzińska (obydwie pochodzące ze znanej warszawskiej rodziny Lilpopów) rozpoczęły zbiórkę pieniędzy wśród Polaków mieszkających w Stanach Zjednoczonych.

Niebawem do akcji włączyli się inni ludzie dobrej woli, którzy przejęli się trudną sytuacją niewidomych w Polsce. Do Zakładu coraz szerszym strumieniem zaczęła napływać żywność, odzież, leki oraz pieniądze na zakup materiałów budowlanych i pomocy szkolnych. Wkrótce zbiórka pieniędzy przybrała formy organizacyjne. Można więc chyba, bez obawy o przesadę, zaryzykować twierdzenie, że wystąpienie pani Morawskiej do swych przyjaciół w USA stało się pierwszym krokiem na drodze do powstania Nowojorskiego Komitetu Pomocy Niewidomym w Polsce, który z powodzeniem działa do dziś. Dzięki jego ofiarności w Laskach wybudowano kilka obiektów szkolnych i internatowych, multimedialną bibliotekę i zakładowy szpital. Ośrodek został wyposażony w nowoczesny sprzęt do nauki. Z biegiem czasu Komitet Nowojorski zaczął udzielać pomocy nie tylko Laskom, ale i innym instytucjom służącym niewidomym i słabo widzącym w Polsce.

Laureatka

Od wczesnego dzieciństwa pani Zofia miała kłopoty ze wzrokiem. Z czasem niedostatek widzenia się powiększał. Od kilku lat nie może już sama czytać ani pisać. Teraz dostrzega jedynie światło, zarysy przedmiotów i postaci ludzi, ale ten stan nie umniejsza jej odpowiedzialności za wykonywane zadania ani nie wpływa ujemnie na pogodę ducha i optymistyczne widzenie świata. Zawodową i społeczną działalność Zofii Morawskiej doceniają władze Polski oraz krajowe i międzynarodowe organizacje. Jako pierwsza kobieta otrzymała najwyższe polskie odznaczenie państwowe – Order Orła Białego. Jest również laureatką Nagrody Alberta Schweitzera oraz złotego Orderu Prymasowskiego Ecclesiae Populoque Servitium Praestanti czyli Zasłużonemu w Posłudze dla Kościoła i Narodu. Od kilkunastu lat jest także honorowym członkiem Polskiego Związku Niewidomych, odznaczonym Złotą Odznaką PZN.

Z okazji setnej rocznicy urodzin Drogiej Jubilatce redakcja „Pochodni”, w imieniu wszystkich niewidomych i słabo widzących w Polsce, składa serdeczne życzenia długich jeszcze lat życia w zdrowiu i serdecznej atmosferze miłości, uznania i szacunku za wszystko, co w swoim twórczym życiu uczyniła dla innych ludzi.

Pochodnia sierpień 2004

* * *

Od redakcji

Chcąc ułatwić czytelnikom dotarcie do wcześniejszych publikacji, dotyczących życia i zasług Zofii Morawskiej, podajemy numery „Pochodni” i tytuły artykułów przedstawiających bardziej wyczerpująco biografię naszej dostojnej Jubilatki.

Nagroda Alberta Schweitzera dla Polki – Władysław Gołąb, „Pochodnia”, luty 1991.

Order Orła Białego – Władysław Gołąb, „Pochodnia”, czerwiec 1994.

Bliżej nas – Anna Kaźmierczak, „Pochodnia”, lipiec 2000.

* * *

15 października 2010 roku, we wczesnych godzinach wieczornych, zmarła Zofia Morawska, jedna z najwybitniejszych osobowości, legenda ośrodka dla niewidomych dzieci w Laskach, znana i ceniona nie tylko w Polsce, ale w wielu krajach europejskich i Stanach Zjednoczonych. Gdyby żyła jeszcze cztery tygodnie, ukończyłaby 106 lat. Prawie do ostatnich dni cieszyła się dobrym zdrowiem i zadziwiającą sprawnością umysłową, nie zdołała się jednak obronić przed ostrym zapaleniem płuc.

Zofia Morawska spoczęła na laskowskim cmentarzu. Pogrzeb odbył się w dniu 23 października. Uczestniczyli w nim liczni wychowankowie i pracownicy Ośrodka, członkowie Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach oraz wielu przyjaciół i członków rodziny z kraju i z zagranicy.

Koncelebrowanej Mszy Świętej z udziałem kilkunastu księży oraz biskupa Bronisława Dembowskiego przewodniczył prymas senior – Jego Eminencja kardynał Józef Glemp, a kondukt żałobny na cmentarz poprowadził biskup Bronisław Dembowski.

List pożegnalny prezydenta RP Bronisława Komorowskiego odczytała dyrektor z kancelarii prezydenta.

Przemówienia pożegnalne wygłosili:

Jacek Kozłowski – wojewoda mazowiecki,

Witold Malarowski – wójt Gminy Izabelin w imieniu władz samorządowych – gminnych, powiatowych i wojewódzkich.

Prezes Władysław Gołąb w imieniu Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi.

Cześć Jej świetlanej pamięci.

Wiedza i Myśl, listopad 2010